REKLAMA

Polacy z własnym mieszkaniem i domem będą zadowoleni. Już dawno nie było takiej sytuacji

Polacy przez ostatni rok w obliczu rosnącej inflacji zmagali się z ciągłymi podwyżkami, nie tylko cen w sklepach, ale i cenami związanymi z prowadzeniem gospodarstw domowych. Jak podaje HREIT, od dwóch miesięcy koszty życia się nie zmieniają. To daje nadzieję Polakom, którzy zmęczeni są ciągłymi podwyżkami. Jak wskazują eksperci, pomaga to też w szybkim tempie ograniczać dynamikę rocznej inflacji.

Polacy z własnym mieszkaniem i domem będą zadowoleni. Już dawno nie było takiej sytuacji
REKLAMA

Według danych GUS koszty utrzymania mieszkań rosną zazwyczaj znacznie szybciej niż ogólne koszty życia mierzone wskaźnikiem inflacji. Od dwóch miesięcy widać stagnację co daje nadzieje na spadek cen.

REKLAMA

Ile wydaje statystyczna rodzina na prowadzenie domu? Krótko: coraz więcej

Z szacunków HREIT opartych na danych GUS wynika, że w latach 2003-2022 te pierwsze wzrosły prawie dwukrotnie mocniej niż ogólny poziom cen dóbr i usług konsumpcyjnych. Tym razem jest jednak inaczej. Od trzech miesięcy za utrzymanie, prowadzenie i wyposażenie domu płacimy mniej więcej tyle samo. Statystyczna rodzina na ten cel wydaje około 1360 zł miesięcznie.

Analityk HREIT wskazuje, że to wciąż o około 15 proc. (174 zł) więcej niż przed rokiem, ale dynamika zmian bardzo szybko spada.

Jeszcze w 2021 r. koszty utrzymania, wyposażenia i prowadzenia domu rosły o około 10 proc. Potem w 2022 r. dynamika zmian jeszcze przyspieszyła i pod koniec 2022 r. na mieszkania musieliśmy wydawać o ponad 20 proc. więcej niż pod koniec 2021 r. Po tak gwałtownych wzrostach kosztów należało się nam uspokojenie - mówi Bartosz Turek, główny analityk HREIT.

I dodaje, że to w końcu przyszło w 2023 r. Głównie za sprawą taniejących surowców i nośników energii wzrosty kosztów utrzymania, wyposażenia i prowadzenia domu w końcu się zatrzymały.

Czerwcowe dane napawają optymizmem

Gdy spojrzy się na najnowsze dane GUS o inflacji, to widać wciąż jak bardzo szybko koszty życia rosły kilka-, kilkanaście miesięcy temu. To dlatego wciąż za niemal wszystko musimy płacić więcej niż przed rokiem.

Ciepło z sieci miejskiej (np. do podgrzania wody w wielu polskich blokach) płacić trzeba o ponad 40 proc. więcej niż przed rokiem, prąd jest o 20 proc. droższy, a usługi wodno-kanalizacyjne o około 5-10 proc. - informuje Bartosz Turek.

Twierdzi też, że szukając pokrzepienia, musimy zamienić lornetkę na lupę i przyjrzeć się nie temu, co działo się w perspektywie roku, ale temu, co działo się w ostatnim czasie. Tu faktycznie znaleźć można garść dobrych informacji.

Pomiędzy majem i czerwcem bieżącego roku w dół poszły na przykład ceny gazu (o 0,3 proc.), energii cieplnej (o 0,2 proc.), mebli (o 2,1 proc.), AGD (o 0,5 proc.) oraz opału (o 1 proc.). Przy tym pod pojęciem „opał” urząd rozumie zarówno ten w postaci stałej (drewno, węgiel), jak i płynnej (olej). Tak rozumiany opał jest ponadto tańszy niż przed rokiem (wg GUS o prawie 5 proc.), a największy spadek od szczytów z jesieni 2022 r. zaliczył węgiel, którego średnia cena spadła o ponad 1/3 - tłumaczy Bartosz Turek.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA