Dekarbonizacja po chińsku, Zobaczcie, co na Dalekim Wschodzie zrobili z wydobyciem węgla
Unia Europejska chce zbawić świat Zielonym Ładem i wypowiada wojnę węglowi na wszystkich możliwych frontach. Jednak największy producent czarnego złota kompletnie nic sobie z tego nie robi, a nawet fedruje jeszcze bardziej. Chiny właśnie informują o rekordowej produkcji węgla w 2021 r.
Spadek zużycia węgla kamiennego i brunatnego w UE trwa nieprzerwanie od 1990 r. Pandemia i lockdown gospodarek tylko ten proces przyspieszył. W 2020 r., w porównaniu do wartości z 2018 r., zużycie węgla kamiennego spadło o 35 proc. a brunatnego o 33 proc. Jeżeli chodzi o produkcję zjazd jest jeszcze większy.
W 2020 r. UE wyprodukowała 56 mln ton węgla kamiennego, czyli aż o 80 proc. mniej niż 30 lat temu. Wtedy, w 1990 r. w sumie produkcja węgla kamiennego odbywała się w 13 krajach, dzisiaj tylko w dwóch: Polsce (odpowiada za 96 proc. produkcji węgla w UE) oraz Czech (4 proc.). W przypadku zaś zużycia węgla brunatnego – sześć krajów odpowiada za 95 proc. całkowitego wykorzystania w UE. Na podium są Niemcy (44 proc.), Polska (19 proc.) i Czechy (12 proc.), a pozostałe miejsca zajmują: Bułgaria, Rumunia i Grecja.
W dalszej dekarbonizacji Brukseli ma pomóc pakiet rozwiązań legislacyjnych Fit for 55, określający nowy cel klimatyczny UE na poziomie redukcji emisji CO2 o 55 proc. względem tej z 1990 r. Dzięki temu Unia już w 2050 r. ma osiągnąć neutralność klimatyczną. Ale nawet jak to się uda osiągnąć, to wyganianie węgla z Europy na globalne zmiany klimatu raczej będą miały mizerny wpływ. Bo po drugiej stronie barykady są Chiny, które kroczą w zupełnie odwrotnym kierunku i produkcję węgla u siebie zwiększają.
Chiny z rekordem wydobycia węgla w ubiegłym roku
Rekordowe dane z Chin jeżeli chodzi o produkcję węgla nie mogą aż tak bardzo dziwić po tym, jak władze Państwa Środka zachęcały górników do wzmożonego wydobycia, żeby zabezpieczyć dostawy w trakcie zimowego kryzysu energetycznego. Wezwanie do wzmożonej pracy ogłoszono w październiku ub.r. i już listopad i grudzień okazały się rekordowe pod tym względem. W ostatnim miesiącu 2021 r. w Chinach wydobyto 384,67 mln ton węgla, co wyraźnie poprawiło najlepszy wynik z listopada (370,84 mln ton).
Tym samym cały ubiegły rok okazał się rekordowy dla Chin, jeżeli chodzi o węgiel. W sumie wydobyto w tym czasie 4,07 mld ton węgla, co oznacza wzrost w stosunku do 2020 r. o 4,7 proc. Z chińskimi zapasami czarnego złota też jest całkiem dobrze. W magazynach jest obecnie 162 mln ton węgla (o ok. 40 mln ton więcej patrząc rok do roku), co starczy na 21 dni wykorzystania.
Cios prosto w szczyt klimatyczny ONZ
Komentatorzy są zgodni: te wyniki dotyczące produkcji węgla w Chinach uderzają przede wszystkim w ustalenia ostatniego Szczytu Klimatycznego ONZ COP26, który zorganizowano w Glasgow. Tam zaś uzgodniono, że kraje rozwinięte mają pożegnać węgiel w latach 30. XXI w., a kraje rozwijające się w latach 40. Dzięki staraniom Indii i Chin zwrot o wycofywaniu się z węgla zastąpiono „stopniowym zmniejszaniem”.
Optymizmem nie napawają też najnowsze dane Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA). Po spadkach w 2019 i 2020 r. globalna produkcja energii z węgla wzrosła o 9 proc. w 2021 r., do rekordowego poziomu 10 350 terawatogodzin. IEA zauważa też, że gwałtowny wzrost cen gazu ziemnego również zwiększył popyt na energię z węgla, czyniąc ją bardziej konkurencyjną pod względem kosztów.