Ponoć cały czas walczymy z rosyjskimi paliwami. Tylko nie z LNG
Podobno trwa energetyczny rozwód z Rosją, ale think tank CREA wykazuje, że na handlu paliwami kopalnymi z Unią Europejską rosyjski dyktator od początku agresji na Ukrainę zarobił ponad 162,5 mld euro. Co gorsza: UE coraz więcej importuje z Rosji skroplonego gazu LNG. Eksperci są zgodni: w ten sposób energetyczny wyścig z Moskwą będzie prowadzony co roku.
Z tym odwrotem od rosyjskich paliw kopalnych jest trochę jak z rosyjskimi sportowcami. Niby największe areny dla nich zamknęły drzwi i jakby co to mogą startować w zawodach jedynie w roli bezpaństwowca. Co sprowadza się do braku skrótu kraju przy nazwisku i wyeliminowanie jakichkolwiek barw narodowych. Ale przecież przez to tenisista Andrey Rublev, który właśnie awansował do ćwierćfinału US Open, nie przestaje być z Moskwy. I z gazem, ropą i węglem z Rosji jest trochę tak samo.
Z jednej strony Europa stawia na energetyczny rozwód, ale z drugiej - jak wylicza to CREA - od początku wojny z Ukrainą kupiła paliwa kopalne z Rosji za ponad 162,5 mld euro. Najwięcej wydano na ropę (prawie 95 mld euro, ponad 64,2 mld euro na gaz i więcej niż 3,4 mld euro na węgiel). Jeszcze gorzej jest jak zerkniemy pod tym kątem też na rynek LNG.
LNG z Rosji zalewa Europę
Okazuje się, że tego skroplonego LNG z Rosji Europa sprowadza coraz więcej. Wojna w Ukrainie w niczym tutaj nie przeszkadza. Tak samo jak ustanowiona data 2027 r., kiedy Bruksela chce raz na zawsze uwolnić się od wszystkich rosyjskich paliw kopalnych. UE importuje o ok. 1,7 proc. więcej rosyjskiego LNG niż w zeszłym roku. A już wtedy ten import osiągnął rekordowy poziom.
Więcej wiadomości z rynku paliw:
To szokujące, że kraje UE tak ciężko pracowały, aby odzwyczaić się od rosyjskiego gazu kopalnego przesyłanego rurociągami i zastąpić go dostarczanym odpowiednikiem - komentuje Jonathan Noronha-Gant, starszy działacz na rzecz paliw kopalnych w Global Witness.
W okresie od stycznia do lipca 2023 r. rosyjski LNG stanowił aż 16 proc. całego importu gazu skroplonego do UE (21,6 ze 133,5 mln m sześc. gazu). Tym samym Rosja pod względem dostaw LNG do Europy zajęła drugie miejsce, zaraz za Stanami Zjednoczonymi.
Strach przed cięciem dostaw cały czas ma wielkie oczy
Dlaczego tak się dzieje? Hiszpańska minister energetyki Teresa Ribera nie od dzisiaj opowiada się za sankcjami wycelowanymi w rosyjski LNG i ocenia obecną sytuację jako absurdalną. Ale i tak urzędnicy z Brukseli wolą dmuchać na zimne.
Możemy i powinniśmy całkowicie pozbyć się rosyjskiego gazu tak szybko, jak to możliwe, wciąż pamiętając o naszym bezpieczeństwie dostaw - powtarza od miesięcy Kadri Simson, unijna komisarz ds. energii.
Jednocześnie KE nie zgadza się z raportem Global Witness, według którego od stycznia do lipca do UE trafiło o 39,5 proc. więcej LNG niż w tym samym okresie w 2021 r. Sama przedstawiła swoje dane, z których wychodzi, że w pierwszych sześciu miesiącach 2023 r. do UE dotarło 10,8 mld m sześc. rosyjskiego gazu skroplonego. Tymczasem w całym 2022 r. zaimportowano w sumie 19,3 mld m sześć. tego surowca, a w 2021 r. - 13,5 mld m sześc. Nie zmienia to faktu, że Belgia, Hiszpania i Francja znalazły się w pierwszej piątce największych odbiorców LNG z Rosji. Pytanie zaś dotyczące ewentualnych sankcji wymierzonych w rosyjski LNG, nie doczekało się jak na razie odpowiedzi.