Dłuższe wakacje kredytowe? Wystarczy, że spełniony zostanie ten jeden „drobny” warunek
Spore zyski banków w połączeniu za wyborami parlamentarnymi za dwa miesiące to wyjątkowa okazja dla polityków, żeby szerzej uśmiechnąć się do wyborcy. A ponieważ czas nagli, to coraz częściej będziemy świadkami takiego wyborczego nęcenia. Tak jak ma to już miejsce w przypadku wakacji kredytowych.
Ustawa o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom, wprowadzająca w życie wakacje kredytowe, zaczęła obowiązywać ponad rok temu, w lipcu 2022 r. Dzięki tym przepisom uwiązani hipoteką mogli pozwolić sobie na lekki oddech i zawiesić spłatą swojego kredytu mieszkaniowego przez w sumie 8 miesięcy: 4 w 2022 r. (po dwa miesiące w trzecim i czwarta kwartale) i 4 w 2023 r. (po jednym miesiącu w każdym z czterech kwartałów). Wakacje dotyczą zarówno części kapitałowej, jak i odsetkowej kredytu, a terminy na spłatę rat są przedłużone bez żadnych dodatkowych odsetek. Zgodnie więc z tą rozpiską, za chwilę wakacje kredytowe się skończą. No chyba, że rząd uzna, że to będzie wyjątkowo smaczna kiełbasa wyborcza.
Ta decyzja jeszcze przed nami. Czy będziemy to warunkować dodatkowymi kryteriami, czy nie i w jakim zakresie będziemy to rozwiązanie proponować - w najbliższych tygodniach, miesiącach tego typu propozycje będziemy przedstawiać – twierdzi wiceminister finansów Artur Soboń.
Wakacje kredytowe na dłużej? Zależy od inflacji
Podobno to, że inflacja wreszcie spadnie poniżej dwucyfrowego poziomu jest raczej pewne już we wrześniu. Szanse jeszcze na sierpień oceniane są pół na pół. Teraz okazuje się, że to może mieć też decydujące znaczenie dla przyszłych wakacji kredytowych. Tak przynajmniej sugeruje prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Przedłużenie wakacji kredytowych mogłoby być uzasadnione o jeden-dwa kwartały, do czasu aż stopy procentowe nie spadną poniżej 6 proc. - stwierdził Paweł Borys w rozmowie z Polsat News.
Jednocześnie szef PFR przyznaje, że w sektorze bankowym mamy wyższe zyski, jest więc z czego czerpać. Ale wcale nie jest pewne, że i tym razem wakacje kredytowe dotyczyłyby wszystkich kredytobiorców. Nie od dziś wszak mówi się o wprowadzeniu kryterium dochodowego, za czym miał opowiadać się premier Mateusz Morawiecki, który też wcześniej mówił o przedłużeniu wakacji kredytowych nawet o ciut dłużej.
Rozważamy przedłużenie wakacji kredytowych o kolejne pół roku lub nawet o rok. Jednak jeśli się na to zdecydujemy, to myślimy w tym przypadku właśnie o zastosowaniu kryterium dochodowego - twierdził w rozmowie ostatnio szef rządu.
Banki z rekordowym zyskiem za 2022 r.
Zgodnie z kolei ze słowami rzecznika rządu Piotra Müllera decyzję o tym, czy wakacje kredytowe będą przedłużone, czy jednak nie - mamy poznać dopiero w czwartym kwartale br. Ale biorąc pod uwagę, że obecnie najbardziej prawdopodobnym terminem wyborów parlamentarnych jest 15 październik, to wszystko może być jasne już za jakieś dwa miesiące, na początku października. Na razie, jak się okazuje, z dotychczasowych wakacji kredytowych skorzystała większość beneficjentów, ale nie wszyscy.
Najnowszy raport NBP o stabilności systemu finansowego wskazuje, że od października 2022 r. do lutego 2023 r. udział kredytobiorców korzystających z wakacji wynosił 65–70 proc. - wyliczają eksperci portalu RynekPierwotny.pl.
Z kolei Biuro Informacji Kredytowej szacuje, że z możliwości zawieszenia spłaty kredytu mieszkaniowego do 30 kwietnia 2023 r. skorzystało w sumie posiadacze 1,13 mln kredytów. Komisja Nadzoru Finansowego wskazuje zaś, że łączny koszt baków za te wakacje kredytowe za 2022 r. - to 13,41 mld zł. Ale i tak nie przeszkodziło to bankom w zaliczeniu w zeszłym roku rekordowego zysku na poziomie 12,4 mld zł, czyli ponad dwa razy większym niż w 2021 r.