REKLAMA

Unijny ban na kotły na gaz i węgiel. Czekają nas spore wydatki

Protesty rolników, do których uwikłana politycznie „Solidarność” stara się angażować też inne grupy zawodowe, sugerują, że największą bolączką węglowej Polski skazanej nie ze swojej woli na transformację energetyczną jest Europejski Zielony Ład. Tymczasem Parlament Europejski właśnie klepnął przepisy, które zdecydowanie w większym stopniu mogą skazać nas na spore wydatki w ciągu kilku najbliższych lat niż cała unijna ścieżka prowadząca do neutralności klimatycznej. Chodzi o dyrektywę w sprawie charakterystyki energetycznej budynków (EPBD) i piece na paliwa kopalne.

czyste-powietrze-kopciuchy-smog
REKLAMA

Zdaniem byłej premier Beaty Szydło przez te nowe regulacje, które przyjął PE, miliony mieszkańców Unii Europejskiej, w tym też Polacy, skazani są na biedę i na utratę własnych domów. Wszystko przed planowaną eksmisję paliw kopalnych. Beata Kempa, obecnie eurodeputowana, a wcześniej m.in. szefowa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, przekonuje na platformie X, że koszty tych przepisów przewyższają ich ewentualne zyski. I ostrzega, że ta dyrektywa nakazuje, żeby każdy budynek osiągnął bezemisyjność, a jak nie, to ogrzewanie w nim będzie wyłączone. 

REKLAMA

A najmłodsza nadzieja polskiej prawicy, czyli Oskar Szafarowicz wylicza, że dyrektywa EPBD oznacza koszt dla Polski na poziomie 1,5 biliona złotych. I dalej przekonuje, że każdy Polak będzie musiał przez to wyremontować swój dom za kilkadziesiąt tysięcy złotych, a roczne koszty ogrzewania wzrosną nawet o 7 tys. zł. Skąd te wyliczenia? Tego Szafarowicz niestety nie zdradza. Przy okazji budowane jest za to wrażenie, jakoby unijne przepisy dotyczące charakterystyki energetycznej budynków miały zacząć działać już za chwilę. Ale to nieprawda - mamy na to parę lat.

Pierwsze efekty będą dotyczyły budynków niemieszkalnych: użyteczności publicznej, komercyjnych, szczególnie nowych – one od 2028 r. będą musiały być zeroemisyjne. W 2030 r. obejmie to wszystkie nowo stawiane budynki mieszkalne - tłumaczy ścieżkę czasową dyrektywy EPBD Jan Ruszkowski, ekspert Konfederacji Lewiatan, w rozmowie z Rzeczpospolitą.

Zbliża się meta dla pieców na paliwa kopalne: gaz i węgiel

Dyrektywa EPBD to jeden z elementów Zielonego Ładu, który powoli staje się najważniejszym orężem politycznym w Polsce. Ma jeden cel: zmniejszyć emisyjność budynków w UE do 2050 r. do zera, dzięki czemu w połowie tego stulecia powinno udać się osiągnąć neutralność klimatyczną. I w tym ma pomóc wiele rozwiązań. Mowa jest m.in. o zmniejszeniu średniego zużycia energii w budynkach. Najpierw o 16 proc. do 2030 r. i o dalsze 20–22 proc. do 2035 r. Do 2040 r. krajowe harmonogramy powinny zakładać też wycofanie się z używania kotłów na paliwa stałe, czyli gaz lub węgiel. I to, jak twierdzą niektórzy, ma skazywać Polaków na spore wydatki w krótkim czasie. Zwłaszcza, że od 2025 r. unijny zakaz ma dotyczyć także systemów wsparcia dla tego typu indywidualnych źródeł grzewczych. Ale w zmian mają być inne metody wsparcia. 

Więcej o paliwach kopalnych można przeczytać na Spider’s Web:

To bardzo wiele strumieni finansowych, zarówno środki unijne: z funduszu spójności, programu Fenix, z KPO, jak również środki krajowe - przypomina Jan Ruszkowski.

Jerzy Buzek, były premier i też były przewodniczący PE, zwraca uwagę, że w ten sposób i dzięki tym pieniądzom do 2026 r. Polska może sfinansować blisko 800 tys. ekologicznych źródeł ciepła i termomodernizację ponad 70 tys. domów i mieszkań.

To szansa na sprawiedliwą i efektywną kosztowo transformację energetyczną Polski - nie ma wątpliwości Buzek.

Co dalej z programem Czyste Powietrze?

Eksperci wskazują na pieniądze unijne, które mają pomóc w tej transformacji energetycznej budynków. Wszak z roku na rok ma rosnąć presja na zmianę źródła ogrzewania na bardziej ekologiczne, czyli nie wspomagane paliwami kopalnymi. I jednym z takich instrumentów pomocowych ma być nasz krajowy program Czyste Powietrze

Ten program przeszedł bardzo długą ewolucję i wreszcie od zeszłego roku jest możliwość uzyskania dofinansowania nie tylko na wymianę źródła ciepła, ale również na termomodernizację domu. To program o tyle ważny, że ogólnopolski. To już nie żadne pilotaże, a bardzo duże pieniądze - twierdzi Ruszkowski.

REKLAMA

Tyle, że dyrektywa EPBD wymusza też pewnie zmiany w programie koncentrującym się na wymianie węglowego kopciucha. Wszak w ramach Czystego Powietrza można starać się o dofinansowanie zakupu też kotła gazowego kondensacyjnego. Zresztą te ostatnio, przy lecącym na łeb i szyję udziale pomp ciepła, tylko zyskują. W styczniu br. już 34 proc. składanych wniosków dotyczyło właśnie tych źródeł ciepła. Na pierwszym miejscu były jeszcze pompy ciepła z udziałem na poziomie 36 proc. W tym przypadku jesteśmy jednak cały czas na równi pochyłej. Jeszcze rok temu, w styczniu 2023 r., pompy ciepła z wynikiem 64 proc. patrzyły na wszystkich z góry. 

Zgodnie jednak z dyrektywą EPBD po 2025 r. zakazane mają być systemy wsparcia wycelowane w kotły na gaz i węgiel. A to z kolei sugeruje konieczne zmiany w programie Czyste Powietrze. Podobno trwają w tej sprawie jeszcze negocjacje i mówi się o przedłużeniu dofinansowania pieców gazowych do 2027 r. Zadaliśmy w tym kontekście pytania Ministerstwu Klimatu i Środowiska. Czekamy na odpowiedzi.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA