Podatek od nieruchomości boleśnie uderzy cię po kieszeni. Nawet najbogatsze gminy w Polsce przestały się patyczkować
Samorządowcy psioczą na władzę centralną i zapowiadają, że przed sądem będą walczyć o zadośćuczynienie za utracone wpływy. Jednak wcześniej musieli pozamykać gminne budżety. Przy tej okazji dopiero wyszło na jaw, jak dużo brakuje pieniędzy. Efekt? Podatek od nieruchomości idzie maksymalnie w górę.
O tym, w jakiej obecnie sytuacji znajdują się samorządy, najlepiej świadczy ostatnio podjęta decyzja w gminie Żarki. W tym roku będzie musiała zapłacić za energię elektryczną o 48 proc. więcej niż rok wcześniej. Dlatego tamtejsi samorządowcy zdecydowali się... zgasić światło. Dosłownie. W nocy oświetlone będą tylko główne ulice i skrzyżowania.
Podwyżka cen energii elektrycznej to niejedyna zmiana, która wypłukuje kasy samorządów z pieniędzy. Swoje dołożyła podwyżka płacy minimalnej, wyższe uposażenia nauczycieli, obniżka PIT i nowe zasady gospodarowania odpadami. Jak szacuje Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku i szef Unii Metropolii Polskich, zadłużenie największych miast w najbliższych 12 miesiącach ma wzrosnąć o 3,6 mld zł.
Nowa, finansowa tarcza: podatek od nieruchomości
Samorządowe budżety to nie tylko zakopywanie coraz większych dziur ale też kreślenie planów inwestycyjnych. Zwłaszcza że wielkimi krokami zbliża się do nas kolejna unijna siedmiolatka (2021-2027) i zawsze lepiej móc zachomikować jakieś pieniądze na wkłady własne na projekty, finansowane przez Brukselę.
Ale jak trudne to może zadanie wiedzą doskonale chociażby w Rudzie Śl., gdzie wydatki inwestycyjne trzeba było ściąć o prawie 90 mln zł, a ZUS prosić o rozłożenie należności na raty. Inni wcale nie mają lepiej. Kraków ma mieć chudszy rok o ok. 200 mln zł, a w Szczecinie dochody spadną o jakieś 90 mln zł. Trudno się dziwić, że samorządowcy szukają pieniędzy, gdzie się da i zazwyczaj ich pierwszym wyborem są lokalne podatki. Z informacji jakie napływają z całej Polski wynika, że tegorocznym bohaterem tej konkurencji może być podatek od nieruchomości i gruntu.
Maksymalne stawki jak Polska długa i szeroka
Podatek od nieruchomości jest zawsze istotną pozycją w samorządowych budżetach. I nie ma się co dziwić, że samorządowcy,gdy obciążenia gmin są największe od lat - wracają do sprawdzonych metod i znowu koncentrują się na podatku od nieruchomości. Obecnie największe stawki daniny w przypadku niezwiązania nieruchomości z prowadzeniem działalności gospodarczej wynoszą 0,95 zł za mkw., czyli są o 15,7 proc. wyższe. Z kolei w budynkach, gdzie taka działalność jest prowadzona, stawka podatku podskoczyła do 23,0 zł za mkw. - o 8,3 proc.
Na wywindowanie tej daniny najwyżej jak to tylko możliwe zdecydowano się w największych aglomeracjach jak Warszawa czy Gdańsk. Ale i w mniejszych gminach, uznawanych za najbogatsze w kraju: w Kleszczowie, Rząśni i Jerzmanowej.
Czytaj także: Księgi wieczyste - co to jest i jak je sprawdzić?
Bez porozumienia między rządem a gminami będzie trudno
Liczba scedowanych obowiązków na samorządy idzie na rekord. Gminy nawet na dowożeniu dzieci do szkół straciły. Zdaniem NIK samorządy musiały wydać na ten cel o ponad 67 mln zł więcej a miały zyskać 82 mln zł. Zresztą drenowanie finansów gminnych to wcale nie jest hobby modne tylko od paru lat. W okresie 2014-2017 wydatki związane z zadaniami oświatowymi poszły w górę o 12 proc., a rządowa subwencja wzrosła jedynie o 6 proc. Dlatego coraz częściej słychać głosy, że na dłuższą metę bez porozumienia na linii rząd - samorządy nic tak naprawdę się nie zmieni.
Powinniśmy bardzo mocno pracować nad szerokim porozumieniem strony samorządowej i rządowej nad długofalowym planowaniem rozkładu sił i środków po obu stronach w realizacji najważniejszych zadań publicznych
– przekonuje dr Jarosław Górski ze Związku Miast Polskich.