Najmłodsi dorośli w wieku 18-20 lat nagle popadli w ogromne długi. Zadłużenie w tej grupie wiekowej zaledwie w ciągu roku skoczyło czterokrotnie. Winne są reklama, influencerzy i social media.

Dane dotyczące zadłużenia młodych dorosłych są zaskakujące, bo przecież oni najczęściej są jeszcze na garnuszku rodziców. Ale mimo to, potrafią już i tak narobić sobie długów.
Długi urosły o 373 proc. w rok
Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że zadłużenie osób w wieku 18-20 lat w Polsce sięga 38,8 mln zł, co daje średnio 2031 zł długu na głowę. Ale wrażenie robi dopiero to, jak porównamy te liczby z zeszłorocznymi.
Wtedy okaże się, że zadłużenie młodych wzrosło w rok aż niemal czterokrotnie. Składa się na to fakt, że mamy teraz dwukrotnie więcej zadłużonych 18-20-latków, a każdy z nich ma dwukrotnie większy dług na głowę niż jeszcze przed rokiem.
Rok temu młodych dłużników mieliśmy 8,8 tys., teraz 19,1 tys. - to wzrost o 217 proc.
Rok temu ich całkowite zadłużenie wynosiło 10,4 mln zł, teraz 38,8 mln zł - to wzrost o 373 proc.
Rok temu średnie zadłużenie na głowę wynosiło 1181 zł, teraz 2031 zł.
Przy czym to zadłużenie rośnie wraz z wiekiem, bo sami 18-latkowie mają średni dług w przeliczeniu na głowę w wysokości 744 zł, 19-latkowie - 1,5 tys. zł, a 20-latkowie - 2,6 tys. zł.
Co tu się właściwie wydarzyło? KRD nie ma na to jasnej odpowiedzi, co się stało akurat w tym roku. Ale autorzy raportu podkreślają, że za ten wzrost zadłużenia odpowiada m.in. reklama i influencerzy, którzy mają coraz większy wpływ na zachowania młodych, również te konsumenckie. Oglądamy coraz więcej reklam drogich produktów w mediach społecznościowych i wydaje nam się, że aby nie być przegrywem, koniecznie też musimy to mieć.
A jak nałożyć na to niski poziom edukacji ekonomicznej Polaków w ogóle i zupełnym brak wyobraźni o skutkach nadmiernej konsumpcji, zaczyna robić się problem.
Więcej o zadłużeniu czytaj na Bizblog.pl:
Gdzie młodzi mają największe długi?
Według KRD największym problemem są długi za internet, telewizję i telefon - z całej kwoty zadłużenia 38,8 mln zł aż 8,8 mln zł to zadłużenie wobec operatorów telekomunikacyjnych.
Kolejne 8,6 mln zł to długi z tytułu niezapłaconych kar za jazdę komunikacja publiczną bez biletu.
Trzecią pozycję na liście stanowią firmy windykacyjne - 7,3 mln zł.
A zadłużenie wobec banków i firm pożyczkowych? To tylko 5 mln zł z całej kwoty.
Gdzie tu więc media społecznościowe i influencerzy skłaniający młodych do zakupów, na które ich nie stać? Można założyć, że budżet młodych rozchodzi się na drogie przyjemności, a kiedy przychodzi czas na zapłacenie zwykłych dorosłych rachunków, okazuje się, że portfel jest już pusty i nie ma z czego.