Zapasy gazu z całej UE najszybciej zużyła Polska. Jest gorzej niż rok temu
Wzrost gospodarczy miał nastąpić zaraz po kryzysie energetycznym. Na razie nie pozwala na to za bardzo ciągle silna presja inflacyjna. Lepiej za to ma być w drugiej połowie roku. Chociaż wtedy we znaki znowu może mocno dać się kryzys energetyczny. Już raz Europa wyszła z niego obronną ręką, ale to wcale nie znaczy, że tak samo będzie za ponad pół roku, kiedy nastanie kolejna zima. Na przykład polskie magazyny gazu są teraz w mniejszym stopniu wypełnione niż jeszcze rok temu.
W drugiej połowie ub.r. spowolnienie gospodarcze w Europie przyjęło bardzo łagodną formę. Już w trzecim kwartale 2022 r. realny PKB UE zaczął rosnąć szybciej w ujęciu kwartalnym (o 0,3 proc.), niż wcześniej szacowali to eksperci. Teraz mówi się już o tym, że szczyt inflacyjny jest już za nami i gospodarki zaczną zaraz przyspieszać. Zwłaszcza że na rynkach energetycznych też przewidywane są dalsze spadki. Na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures gaz ziemny utrzymuje się na poziomie ok. 41 euro. To poziomy cenowe z lipca 2021 r. Z kolei w sierpniu 2022 r. 1 MWh gazu kosztowała pod 240 euro.
Optymistycznie nastawiają także wartości kontraktów długoterminowych. Te na drugi kwartał 2023 r. wyceniane są na ponad 43 euro, na trzeci kwartał - na ok. 44 euro, a kontrakty na okres od października do grudnia 2023 r. szacowane obecnie są na ok. 50 euro. To znacznie niższe wyceny od tych sprzed ledwo kilku miesięcy, ale dalej trzy razy drożej i więcej od stawek z 2019 r. Tylko, czy teraz też Brukseli uda się ochronić przed energetycznym szantażem Putina? Tę zimę uratowała dzięki wyjątkowo cieplej aurze i dzięki też politycznym decyzjom UE, która nakazała zdecydowanie szybsze wypełnianie magazynów gazu przez poszczególne kraje członkowskie. A jak będzie za kilka miesięcy?
Magazyny gazu uratują Europie kolejną zimę?
Tym razem Bruksela szybko zareagowała na szantaż energetyczny Rosji i już w czerwcu 2022 r. nakazała państwom członkowskim wypełnienie do 1 listopada swoich magazynów gazu w co najmniej 80 proc. I tak się też stało, co w połączeniu z ciepła zimą uratowało UE przez energetycznymi manipulacjami Rosji. A jak te zapasy surowca mają się teraz? Obecnie (stan na 25 marca) średnia UE wypełnienia magazynów gazu wynosi ok. 56 proc. i jest znacznie większa od tej zeszłorocznej. Pod koniec marca 2022 r. unijne magazyny były wszak zapełnione tylko w niecałe 26 proc. A w tym czasie w 2021 r. to było prawie 30 proc.
Jak w tym zestawieniu ma się Polska? Okazuje się, że nieco gorzej niż rok temu. Nasz kraj w ostatniej dekadzie marca 2022 r. miał wypełnione magazyny w ok. 63 proc. Obecnie - tylko w ok. 56 proc. Z kolei 25 marca 2021 r. polskie magazyny gazu były zapełnione w 38 proc. A na przykład tacy Niemcy w ubiegłych latach (2021 i 2022) w tym czasie swoje zapasy gazu szacowali na ok. 25 proc. Teraz jednak jest znacznie lepiej i nasi zachodni sąsiedzi mogą szczycić się wypełnieniem swoich magazynów gazu w ponad 64 proc.
Polska traktuje swoje zaspy gazu jak normalne źródło dostaw
Wychodzi na to, że Polska, przynajmniej na razie, jest gorzej przygotowana gazowo do kolejnego sezonu zimowego niż jeszcze rok temu. Czy w takim razie spełnia się przepowiednia Piotra Woźniaka, byłego wiceministra środowiska i głównego geologa kraju, a także ex-szefa PGNiG, dla którego spadek wypełnienia polskich magazynów gazu w tym czasie, to od lat normalna sprawa.
Na razie Polska najszybciej w UE umniejsza swoje zapasy gazu. Z wynikiem 0,30 proc. wyprzedzamy pod tym względem Rumunię (spadek zapisów o 0,06 proc.) i Hiszpanię (0,02 proc.). We wszystkich innych państwach UE magazyny są na takim samym poziomie jak do tej pory lub trochę zyskały gazu.