Warszawska firma chce wyrzucić z banków papier. Pierwszy już na to poszedł
Trudno to może nazwać rewolucją, ale z punktu widzenia klienta będzie to odczuwalna zmiana. I to prawdopodobnie na plus, bo Nanovo chce, by instytucje finansowe pozbyły się papieru i przeszły na urządzenia mobilne. Za ich pomocą konsultanci będą wyświetlać nam informacje o produktach, a na pod koniec wizyty sfinalizujemy jej cel, składając na ekranie elektroniczny podpis. Jeden z dużych banków w Polsce zdecydował się już na wdrożenie tego rozwiązania, a kolejne są nim żywo zainteresowane.
Wyobraźcie sobie, że macie przed sobą umowę z ubezpieczycielem albo bankiem. Zapoznaliście się już z treścią i zaczynacie żmudny proces parafowania. W przypadku bardziej rozbudowanych dokumentów trwa to w nieskończoność. Podpis na dole strony, na kolejnej to samo, po drodze jeszcze parafka w pięciu miejscach, a na koniec okazało się, że i tak czegoś nie zauważyliśmy i konsultant zwraca nam ryzę papieru z dezaprobatą w oczach.
Konto za e-podpis
Teraz ma być nieco prościej. Nanovo pochwaliło się rozwiązaniem o nazwie Work Station. Za pomocą urządzenia mobilnego jest nam w stanie wyświetlić całą umowę, którą możemy podpisać tylko raz, już po zapoznaniu się z całością. Podpis jest analizowany nie tylko pod kątem podobieństwa z oryginałem. System jest w stanie określić też siłę z jaką przykładamy rysik do powierzchni ekranu. Podobno jest ona przez nas wyćwiczona i wpływa na charakter pisma.
Za pomocą e-podpisu będziemy mogli załatwić gros spraw, z jakimi udajemy się do oddziału bankowego, takich jak założenie konta, czy wzięcie pożyczki konsumenckiej. Poza zasięgiem pozostanie za to kredyt hipoteczny.
Ale to jeszcze nie wszystko. Konsultant będzie mógł też przejąć kontrolę nad urządzeniem, które trzymamy w rękach i wyświetlić nam np. dane, które wpisuje do formularza, by upewnić się, czy wszystko się zgadza. W tak zwanym międzyczasie może nam też pokazać ofertę pożyczki, warunki założenia karty kredytowej itd. Wszystko to w czasie, w którym z posępną miną wklepuje rzędy cyfr i liter do systemu, a w którym my bezradnie rozglądamy się po placówce, nie wiedząc, co ze sobą zrobić. Na zakończenie system da nam możliwość oceny poziomu obsługi.
Work Station staje się więc miejscem, w którym możemy złożyć e-podpis i grafologiem jednocześnie. Dlatego też przed rozpoczęciem wdrożenia rozwiązanie było tygodniami wnikliwie testowane pod kątem bezpieczeństwa przez wewnętrzny zespół banku. Ewentualny wyciek byłby katastrofą.
Na ciekawą opcję zdecydowano się w zakresie przeglądania samej treści umowy. Można ją powiększać i pomniejszać za pomocą jednego przycisku umieszczonego z boku ekranu. To rozwiązanie zostało zastosowane kosztem często wykorzystywanego „ściągającego” ruchu palcami.
Nie tylko banki
Nie powinno to dziwić, jeżeli zorientujemy się, komu Work Station będzie służyć w pierwszej kolejności. Instytucje finansowe chcą w ten sposób poprowadzić klienta za rękę od świata offline do bankowości cyfrowej. Choć wiele oddziałów jest ostatnio zamykanych, wciąż wielu klientów woli korzystać z tradycyjnych placówek i mieć kontakt z żywym doradcą. Rozwiązanie Nanovo pozwoli przechrzcić całą grupę konsumentów. Oswoić ich z nowoczesną bankowością, bez terapii szokowej, jaką może być odesłanie ich do razu do aplikacji mobilnej.
Inna sprawa, że banki raczej nie zdecydują się na zmuszanie klientów do korzystania z tego udogodnienia. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś, kto chce założyć konto słyszy coś w rodzaju: bierz tablet, albo spadaj. Placówki bankowe wciąż dobrze się trzymają i raczej trudno podejrzewać, by w bliższej przyszłości groziło nam całkowite przejście do sieci. A to rodzi pytania, jak usprawnić proces obsługi klienta za pomocą oprogramowania.
Polska firma widzi możliwość zastosowania swojego systemu w pięciu branżach: bankowości, ubezpieczeniach, telekomunikacji, energetyce i motoryzacji. Czyli właściwie wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia ze stertami dokumentów i koniecznością ich archiwizacji.
Wdrożenie Work Station to dla Nanovo duży krok w kierunku tego pierwszego sektora. Warszawska firma już wcześniej nawiązała współpracę z mBankiem, do tej pory kojarzona jest jednak z handlem. Jej wdrożenia można zobaczyć w Żabce (ekrany z reklamą kontekstową), stacjonarnych sklepach eobuwie.pl, czy w salonach Playa.