Branża beauty otwiera szampana - premier Donald Tusk jak obiecał, tak robi i od 1 kwietnia 2024 r. obniży stawkę VAT dla tej branży z 23 do 8 proc. Przecież to elementarna sprawiedliwość, bo czymże różni się usługa obcinania włosów od usługi obcinania paznokci, czyż nie? Otóż tym, że zaraz wjedzie UE i zabierze tego szampana.
Obietnica obniżenia stawki VAT dla branży beauty podczas kampanii wyborczej złożona przez Donalda Tuska była co najmniej zaskakująca. Dla mnie. Ale kolega dziennikarz, który zajmuje się polityką, nie gospodarką, szybko sprowadził mnie na ziemię: sam Tusk mówi, że w tej branży pracuje 100 tys. osób, które poczują, że ktoś im nieba przychyla, do tego dolicz setki tysięcy kobiet, które wyobrażają sobie, że im też ktoś nieba przychyla, bo za pazury zapłacą dzięki temu mniej i to w czasach, gdy wszystko inne zdrożeje. Elektorat nie do pogardzenia.
Sam premier za to mówi o poczuciu sprawiedliwości, bo przecież branża fryzjerska bez łaski płaci 8 proc. VAT. Z trzeciej strony, branża beauty podczas pandemii się zjednoczyła i stworzyła całkiem silne lobby. No i w efekcie obietnica złożona właś nie zostaje spełniona.
Zła Unia Europejska zaraz wszystko odkręci
30 tys. firm, głównie mikro, często jednoosobowych od 1 kwietnia zapłaci 8 proc. VAT zamiast dotychczasowych 23 proc. Tylko że ta data może być całkiem prorocza - to prima aprilis. Wiecie, jak nazywa się to święto w języku angielskim? „Fool's Day”, czyli dzień głupca, dzień oszukanego. I właśnie tak samo zrobione w bambuko mogą być kosmetyczki.
Bo może i wydaje wam się, że to żadna różnica, czy usługa polega na obcinaniu włosów czy paznokci, ale w świetle prawa jest ogromna, albowiem unijna dyrektywa mówi jasno, że w branży beauty z obniżonej stawki VAT korzystać mogą wyłącznie fryzjerzy. A unijnej dyrektywy ignorować nie można, o czym świadczy choćby fakt, że z jej powodu za chwilę, również 1 kwietnia, stawka VAT na żywność, która została obniżona do 0, wzrośnie do 5 proc. Czy premier Tusk tego nie wie? Zapewne wie, ale to nie jego problem - on spełnił swoją obietnicę, że ktoś tam w Brukseli każe ją wycofać? No cóż, pech.
Więcej o podatkach przeczytasz tu:
Część VAT-u i tak nie płaci
Jeszcze ciekawsze, że obniżając VAT na usługi kosmetyczne, premier mówi o tych małych podmiotach gospodarczych, którym łaskawie chce ulżyć. Ale to bajka dla grzecznych dzieci. Małgorzata Samborska, ekspertka od podatków z firmy Grant Thornton, zwraca uwagę, że ci mali, którym w zbiorowej wyobraźni właśnie pomaga premier, te jednoosobowe firmy, i tak są zwolnione z VAT, jeśli ich obrót nie przekracza 200 tys. zł.
A w ogóle, idźmy dalej – czym różni się obcinanie włosów i paznokci od obcinania za długich spodni? Albo desek? O - to dobre! Stolarze przecież robią meble na wymiar do mieszkań, w których urządzają się Polacy, żeby zakładać rodziny. Obniżmy VAT na usługi stolarskie, bo to ważne dla demografii, ważniejsze niż nowe tipsy (choć może to ładne tipsy jednak mogą zwiększyć dzietność?).
Tak czy inaczej, branża beauty długo raczej nie nacieszy się niższą stawka VAT. Jeśli Unia zareagowała w sprawie żywności, z pewnością nie odpuści paznokci.