REKLAMA
  1. bizblog
  2. Prawo /
  3. Środowisko

Smog w Polsce. Co piąty piec w dostępny przez internet to nielegalny kopciuch

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdził, czy sprzedawane kotły na paliwo stałe spełniają normy prawne. Niestety, nie wygląda to najlepiej. Bo cały czas nie ma zbyt dużego kłopotu z tym, żeby kupić kopciucha.

15.02.2021
9:54
paliwa-kopalne-ogrzewanie-Austria
REKLAMA

Pod koniec 2018 r., kiedy wojewódzkie uchwały antysmogowe stały się normą, a rząd ruszał ze swoim flagowym programem „Czyste powietrze”, sam sprawdziłem, czy będzie kłopot z zakupieniem kotła niższej klasy 3 i 4, które ze sprzedaży powinien całkowicie wyeliminować zakaz obowiązujący od 1 lipca 2018 r. Wtedy nie miałem żadnego problemu ze znalezieniem sprzedawcy, który nie bacząc na obowiązujące prawo, chciał mi odstąpić od ręki trującego kopciucha.

REKLAMA

Teraz poznaliśmy efekt pracy UOKiK i kontrolerów Inspekcji Pracy. I im też wyszło, że dzisiaj także nie jest zbytnim wyzwaniem kupić piec na paliwa stałe niespełniający wymogów zawartych w przepisach. 

Kopciuchy na platformach internetowych

Jak informuje UOKiK „kotły na paliwo stałe przeżywają obecnie swój renesans, a jest to spowodowane głównie wzrostem cen oleju opałowego i gazu”. Dlatego wzięto pod lupę sklepy stacjonarne sprzedające taki asortyment. 

Weryfikowaliśmy również oferty zamieszczane w internecie, usuwając tysiące z nich, które dotyczyły kotłów niespełniających wymagań

- twierdzi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK. 

W sumie przeanalizowano dokładnie 37 954 aukcji zamieszczanych na najpopularniejszych internetowych platformach handlowych (m.in. Allegro, OLX, sprzedajemy.pl, lento.pl, gumtree.pl, gratka.pl). Okazało się, że w blisko 20 proc. przypadkach (7 223 aukcji) sprzedawcy oferowali do sprzedaży kotły, które nie spełniają wymogów prawnych. Po stosownej informacji ze strony UOKiK w większości przypadków usunięto nielegalne aukcje. 

W laboratorium co czwarty piec kopcił

W 2020 r. kontrolerzy UOKiK i IH w specjalistycznych laboratoriach przebadali w sumie 48 modeli kotłów na paliwa stałe. Okazało się, że w 12 przypadkach (25 proc.) piece nie spełniały wymogów dotyczących poziomów emisji szkodliwych substancji (np. tlenek azotu, czy tlenek węgla). W sumie skontrolowano od maja do grudnia ubiegłego roku 658 modeli kotłów.

Sprawdzono m.in. rzetelność informowania konsumentów oraz spełnienie wymogów prawnych w dokumentacji technicznej, deklarację zgodności, oznakowanie CE, a także etykiety energetyczne kotłów na paliwo stałe. W aż 284 przypadkach wykryto wady formalne z oznakowaniem i dokumentacją, czy też nieprawidłowościami konstrukcyjnymi. 

UOKiK wszczął 22 postępowania administracyjne w sprawie 114 modeli kotłów na paliwa stałe, z czego 6 jest jeszcze w toku. W 171 przypadkach przedsiębiorcy odpowiedzialni za wprowadzenie kotłów na rynek podjęli dobrowolne działania naprawcze i uzupełnili wymagane informacje, np. o właściwym rodzaju paliwa, jakim należy palić.

Jednak jak informuje UOKiK: „w 28 sprawach inspektorzy zawiadomili organy ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na wprowadzeniu do obrotu kotłów niespełniających wymagań i mogących stanowić zagrożenie dla środowiska”.

„Czyste Powietrze”, czyli łatwiej wymienić piec

Wychodzi więc na to, że mijają kolejne lata na utyskiwaniu na smog i jakość powietrza, pojawiają się nawet niezbędne przepisy prawa, ale i tak nie ma problemu z zakupieniem kopcącego i trującego pieca. I trudno się spodziewać, że nagle będzie inaczej.

REKLAMA

Chociaż rządzący przygotowują kolejną ofensywę programu „Czyste Powietrze”, który na razie raczej nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Zgodnie z informacjami NFOŚiGW na koniec listopada 2020 r., czyli po dwóch latach od funkcjonowania programu, złożono w sumie ponad 177 tys. wniosków na łączną kwotę przeszło 3,3 mld zł. Czyli lekko ponad 3 proc. z całego budżetu: 103 mld zł na 10 lat. 

Po przekazaniu przez rząd dodatkowych 100 mln zł na promocje programu w samorządach terytorialnych i po zaproszeniu do „Czystego Powietrza” także banków komercyjnych (o co apelował od początku i Bank Światowy i Komisja Europejska) program ma ruszyć z kopyta. Co jednak wcale nie znaczy, że za rok kontrola UOKiK i IH nie zakończy się bardzo podobnymi wnioskami, jak ta z 2020 r.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA