REKLAMA

Myślisz o leasingu samochodu? Mamy niespodziankę: z tym podatkiem to bujda. Nie daj się nabrać sprzedawcom

Umowę leasingu samochodu trzeba wprawdzie zawrzeć na dwa lata, ale nic nie stoi na przeszkodzi, by ją rozwiązać w każdej chwili. Tymczasem zdecydowana większość firm działających na wartym 38 mld zł rynku nie daje takiej możliwości klientom, utrudniając im wcześniejsze rozwiązanie umowy nie tylko w ciągu 24 miesięcy, ale również po upływie tego czasu.

Myślisz o leasingu samochodu? Mamy niespodziankę: z tym podatkiem to bujda. Nie daj się nabrać sprzedawcom
REKLAMA

Umowa leasingu ma trwać minimum dwa lata i koniec! Nie można jej wypowiedzieć wcześniej, zresztą po tym terminie też trzeba być przygotowanym na to, że leasingodawca policzy sobie krocie za uwolnienie przedsiębiorcy od zobowiązania. Ireneusz Meller, członek zarządu firmy Vehis, która jako pierwsza w Polsce zaoferowała możliwość rozwiązywania umowy leasingu w dowolnym momencie, uważa, że wynika to z obaw przed utratą wpływów.

REKLAMA

Byłby to skutek utraty marży odsetkowej, a także ryzyka spadku wartości pojazdów, które w pierwszych dwóch latach trwania umowy są najwyższe – ujawnia Meller.

Umowy leasingu samochodów stosowane na rynku nie przewidują możliwości ich przedterminowego rozwiązania czy skrócenia, zwłaszcza jeśli miałoby do tego dojść przed upływem 24 miesięcy, a wynika to – jak tłumaczy przedstawiciel Vehis – z przepisów o podatku dochodowym, z których wynika, że umowa leasingu operacyjnego pojazdu powinna być zawarta na okres minimum dwóch lat.

Oczywiście na takie stanowisko mają także wpływ oczekiwania spółek leasingowych dotyczące wysokości wynagrodzeń z tytułu zawieranych umów. Im dłuższa umowa, tym większy zysk dla nich – zaznacza ekspert.

Przedsiębiorcy boją się spowolnienia. Wybierają leasing tanich samochodów

Tymczasem z badania przeprowadzonego na zlecenie Carsmile wynika, że aż 46 proc. zainteresowanych zakupem samochodu uważa, że słowem najlepiej definiujących ich odczucia odnośnie kolejnych 12 miesięcy jest „niepewność”. W efekcie co czwarty badany przyznał, że musiał zdecydować się na zakup auta tańszego lub gorszej jakości.

Michał Knitter, wiceprezes Carsmile, uważa, że w czasie spowolnienia gospodarczego, gdy nabywcy z większą ostrożnością zaciągają zobowiązania finansowe, powinien przekonać rynek do zmiany stanowiska na mniej rygorystyczne.

To jest czas, kiedy należy myśleć o tym, jak uelastycznić leasing, aby konieczność spłaty miesięcznych rat czy też wykupu samochodu nie budziła w klientach strachu. Jedną z podstawowych kwestii, jaka należy się zająć, jest dopuszczenie możliwości rozwiązania umowy w dowolnym momencie na przejrzystych zasadach i bez dotkliwych konsekwencji finansowych – uważa.

Wprowadzenie takiej możliwości mogłoby doprowadzić do wzrostu kosztów leasingu, ale zdaniem wiceprezesa Carsmile leasingobiorca powinien mieć wybór bardziej elastycznych produktów, dostosowanych do jego aktualnej sytuacji

Umowę zawieramy na dwa lata, ale rozwiązać możemy wcześniej

W opinii Piotra Juszczyka, głównego doradcy podatkowego firmy inFakt, umowa leasingu operacyjnego może być rozwiązana w dowolnym momencie. Jego zdaniem trzeba wprawdzie ją zawrzeć na dwa lata, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby móc rozwiązać w dowolnym momencie.

Leasing operacyjny charakteryzuje się tym, że umowa musi być zawarta na czas oznaczony odpowiadający co najmniej 40 proc. tzw. normatywnego okresu amortyzacji. W przypadku nowych samochodów są to co najmniej 2 lata – tłumaczy.

I podkreśla:

Przepisy mówią jednak o zawarciu umowy, a nie o jej trwaniu. Dlatego w mojej ocenie, czego potwierdzenie można znaleźć w interpretacjach, wcześniejsze rozwiązanie umowy, nawet przed czasem odpowiadającym 40 proc. normatywnego okresu amortyzacji, nie rodzi negatywnych konsekwencji podatkowych.

Piotr Juszczyk wskazuje na art. 22 ust. 1 Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który głosi, że kosztami uzyskania przychodów są wszelkie racjonalne i gospodarczo uzasadnione wydatki związane z prowadzoną działalnością gospodarczą, których celem jest osiągnięcie przychodów, zabezpieczenie lub zachowanie źródła przychodów

Ustawa o PIT nie zawiera wyłączenia z kosztów, jeśli umowa z jakichś przyczyn skończy się przed upływem 24 miesięcy. Wcześniejsze rozwiązanie umowy leasingu nie powoduje również negatywnych skutków na gruncie VAT pod warunkiem, że samochód służył działalności opodatkowanej – zastrzega Piotr Juszczyk.

Podobnie jest w przypadku CIT i osób prawnych korzystających z leasingu.

Reasumując, rozwiązanie umowy przed czasem 40 proc. normatywnego okresu amortyzacji samochodu nie powoduje negatywnych konsekwencji ani w podatku dochodowym, ani w VAT – podkreśla Piotr Juszczyk z inFaktu.

Oznacza to, że do dnia rozwiązania umowy przedsiębiorca mógł zaliczać w koszty uzyskania przychodów wszelkie wydatki związane z leasingiem, a także odliczać VAT. Po rozwiązaniu umowy, nie koryguje kosztów ani podatku VAT.

Nie należy tego zgłaszać do urzędu skarbowego

– zaznacza doradca podatkowy inFakt.

Przed nami kryzys. Leasingobiorca też może mieć kłopoty

Taką interpretacją kieruje się Vehis, tworząc wspólnie z Carsmile ofertę w ramach Tarczy Leasingowej, która umożliwia między innymi zwrot auta i rozwiązanie umowy w dowolnym momencie bez negatywnych konsekwencji finansowych. Ireneusz Meller z Vehis wychodzi z założenia, że nic nie stoi na przeszkodzie, by zakończyć umowę wcześniej, jeśli ze strony leasingobiorcy zachodzi taka potrzeba czy wręcz konieczność.

Rozwiązanie umowy przed terminem nie skutkuje dla klienta negatywnymi konsekwencjami podatkowymi w zakresie już opłaconych rat leasingowych. Tak wyglądają kwestie czysto formalne, które uzasadniają nasze stanowisko w powyższej sprawie, a także udział w inicjatywie Leasingu z Tarczą – tłumaczy Meller.

REKLAMA

Jak dodaje, Vehis ma też argumenty biznesowe, aby na ograniczenia dotyczące terminów zapisanych w umowach patrzeć inaczej niż reszta rynku.

Dając leasingobiorcy możliwość polubownego wycofania się z zawartej umowy inwestuję w tego klienta na przyszłość, buduję relację, licząc na to, że w przyszłości, gdy jego sytuacja się poprawi, wróci do nas po kolejny produkt – uważa Ireneusz Meller

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA