Narodowy Bank Polski zajmuje 15. miejsce w zestawieniu rezerw złota na świecie. Choć ostatnio wstrzymywał się z zakupami, to prezes NBP Adam Glapiński zadeklarował, że chciałby mieć w krajowych rezerwach 20-proc. udział złota.
Wszystkie banki centralne posiadają w sumie 36700 ton złota. To ponad 17 proc. światowego złota - wynika z szacunków Światowej Rady Złota. W ubiegłym roku banki centralne przyhamowały z zakupami tego kruszcu o 4 proc. w porównaniu z 2022 r., ale i tak ustanowiły drugi wynik w historii. Całkowity popyt wyniósł 1037,4 ton ze strony tych instytucji w 2023 r.
Który kraj skupuje najwięcej złota?
Pod względem zgłoszonego na złoto popytu w 2023 r. pierwsze miejsce zajęły Chiny, które kupiły 225 ton, a na drugim miejscu znalazła się Polska z wynikiem 130 ton. Dzięki zakupom zrealizowanym od kwietnia do listopada 2023 r. nasz bank centralny posiada w sumie 359 ton złota.
Z danych o aktywach rezerwowych NBP za grudzień i styczeń wynika, że w zakresie kontynuacji zakupów wciśnięta została pauza. Warto jednak pamiętać o deklaracjach Adama Glapińskiego, który chciałby, aby udział złota w rezerwach wyniósł 20 proc. Obecnie stanowi on 12,4 proc., stąd też można zakładać, że wciśnięta została jedynie pauza, a nie definitywny stop - oceniają eksperci firmy Tavex.
Który kraj posiada największe rezerwy złota? W IV kw. 2023 r. liderem światowego rankingu pozostały USA (8133,46 ton), następne są Niemcy (3352,65 ton), a trzecie miejsce należy do Włoch (2451,84 ton). Żadne z tych trzech państw od bardzo dawna nie kupowało złota.
A Polska? W światowym rankingu zajmujemy 15. miejsce, ale w regionie Europy Środkowo-Wschodniej jesteśmy numerem dwa. Wyprzedza nas Rosja z rezerwą wynoszącą 2332,74 ton.
Więcej o złocie przeczytasz na Bizblog.pl:
Dlaczego państwa inwestują w złoto?
Jak wyjaśnia Tomasza Gessnera, głównego analityka Tavex, złoto monetarne jest idealnym elementem dywersyfikującym strukturę rezerw.
W długim terminie zachowuje siłę nabywczą, a przechowywane pod własną kontrolą pozbawione jest ryzyka kontrahenta. Ponadto jest aktywem o bardzo wysokiej płynności, które można niemal natychmiast zamienić na dowolną walutę, a popyt na ten kruszec występuje praktycznie na całym globie. Niewątpliwie jego posiadanie podnosi więc poziom bezpieczeństwa – wskazuje ekspert.
I dodaje, że złoto monetarne, jako aktywo będące z nami od kilku tysięcy lat, które przy okazji udowodniło zdolność do przenoszenia siły nabywczej, w przeciwieństwie do walut fiducjarnych, jest postrzegane jako element podnoszący rangę danego państwa w oczach globalnego kapitału inwestycyjnego.
Jak wylicza Tavex, jeśli weźmiemy pod uwagę 50 krajów o największych rezerwach złota i odniesiemy je do całości rezerw, to średnia wynosi ok. 23 proc. A to bardzo blisko udziału złota w rezerwach, do którego dążyć chce NBP.
Natomiast jeśli uwzględnić w kalkulacji wszystkie banki centralne na świecie, to średni poziom rezerw złota w stosunku do całości rezerw oscyluje w rejonie 15 proc.
Warto dodać, że na początku lat 80., a więc dekadę od zakończenia standardu złota przez prezydenta Nixona, udział ten przekraczał 70 proc. Historyczna średnia z tych ponad już pięciu dekad znajduje się z kolei na poziomie 40 proc. - podaje Tavex.
Są również i takie kraje strefy euro, które nie dostosowują wielkości rezerw złota do wszystkich swoich aktywów ani do unijnej średniej. Jak przykład Tavex podaje Holandię, której wyznacznikiem jest jej PKB, a wartość złota w posiadaniu Holenderskiego Banku Centralnego wynosi 4 proc. PKB. Podobnie jest we Francji, Włoszech i Niemczech. Z kolei, gdyby Polska chciała odnosić swoje rezerwy złota do PKB, to powinniśmy go mieć ok. 450 ton, czyli ponad trzy razy tyle, co obecnie.
Opierając się na średnim udziale złota w rezerwach banków centralnych, deklaracjach prezesa NBP czy też na spekulacjach dotyczących wyrównywania rezerw względem PKB w strefie euro, można ostrożnie założyć, że wielkość rezerw złota NBP może docelowo znaleźć się w zakresie 450-580 ton - ocenia Travex.