REKLAMA

To już można odtrąbić: Europa obroniła się przed szantażem gazowym. Pomogła też ciepła zima

Rosyjski dyktator kalkulował, że gdy zakręci Europie kurek z gazem, to wywoła taki kryzys energetyczny, że kolejne kraje będą wycofywać się ze wsparcia Ukrainy, ale stało się zupełnie inaczej. Unia Europejska nie tylko jeszcze zwiększyła pomoc Kijowowi, ale także uderzyła energetycznie w Putina, trwale odcinając się od tego źródła dostaw. Dzięki wypełnieniu unijnych magazynów i ciepłej zimie ceny gazu zachowują się dziś tak, jakby żadnego kryzysu i wojny nie było.

cena-gazu-LNG-sankcje
REKLAMA

Ogrzewający swoje domy głównie gazem mieli w ubiegłoroczne wakacje letnie sporo powodów do zmartwień. Rozkręcający się coraz bardziej kryzys energetyczny nie dość, że spowodował kłopoty z węglem, jakich Polska chyba nigdy wcześniej nie widziała, to w dodatku cena gazu znalazła się na poziomach, których nie wskazaliby nawet najwięksi pesymiści.

REKLAMA

26 sierpnia 1 MWh gazu na giełdzie Dutch TTF Natural Gas Futures kosztowała blisko 350 euro. A przecież przez wcześniejsze lata ta cena nie przekraczała poziomu 20 euro za 1 MWh. Trudno więc było o jakikolwiek optymizm, zwłaszcza że Putin już nie udawał, że używa gazu jako broni wymierzonej we wspierający Ukrainę Zachód. Tymczasem ponad pół roku później okazuje się, że wcale aż tak źle nie jest. Świadczy o tym chociażby obecna cena gazu i też wartość kontraktów długoterminowych. Tak tanio już dawno nie było.

Cena gazu, czyli gdzie ten kryzys i wojna?

Obecnie 1 MWh gazu na holenderskiej giełdzie kosztuje mniej niż 53 euro. Taki poziom cenowy występował ostatnio w sierpniu 2021 r. Wtedy Gazprom dopiero zaczynał swoje manipulacje z dostawami gazu do Europy i mało kto w tamtym czasie przypuszczał, że Putin jednak zdecyduje się napaść na Ukrainę.

Wyraźnie spada też wartość kontraktów długoterminowych. Np. te na drugi kwartał 2023 r. są obecnie na poziomie 48,7 euro. Dotyczące zaś lata 2023 r. wyceniane są na 49 euro, bardzo podobnie jak te na trzeci kwartał br. Kontrakty dotyczące okresu między październikiem a grudniem są już wyraźnie droższe: ponad 54 euro. Co ważniejsze: to nie jest żaden incydent, tylko trwały trend. Jeszcze w połowie grudnia 2022 r. za 1 MWh gazu przyszło płacić nawet 134 euro. 13 stycznia to było już tylko ok. 65,8 euro, a 13 lutego — ok. 52,2 euro.

Zasługa ciepłej zimny i unijnych magazynów

Dlaczego plan Putina przynajmniej na razie nie wypalił i Europa doskonale radzi sobie z rosyjskim szantażem gazowym? Eksperci wskazują na dwa główne czynniki. Pierwszym jest taka, a nie inna aura. Wyjątkowo ciepła zima okazała się sprzymierzeńcem Europy, która dzięki temu miała mniejsze zapotrzebowanie energetyczne i tym samym nie musiała mieć tyle gazu, co zawsze. Dość powiedzieć, że styczeń 2023 r. okazał się najcieplejszym pierwszym miesiącem roku w historii pomiarów w 7 krajach: Łotwie (11,1 st. C), Danii (12,6 st. C), Litwie (14,6 st. C), Białorusi (16,4 st. C), Holandii (16,9 st. C), Polsce (19 st. C) oraz Czechach (19,6 st. C). 

REKLAMA

Drugim elementem, który odpowiada za to, że UE jest dobrze przygotowana na wojnę gazową z Rosją, to kwestia odpowiedniej i szybkiej reakcji Brukseli, która w ubiegłym roku nakazała państwom członkowskim zdecydowane przyspieszenie wypełnienia swoich magazynów. W efekcie obecnie, w połowie marca 2023 r., średnia wypełnienia magazynów gazu w krajach UE wynosi ponad 56 proc.

Pod względem pojemności magazynów prym wiodą bezsprzecznie Niemcy, którzy mogą zebrać ok. 22 mld m sześc. (niecałe 243 TWh). Na drugim miejscu są Włosi (ponad 17 mld m sześc. lub ok. 193 TWh), a na trzecim Holendrzy (ok. 12,7 mld m sześc. lub 141 TWh). Jak teraz jest z wypełnieniem magazynów w tej pierwszej trójce? Niemcy mają magazyny gazu zapełnione w ok. 64 proc., Włosi - przeszło 54 proc., a Holendrzy - prawie 59 proc. A jak ta sytuacja wygląda w naszym kraju? Polska ze swoimi 3,2 mld m sześc. zapasów gazu należy raczej do mniejszych graczy na europejskim rynku. Obecnie zaś nasze magazyny są wypełnione na ponad 64 proc.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA