REKLAMA

Dramatyczne dane dla Polski. To się miało wydarzyć dopiero za 30 lat

Na koniec marca 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła niecałe 37,6 mln i – jak podaje GUS – tym samym zmniejszyła się w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. o 133 tys. osób. Urząd alarmuje, że te niekorzystne trendy obserwowane są od lat. W konsekwencji prognozy pokazują, że pod koniec 2050 r. liczba ludności naszego kraju wyniesie 34,0 mln osób, a w 2060 r. nie przekroczy 31 mln (30,9 mln). Wpływ na ten wynik ma liczba urodzeń i tutaj prognozy też są alarmujące - jeszcze dwa lata temu ONZ przewidywał, że w 2055 r. poziom urodzeń w Polsce wyniesie 272 tys., tymczasem osiągnęliśmy go grubo przed czasem - w 2023 r.

Dramatyczne dane dla Polski. To się miało wydarzyć dopiero za 30 lat
REKLAMA

Autor: Robert Bombała, Obserwator Finansowy

REKLAMA

Z danych GUS wynika, że na koniec I kwartału 2024 r. liczba ludności Polski wynosiła 37 595 tys. osób i była o 133 tys. mniejsza w ujęciu rocznym, a w porównaniu z końcem 2023 r., kiedy to wynosiła 37 637 tys. zmalała o ponad 40 tys. osób. W okresie pierwszych trzech miesięcy 2024 r. zanotowano mniej zarówno urodzeń, jak i zgonów w porównaniu z analogicznym okresem 2023 r. Przy czym odnotowano mniej urodzeń niż zgonów, co wskazuje na utrzymanie się ujemnego przyrostu naturalnego. Wskazano również, że tempo ubytku rzeczywistego we wspomnianym okresie wyniosło -0,11 proc., czyli na każde 10 tys. mieszkańców Polski (podobnie jak w 2023 r.) ubyło 11 osób.

To jest trwały trend

Od 2012 r. notowany jest u nas stały spadek liczby ludności (z wyjątkiem nieznacznego wzrostu – o 0,6 tys. w 2017 r.). Jeszcze w 2020 r. liczba ludności przekraczała 38 mln (38 089 tys. osób), a później w 2021 r. zmniejszyła się do wartości poniżej tego „punktu wsparcia”.

W latach 2010–2019 liczba ludności naszego kraju zmniejszyła się o 147,3 tys., czyli – jak wynika z danych GUS – spadła o 0,4 proc., a pod koniec 2019 r. wynosiła 38 382,6 tys. osób (w 2010 r. było to 38 530 tys.). W latach 2019–2023 zmniejszyła się jednak już o 745,6 tys. (w 2023 r. wynosiła 37 637 tys., trzeba jednak pamiętać, że lata te obejmują okres pandemii COVID-19). I tak w 2020 r. liczba zgonów, która wyniosła ponad 477 tys., przekroczyła prognozowane wartości. Było to o ponad 100 tys. więcej niż średnioroczna wartość z ostatnich 50 lat (477 tys. do 364 tys.), a współczynnik zgonów (na 100 tys. ludności) osiągnął najwyższą wartość od 1951 r., czyli od 70 lat i wyniósł 1240. Jak informował GUS, w latach 2011–2020 liczba ludności Polski zmniejszyła się o 273,4 tys., w tym ponad 40 proc. tej wartości stanowił ubytek odnotowany w 2020 r. Ponadto w 2020 r. – po raz pierwszy w analizowanym okresie – zaobserwowano zmniejszenie liczby ludności w regionach, które notowały do tej pory stały przyrost (woj. małopolskie, wielkopolskie), bądź wyraźne osłabienie wzrostu (Obszar Metropolitalny Warszawy, woj. pomorskie).

Więcej o kryzysie demograficznym przeczytasz na:

W 2021 r. nic się nie zmieniło. Nadal pogłębiał się niekorzystny trend demograficzny i wciąż do tego dokładała się pandemia COVID-19. Liczba zgonów była wtedy nawet wyższa niż w 2020 r. i wyniosła 519,5 tys. Na koniec grudnia 2021 r. liczba ludności wyniosła 37 907,7 tys. co oznacza, że zmniejszyła się w ujęciu rocznym o 180,9 tys. (o 0,5 proc.). Wtedy to, po raz pierwszy, nie przekroczyła 38,0 mln.

W 2022 r. tendencje te się utrzymały, a największy wpływ na sytuację miała bardzo niska liczba urodzeń (305,1 tys. wobec 388,4 tys. w 2011 r.) i wysoka liczba zgonów (448,4 tys. wobec 519,5 tys. w 2021 r. oraz 375,5 tys. w 2011 r.). Z danych GUS wynika, że ujemna wartość przyrostu naturalnego była ponad 4-krotnie wyższa niż przed wybuchem pandemii, czyli w 2019 r. W 2022 r. przyrost naturalny w Polsce wyniósł minus 3,8 promila (minus 4,4 promila w miastach i minus 2,8 promila na wsi). Na koniec grudnia 2022 r. liczba ludności kraju wyniosła 37 766,3 tys. i w ujęciu rocznym zmniejszyła się o 141,4 tys. (o 0,4 proc.).

 class="wp-image-2510449"

Urodziło się mniej niż 300 tys. dzieci

Rok 2023 jest pierwszym rokiem od zakończenia II wojny światowej, w którym liczba urodzeń nie przekroczyła 300 tys. Wtedy to urodziło się bowiem 272,5 tys. dzieci (warto wspomnieć, że w 2020 r. liczba ta wynosiła 355,3 tys.; w 2021 r. – 331,5 tys.; w 2022 r. – 305,1 tys. Na koniec 2023 r. liczba ludności Polski wyniosła 37 637 tys. i była o prawie 130 tys. niższa niż w 2022 r. (129,3 tys. osób) i niższa niż w 2011 r., gdy liczba ludności wynosiła 38 538 tys., czyli zmniejszyła się o ponad 900 tys. osób. Na koniec 2023 r. przeciętny mieszkaniec Polski miał prawie 43 lata (mediana wieku), przy czym dla mężczyzn było to ponad 41 lat, a dla kobiet ponad 44 lata.

Wraz ze spadkiem liczby ludności zmienia się także struktura ekonomicznych grup wieku. GUS zwraca też uwagę na to, że przyspiesza proces starzenia się ludności Polski. Rośnie bowiem grupa w wieku poprodukcyjnym, a coraz mniej liczna jest grupa osób w wieku produkcyjnym i przedprodukcyjnym. W latach 2000–2023 liczba osób w wieku poprodukcyjnym, czyli kobiety 60 lat, a mężczyźni 65 lat, wzrosła o ponad 3 mln do 8,8 mln, czyli odsetek ich wzrósł w tym czasie z około 15 proc. do ponad 23 proc. Odsetek osób w wieku produkcyjnym zmniejsza się od 2010 r. i w 2023 r. osiągnął wartość 58,4 proc. Liczba dzieci i osób młodych (0–17 lat) zmniejszała się do 2016 r. W latach 2017–2020 wzrosła do prawie 7 mln, jednak już w 2021 r. zaczęła znowu spadać. W 2023 r. ich liczba spadła o 86 tys. w stosunku do 2022 r., czyli udział tej grupy w liczbie ludności wynosi 18,2 proc.

 class="wp-image-2510452"

Prognozy powinny niepokoić

Prognozy demograficzne GUS wyraźnie pokazują spadek liczby ludności. W szacunkach tych widać coroczne obniżanie się przyrostu naturalnego w latach 2025–2060. Urząd przewiduje spadek liczby urodzeń w 2060 r. do około 225 tys. (o prawie 25 proc. mniej niż w 2025 r.). Wartość przyrostu naturalnego w 2060 r. szacuje się na prawie minus 260 tys. (wobec blisko minus 130 tys. w 2025 r.). W efekcie prognozy demograficzne wskazują, że w 2060 r. liczba ludności Polski wyniesie mniej niż 31 mln (30,9 mln). Ucierpieć ma większość regionów z wyjątkiem Obszaru Metropolitalnego Warszawy, w którym zakłada się wzrost liczby ludności do 3,4 mln.

Założono znaczny wzrost współczynnika starości demograficznej – z 20,9 proc. w 2025 r. do 32,6 proc. w 2060 r. Odsetek osób w wieku powyżej 65 lat w 2060 r. w dużych miastach będzie się kształtować od około 29 proc. do 40 proc. Według szacunków liczba ludności w wieku produkcyjnym w 2060 r. wyniesie prawie 15 mln (21,7 mln w 2025 r.); w wieku poprodukcyjnym blisko 11,0 mln (ok. 9 mln w 2025 r.); natomiast w wieku przedprodukcyjnym około 4,8 mln (6,7 mln w 2025 r.).

Jeśli chodzi o szacunki zgonów, to według GUS ich największa liczba jest spodziewana na lata 2042–2050 (od prawie 500 tys. do blisko 510 tys. rocznie). Można wspomnieć, że do tej pory największą liczbę zgonów zanotowano w 2021 r. (trwała wtedy pandemia COVID-19), która przekroczyła 519 tys. W 2023 r. ich liczba wyniosła 409 tys. (spadek w stosunku do 2022 r. o 39 tys.) i o prawie 35 tys. przekroczyła średnioroczną wartość od 1970 r. z ostatnich 50 lat.

REKLAMA

I są to prognozy optymistyczne

O tym, że wspomniane prognozy można nazwać optymistycznymi może świadczyć fakt, że GUS, jeszcze w raporcie „Rozwój regionalny Polski – raport analityczny 2023” z początku kwietnia 2024 r. można było przeczytać: przewiduje się, że 2023 r. będzie ostatnim, w którym liczba urodzeń żywych przekroczy 300 tys. Warto przypomnieć, że w 2022 r. w Polsce odnotowano 305,1 tys. urodzeń żywych”. Tymczasem z danych zawartych w opublikowanym kilka tygodni później raporcie „Ludność. Stan i struktura oraz ruch naturalny w przekroju terytorialnym w 2023 r. Stan w dniu 31 grudnia” widać, że „zarejestrowano ponad 272 tys. urodzeń żywych. W 2023 r. liczba urodzeń spadła o prawie 33 tys. w porównaniu z 2022 r.; jest to najniższa liczba urodzeń odnotowana w całym okresie powojennym”. Ponadto w jednym ze swoich opracowań Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) wskazuje, że ONZ w prognozach demograficznych z lipca 2022 r. („World Population Prospects” publikowany co 2 lata) źle oszacował liczbę urodzeń w Polsce. Zdaniem organizacji liczba ta miała przekroczyć 400 tys. i jak napisano w publikacji PIE „o ile dla 2022 r. różnica między prognozowaną i faktyczną liczbą urodzeń wyniosła około 14 proc., to w 2023 r. urodziło się w Polsce aż 36 proc. mniej dzieci, niż przewidywały prognozy. Poziom 272 tys. urodzeń, który odnotowano w Polsce w 2023 r. przewidywano dopiero w 2055 r.”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA