Koniec niskich cen prądu. Czas na nowe taryfy
Nowe sposoby naliczenie taryf za energię elektryczną i wprowadzenie bonu energetycznego dla osób z najniższymi dochodami to kluczowe rozwiązania, jakie mają znaleźć się w szykowanym przez Ministerstwo Klimatu pakiecie ustaw energetycznych. W połowie roku kończy się zamrożenie cen prądu i gazu, dlatego rząd musi pilnie przyjąć nowe przepisy ograniczające skokowy wzrost cen.
Szefowa resortu klimatu Paulina Hennig-Kloska w Polsat News w czwartek zapowiedziała, że pakiet ustaw związany z cenami energii trafi pod obrady rządu zaraz po świętach, a nowe taryfy będą akceptowalne dla wszystkich, z kolei dla tych, dla których te ceny nie będą akceptowalne, będzie bon energetyczny.
Obniżka taryf
W związku z cenami zaproponujemy nowe naliczenie taryf, jest przestrzeń do obniżki taryf – powiedziała Hennig-Kloska.
Kluczową nowością będzie wprowadzenie bonu energetycznego dla osób z najniższymi dochodami i szefowa resortu klimatu zdradziła wstępne założenia tego rozwiązania. Na razie w grze są dwa warianty bonu energetycznego, a plan minimum zakłada, że na pomoc dostanie 3,5 mln gospodarstw domowych. Bon będzie wypłacany jednorazowo.
Z kolei kryterium dochodowe ma polegać na przeliczaniu osiąganego dochodu na osobę w rodzinie, a szczególnie preferencyjnie mają zostać potraktowane jednoosobowe gospodarstwa domowe. Pani minister wyjaśniła, że u seniorów wydatki na ciepło i energię stanowią nawet 70 proc. budżetu domowego.
Więcej o cenach energii przeczytacie w tych tekstach:
Obowiązujące zamrożenie cen prądu obowiązuje tylko do końca czerwca bieżącego roku. Limity zużycia obowiązujące w 2023 r. zostały utrzymane, ale zostały pomniejszone o połowę, ponieważ przepisy te mają obowiązywać przez pół roku. Limity wynoszą teraz odpowiednio 1500 kWh dla gospodarstw domowych, 1800 kWh dla osób z niepełnosprawnością oraz 2000 kWh dla rolników, a także rodzin z Kartą Dużej Rodziny.
Ubóstwo energetyczne
Do limitu zużycia gospodarstwa domowe płacą taryfę 412 zł za kWh, a po przekroczeniu limitu obowiązuje stawka 693 zł za kWh. Warto zwrócić uwagę, że taryfa zatwierdzona przez Urząd Regulacji Energetyki to 739 zł. Zamrożone są także stawki dystrybucyjne, ale one także rosną po przekroczeniu limitu. Analitycy mBanku wyliczyli, że zniesienie zamrożenia cen prądu oznacza podniesienie rachunków nawet o połowę.
Na szczęście spadać powinny ceny samej energii. Obecne szacunki mówią o tym, że w tym roku hurtowa cena kilowatogodziny powinna być nawet niższa niż zatwierdzone przez URE 693 zł, a w przyszłym roku mogłaby spaść nawet do 400-500 zł za kWh. Przy takim scenariuszu racjonalne byłoby stopniowe uwalnianie cen energii.
Z najnowszych danych GUS-u wynika, że aż 10,8 proc. polskich gospodarstw domowych mierzy się z problemem ubóstwa energetycznego. Z kolei z badania przeprowadzonego w tym roku przez Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej wynika, że aż 7,1 proc. badanych nie jest w stanie zaspokoić podstawowych potrzeb energetycznych. Za to 38,1 proc. spełnia te potrzeby, ale musi je realizować w sposób bardzo oszczędny.