Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok WSA, potwierdzając, że syn musi płacić za pobyt matki w DPS, bo urzędnicy prawidłowo ustalili opłaty przy braku woli współpracy z jego strony. Sprawa dotyczyła sporu o opłaty za DPS, gdy dochód matki nie wystarczał na pokrycie kosztów, a syn nie chciał podać swoich dochodów.

Naczelny Sąd Administracyjny uchylił wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie i potwierdził, że decyzje urzędników w sprawie opłat za pobyt matki pewnego mężczyzny w Domu Pomocy Społecznej były zgodne z prawem. W ten sposób zakończył się kilkuletni spór w sprawie rozliczenia kosztów opieki nad seniorem, gdy dochodzi do braku współpracy między rodziną a gminą.
Jak ustalić opłatę za DPS?
Sprawa dotyczy mężczyzny, którego matka przebywała w DPS-ie w latach 2015-2020. Jej własne dochody nie wystarczały na pokrycie kosztów pobytu, dlatego część opłat pokrywała gmina. Pozostała część została rozdzielona między troje dorosłych dzieci kobiety, w tym wspomnianego mężczyznę.
Mężczyzna zakwestionował wysokość nałożonej na niego odpłatności i przekonywał, że urzędnicy nie uwzględnili jego trudnej sytuacji finansowej. Twierdził też, że przekazał potrzebne dokumenty i wykazywał zaangażowanie w opiekę nad matką. Urzędnicy byli jednak innego zdania.
Czytaj więcej o podatkach:
Z ich ustaleń wynikało, że mężczyzna nie podpisał wymaganej umowy i nie zgodził się na przeprowadzenie wywiadu środowiskowego. W tej sytuacji – jak przewidują przepisy – gmina miała prawo ustalić wysokość opłaty samodzielnie, opierając się na danych z urzędu skarbowego. Dochody mężczyzny wyraźnie przekraczały próg, od którego naliczane są opłaty.
NSA uchyla wyrok WSA
Wojewódzki Sąd Administracyjny przyznał mu rację tylko częściowo. Uznał, że opłaty za kilka lat zostały obliczone błędnie, ponieważ do obciążeń mężczyzny doliczono także część, którą i tak pokrywała jego matka. Sąd nakazał urzędnikom ponowne przeliczenie odpłatności i sporządzenie jaśniejszego uzasadnienia decyzji.
Ten wyrok został jednak właśnie zakwestionowany przez Naczelny Sąd Administracyjny. NSA ocenił, że WSA zastosował nieodpowiednie przepisy i błędnie odczytał, kto i za co może być obciążony w przypadku pobytu bliskiego w DPS-ie. Zdaniem NSA przepisy, na które powoływał się sąd niższej instancji, dotyczą tylko mieszkańca DPS-u, a nie jego dzieci.
Kluczowe dla rozstrzygnięcia sprawy okazały się przepisy mówiące, że jeśli osoba zobowiązana do współfinansowania opieki odmawia współpracy, gmina ma prawo jednostronnie ustalić opłatę w decyzji administracyjnej. Tak właśnie postąpił burmistrz, a jego decyzję podtrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze. NSA uznał, że działania urzędników były prawidłowe.
NSA stwierdził też, że wytyczne wydane przez WSA były niejasne i niemożliwe do wykonania. Wskazał, że organy działały zgodnie z przepisami, które precyzyjnie regulują sposób ustalania opłat w sytuacjach spornych, gdy brakuje współpracy ze strony rodziny pensjonariusza.
Co ten wyrok oznacza dla innych osób w tej sytuacji?
Sprawa pokazuje, że w przypadku umieszczenia bliskiego w DPS, ważne jest nie tylko formalne zobowiązanie do współfinansowania, ale także dobra wola i komunikacja z urzędami. Odmowa podpisania umowy lub uchylanie się od wywiadu środowiskowego może skutkować tym, że wysokość opłat zostanie wyliczona jednostronnie, bez uwzględnienia argumentów zainteresowanej osoby.
Warto też pamiętać, że przepisy przewidują możliwość zwolnienia z opłat w szczególnych przypadkach, ale trzeba o to formalnie zawnioskować. W tej sprawie mężczyzna nie złożył takiego wniosku, mimo że powoływał się na problemy finansowe.
Wyrok NSA jest ważnym sygnałem dla innych rodzin w podobnej sytuacji. Pokazuje, że brak współpracy z gminą może ograniczyć możliwości wpływu na wysokość opłat, a sądy administracyjne kierują się dosłownym brzmieniem przepisów, a nie subiektywnym poczuciem sprawiedliwości stron.