Rozpoczęli produkcję przędzy konopnej, co pozwoliło im przejść do kolejnego etapu, czyli prototypowania odzieży. Jak zapewniają, o żadnym wyścigu z czasem nie ma mowy. Wolą poczekać dłużej, ale mieć opracowany markowy produkt, który trafi w gusta klientów. Teraz Kombinat Konopny chce zadbać o materiał do produkcji konopnych ubrań i zwraca się ze specjalnym apelem do rolników.
Kombinat Konopny pewnie znacie z dwóch rzeczy: z produktów CBD oraz ze zbiórek crowdfundingowych. Spółka ma już za sobą trzy emisje na platformie Crowday, dzięki czemu zebrali ponad 13 mln zł. Maciej Kowalski, założyciel i szef Kombinatu, od początku celował w jak najszerszą ofertę. I stąd pomysł, żeby wejść w rynek tekstyliów – tych robionych z konopi i nie tylko.
Potrafimy już wyprodukować zarówno włókniny z samych konopi, jak i w mieszankach z bawełną, wełną, PLA czy z surowcami po recyklingu – ujawnia Maciej Kowalski.
Kombinat Konopny szuka słomy i rolników
Teraz Kombinat Konopny postanowił zadbać o surowiec do produkcji tekstyliów konopnych w przyszłym roku i zwraca się ze specjalnym apelem do lokalnych rolników, zlokalizowanych do 50 km od ich głównej siedziby, czyli Elbląga. Kombinat oferuje 700 zł za tonę dostarczonej słomy uprawianej na cele włókiennicze, według własnej instrukcji. Odzew jest spory.
Dostaliśmy już kilkanaście zapytań z regionu (i niezliczone z daleka, których niestety nie jesteśmy w stanie obsłużyć). Wierzymy, że zabezpieczenie około 200 hektarów, których potrzebujemy na przyszły sezon, nie będzie stanowiło trudności - jest to też dobry prognostyk na przyszłość – zdradza w rozmowie z Bizblog.pl Maciej Kowalski.
Kombinat przy okazji przekonuje, że uprawa konopi jest wbrew obiegowej opinii bardzo prosta a zbiór nie wymaga żadnych specjalistycznych maszyn. Idealnym wymiarem plantacji jest dla Kombinatu od 10 do 50 ha. Chociaż przyznają, że rozważają też współpracę na mniejszych i większych areałach.
Więcej o Kombinacie Konopnym przeczytacie na Spider’s Web:
Gospodarstwa przygotowane sprzętowo na zbiór zbóż nie są zbyt chętne, by dywersyfikować produkcję w zakresie np. ziemniaka, co wymaga inwestycji w specjalistyczne maszyny. Natomiast włączenie konopi do produkcji nie wymaga dodatkowych inwestycji - przekonuje szef Kombinatu Konopnego.
Koniec z gorącymi uprawami? Poziom THC to 0 proc.
Dla polskich farmerów uprawiających konopie przemysłowe dobre wieści ostatnio napłynęły z USA, gdzie Growing Together Research Inc., firma zajmująca się innowacjami w rolnictwie, stworzyła odmianę konopi przeznaczoną do celów przemysłowych, o zawartości THC 0 proc. To może okazać się przełomem, bo w pierwszej kolejności zlikwiduje tzw. gorące uprawy, czyli takie, w których jest możliwość, że dopuszczony poziom psychoaktywnego THC została przekroczona. Przy zawartości THC 0 proc. tego typu obaw po prostu nie ma. Ale w Polsce Kombinat Konopny chce jednak podążać inną drogą.
Optujemy za zmianą przepisów prawnych i podniesieniem dopuszczalnej granicy zawartości THC w roślinie do np. optymalnego poziomu 1 proc. Takie działania są coraz szerzej spotykanym trendem, więc uważamy, że genetyczna modyfikacja roślin, by ominąć obowiązujące prawo, nie jest drogą, którą chcielibyśmy podążać – przekonuje spółka.