REKLAMA

Polacy stracili na zakupach kilkaset złotych. Powód? Sklepy zaczęły oszczędzać

Promocja, wyprzedaż i przecena to hasła, które ściągały klientów do sklepów. W ostatnim czasie wysoka inflacja sprawiła jednak, że sklepy zaczęły oszczędzać i przestały sprzedawać towar w obniżonej cenie. Zdaniem ekspertów w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2023 r. klienci sieci handlowych mogli stracić na zakupach średnio nawet kilkaset złotych.

Polacy stracili na zakupach kilkaset złotych
REKLAMA

Ponad milion promocji z niemal 7 tys. gazetek handlowych przeanalizowali eksperci z UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX. To nie lada wyczyn, bo eksperci wzięli pod lupę publikacje wszystkich dyskontów, hipermarketów, supermarketów, sieci convenience (np. ABC czy Żabka), cash&carry (np. Selgros, Marko), drogerii i aptek, sieci DiY (markety budowlane) oraz sklepy RTV-AGD. I okazało się, że w pierwszym półroczu 2023 r. ogólnie sieci handlowe zrobiły o 12,3 proc. mniej promocji niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.

REKLAMA

Z analizy wynika, że wszystkie segmenty zaliczyły spadki w liczbie promocji:

  • 22,1 proc. zanotowały sklepy RTV-AGD,
  • 15,1 proc. - hipermarkety,
  • 13,7 proc. - sieci DIY,
  • 12,7 proc. - drogerie i apteki,
  • 10,4 proc. - sieci convenience,
  • 9,5 proc. - dyskonty,
  • 9 proc. - supermarkety,
  • 5,6 proc. - sieci cash&carry.

Dlaczego w sklepach jest mniej promocji?

Wszystko to przez wysoką inflację. Jak wyjaśnia dr Krzysztof Łuczak, współautor analizy z Grupy BLIX, wymusiła ona na sieciach handlowych dodatkowe oszczędności, a one finalnie zostały przerzucone na konsumentów w postaci mniejszej ilości promocji. Są jednak przynajmniej jeszcze dwa powody, na które zwraca uwagę ekspert.

Po pierwsze jest to efekt wzrostu kosztów druku i dystrybucji papierowych gazetek. Po drugie, widać, że sieci handlowe dokonują poważnych zmian w strategiach marketingowych. Coraz mocniej stawiają na cyfrowe kanały reklamowe, które są bardziej efektywne kosztowo i mają większe zasięgi w stosunku do papierowych folderów - mówi.

Mniej promocji to większe straty dla portfeli Polaków

Ponad 12-proc. spadek odbija się na klientach. Zwłaszcza, że Polacy są bardzo przyzwyczajeni do promocji i liczą na nie zwłaszcza w dobie wysokiej inflacji. Zdaniem Julity Pryzmont, współautorki analizy z Hiper-Com Poland, dwucyfrowy spadek liczby promocji jest mocno odczuwalny przez konsumentów, ponieważ mieli oni mniej możliwości wyboru i oszczędzania pieniędzy.

Ogólnie rzecz biorąc, klienci sieci handlowych mogli stracić przez te pół roku na zakupach średnio nawet kilkaset złotych. Kiedyś tego rzędu kwota na przestrzeni sześciu miesięcy mogłaby pozostać praktycznie niezauważona. Jednak w czasach wysokiej inflacji wielu Polaków liczy każdą złotówkę i porównuje swoje wydatki z wcześniejszymi po to, żeby jak najwięcej pieniędzy zachować w portfelu. Ponadto w sytuacji, gdy ludziom trudno jest związać przysłowiowy koniec z końcem, te kilkaset złotych znaczy naprawdę bardzo dużo – podkreśla ekspertka.

Dokładnie, ile mogli stracić klienci - zdaniem dr. Łuczaka - zależy m.in. od częstotliwość zakupów, ilości kupowanych produktów, a także od tego, czy konsumenci zdecydowali się na nabywanie alternatywnych produktów w wyniku braku promocji na preferowane artykuły.

Sieci tną promocje, bo klienci wypięli się na nie

Wysokie ceny produktów sprawiły, że Polacy chodzili do sklepów, ale tylko po to, by je sobie pooglądać niczym ciastka w cukierni przez szybkę, ale zakupy robili już gdzie indziej. Potwierdza to dr Łuczak, wskazując, że najmocniej zmiany na rynku mogły odczuć sklepy RTV-AGD.

Klienci sklepów RTV-AGD w dużej mierze przestawili się na zakupy online. Do tego zaczęli traktować placówki z takim sprzętem jako wystawę z towarem. Oglądają go na miejscu, ale kupują przez internet. To zmusiło tego typu sieci do zmniejszenia nakładów na promocje gazetkowe. Pozostałe segmenty nie zdecydowały się na aż tak drastyczne cięcia, bo ich publikacje w dużej mierze wpływają na wybory konsumentów. Dotyczy to zwłaszcza dyskontów, których klienci mogą często być ubożsi niż np. nabywcy nowoczesnej elektroniki – analizuje dr Łuczak.

Jak wskazują analitycy z UCE RESEARCH, spadki w hipermarketach są już pewnym trendem dłuższy czas obserwowanym na rynku, bo tego typu sklepom słabiej idzie konkurowanie z dyskontami. Do tego przeżywają swego rodzaju kryzys, gdyż w ostatnich latach klienci wolą chodzić do coraz mniejszych sklepów, by oszczędzić swój czas. Ale hipermarkety nadal ich przyciągają, tylko słabiej niż jeszcze 5-10 lat temu.

Z kolei w przypadku sklepów DIY powodem zmniejszenia promocji jest to, że Polacy po pandemicznym boomie na remonty i naprawy swoich mieszkań lub domów, trochę sobie odpuścili. Nie bez znaczenia jest również to, że artykuły remontowo-budowlane zaczęły znowu drożeć i sieci zwyczajnie musiałyby wyhamować swoją dynamikę w obniżaniu cen, żeby nie stracić na tym.

Czy promocje będą jeszcze takie, jak kiedyś?

REKLAMA

Julita Pryzmont przewiduje, że już w drugim półroczu 2023 r. sklepy zaczną intensywniej wykorzystywać promocje, aby przyciągać do siebie więcej klientów, którzy już teraz mocno zaciskają pasa. Jednak - wszystko zależy od poziomu inflacji, a ta zgodnie z najnowszymi danymi GUS zaczyna spadać.

Jeżeli inflacja jeszcze bardziej spadnie, to retailerzy mogą zdecydować się na zwiększenie liczby promocji, aby przyciągnąć więcej klientów. Ale jeśli będzie utrzymywać się na wysokim poziomie – takim powyżej dwucyfrowych wartości, to niestety w drugiej połowie tego roku sieci handlowe będą dalej ograniczać swoje promocje. Jednak patrząc na to optymistycznie, można prognozować, że przed Bożym Narodzeniem liczba promocji w sklepach zwiększy się. Pewnie nieznacznie, ale najważniejsze jest to, żeby wyhamować trend spadkowy w tej kwestii. I uważam, że jest na to realna szansa już w IV kwartale br. – podsumowuje dr Krzysztof Łuczak.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA