Szejkowie zaskoczą świat na szczycie klimatycznym ONZ? Odkryli karty ws. paliw kopalnych
Najbliższy Szczyt Klimatyczny ONZ COP28 ma odbyć się między 30 listopada a 12 grudnia 2023 r. w Expo City w Dubaju. Z ostatnich słów minister zmian klimatycznych i środowiska Zjednoczonych Emiratów Arabskich wynika, że to może być wyjątkowe na przestrzeni nawet kilkunastu ostatnich lat spotkanie. Bo gospodarze tych klimatycznych debat zaczynają kreować się na obrońców paliw kopalnych. To nie one mają być kłopotem, tylko emisje, które wywołują.
Pamiętacie może ostatnie ustalenia Szczytu Klimatycznego ONZ? Albo przedostatnie lub jeszcze wcześniejsze, jak COP25 organizowano w Chile, COP26 w Szkocji, a COP27 w Egipcie? I rzeczywiście bardzo trudno wskazać na jakiekolwiek efekt tych dwutygodniowych debat, przez który trzeba było diametralnie zmienić swoje życie i razem ze wszystkimi trzymać w ten sposób globalne ocieplenie na krótkiej smyczy. Nic takiego po prostu nie miało miejsca. Wychodzi więc na to, że Greta Thunberg, która stwierdziła w trakcie forum młodzieży Youth4Climate w Mediolanie, że z tych rozmów słychać jedynie kolejne bla, bla, bla, bez żadnych konkretów, miała najzwyczajniej w świecie rację. Ale do teraz. Bo właśnie karty nieco odkrył gospodarz kolejnego szczytu COP28 - Zjednoczone Emiraty Arabskie. I rzeczywiście, planowane w Dubaju rozmowy mogą okazać się mocno inne od tych poprzednich.
Szczyt Klimatyczny w obronie paliw kopalnych?
Skąd to zamieszanie? Wszystko przez Mariam Almheiri, minister zmian klimatycznych i środowiska w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, która stwierdziła, że podczas tegorocznych rozmów klimatycznych w Dubaju trzeba zastanawiać się nad rezygnacją z samej emisji, a nie z paliw kopalnych. Przekonuje jednocześnie, że to przecież dwutlenek węgla, metan i inne gazy cieplarniane stanowią problem, a nie gaz, ropa, czy węgiel. Zdaniem Almheiri wycofanie paliw kopalnych zaszkodzi krajom, które albo są od nich uzależnione w zakresie dochodów, albo nie mogą łatwo zastąpić węglowodorów odnawialnymi źródłami energii.
ZEA, członek OPEC, same mają stawiać na OZE i technologię wychwytywania CO2, żeby w ten sposób zredukować intensywność emisji w działalności naftowej i gazowej. Ale część ekspertów przestrzega, że to ślepa uliczka, z której koniec końców szybko trzeba będzie uciekać. Bo takie rozwiązanie może pochłonąć o wiele więcej inwestycji niż energia słoneczna i wiatrowa.
Technokrata naftowy będzie przewodniczył COP28
To wcale nie jest jedyna przesłanka, która świadczy o tym, że tegoroczny Szczyt Klimatyczny ONZ rzeczywiście może być zupełnie inny niż te dotychczasowe. Być może nigdy wcześniej paliwa kopalne nie były tak bronione, jak podczas tych dwóch tygodni pod koniec roku. Taki zaskakujący scenariusz sugeruje także nominacja na przewodniczącego rozmów organizowanych podczas COP28. Ma się tym zająć Sultan al-Jaber, technokrata kierujący państwową firmą naftową w Abu Dhabi, co wywołało oburzenie działaczy ekologicznych.
Przewodniczący COP28 nie od dzisiaj opowiada się za bardziej integralnymi działaniami proklimatycznymi, które nie zostawiają nikogo w tyle. Przemysłu paliw kopalnych też nie. Dlatego, jego zdaniem, trzeba najpierw stawiać na technologię.