Najważniejszej sprawy nie udało się załatwić. IOŚ ocenia Szczyt Klimatyczny w Baku.
Tegoroczny COP, który odbył się w Baku w Azerbejdżanie, był jednym z trudniejszych w ostatnich latach. Choć w kilku kwestiach udało się dojść do porozumienia, to jednak kluczowa kwestia określenia nowego, policzalnego celu finansowego NCQG (ang. New Collective Quantified Goal) nie przyniosła rozstrzygnięcia, które zadowoliłoby uczestników spotkania – zauważa Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy.
Ochłapy na walkę ze zmianami klimatu. Porażka COP29 w Azerbejdżanie
Trudno nazwać zakończenie tegorocznego Szczytu Klimatycznego COP29 w Azerbejdżanie sukcesem. O konkretnych terminach odchodzenia od paliw kopalnych światowi decydenci postanowili rozmawiać dopiero za rok w Brazylii podczas COP30. Wszak żadnej presji ze strony zmian klimatu nikt nie odczuwa, nie trzeba się spieszyć. Najbogatsze kraje zaś będą dawać co roku ledwo ochłap państwom rozwijającym się na walkę z konsekwencjami globalnego ocieplenia. Tylko, czy to ma w ogóle jeszcze jakieś znaczenie? Za chwilę Donald Trump i tak wywróci ten stolik do góry nogami.
ONZ powtórzył żart ws. Szczytu Klimatycznego. I znów jest bez sensu
Organizatorzy Szczytów Klimatycznych ONZ po tym, jak rok temu udał im się żart i dwutygodniowe debaty o przyszłości ziemskiego klimatu zorganizowali w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, czyli u ósmego producenta ropy na świecie w 2023 r., postanowili w tym roku powtórzyć ten dowcip. I COP29, który trwa od 11 do 22 listopada, zorganizowano w Azerbejdżanie, który żyje z gazu ziemnego i ropy. Badania zaś ukazujące średnią temperaturę w 2024 r. i tak udowadniają, że te wszystkie konferencje i deklaracje nie mają żadnego sensu i znaczenia.
COP28 z rekordową liczbą uczestników. W większości to obrońcy paliw kopalnych
Jak zwykle po zakończeniu kolejnego Szczytu Klimatycznego ONZ trwa dyskusja nad tym, czy zakończył się sukcesem, czy może odwrotnie – sromotną porażką. Osobiście skłaniam się zdecydowanie ku tej drugiej tezie. Chociaż okazuje się, że COP28 – w porównaniu z wcześniejszymi odsłonami – w jednym się bardzo wyróżnia. Chodzi o liczbę desygnowanych na te obrady delegatów. Jeszcze nigdy wcześniej nie było ich tak dużo. Ciekawostką jest też to, że największe reprezentacje miały te kraje, które do galopujących zmian klimatu dokładają najwięcej.
Świat wspiął się na szczyt absurdu i zjechał na sankach. Moralna czkawka po COP28
Zmiany klimatu i globalne ocieplenie przyspieszają i to solidnie. Nie zmieni tego radosne wycie na śnieg w Polsce tych, którzy uparcie, a może celowo, mylą klimat z pogodą. Tymczasem na kolejnym Szczycie Klimatycznym ONZ COP28 ludzkość zachowuje się tak, jakby tuż przed zderzeniem się ze ścianą zastanawiała się, czy faktycznie warto zapiąć pasy bezpieczeństwa. I swoje wywody kończy konkluzją, że jednak chyba warto i ogłasza wszem wobec, że to zrobi. Ale na razie nawet ręki nie podnosi, wierząc głupio, że ściana sama przed nią zacznie uciekać.