Konopie jak chmiel. Na rynku pojawiło się piwo, które nie robi w konia konsumentów
Pamiętacie jak branża konopna zareagowała na piwo Buh od Janusza Palikota, w którym miały pływać korzystne dla organizmu kannabinoidy CBD i CBDA? Wszyscy apelowali tylko o jedno i prosili, żeby nie opowiadać przy tej okazji marketingowych bzdur, które wprowadzają klientów w błąd. Ale były polityk, a obecnie biznesmen, pozostał niewzruszony. Tymczasem Kombinat Konopny właśnie pokazuje, że można złapać dwie sroki za ogon wypuszczając na rynek piwo na bazie konopi i nie robiąc przy tej okazji wody z mózgów klientów.
Janusz Palikot od lat kreuje się na doskonałego biznesmena, który potrafi wychwycić tę najważniejszą chwilę, dzięki czemu prawie nigdy nie musi martwić się o zysk. I tak też było w 2020 r., kiedy w Polsce, gdzie marihuana medyczna oficjalnie legalna jest od 2017 r., lawinowo zaczęła rosnąć popularność produktów z kannabinoidami CBD, które nie są psychoaktywne i nie podlegają takim regulacjom jak THC. I właśnie w ten sposób na rynku pojawiła się m.in. poduszka konopna Relax CBD, w której aplikacja kannabinoidu ma wystarczyć na pięć prań w temperaturze 40 st. C. Z kolei Palikot zaczął produkować i reklamować swoje piwo Buh.
Smak/zapach owszem do piwa przeszły, ale kannabinoidy nie. Wzorem starej szkolnej metody wychowawczej, każdy kto uważa, że jest inaczej, powinien 420 razy napisać na tablicy: kannabinoidy nie są rozpuszczalne w wodzie - argumentował wtedy Maciej Kowalski, szef Kombinatu Konopnego, który właśnie próbuje sam swoich sił na tym piwnym rynku.
Piwo na bazie konopi. Można?
Do tej pory tak po prawdzie niewiele się zmieniło. Piwo Buh dalej jest tak samo reklamowane. W każdej sprzedawanej butelce o pojemności 500 ml znajduje się aż 0,5 g suszu konopnego - czytamy w serwisie ipiwo.pl. Tymczasem Kombinat Konopny właśnie udowadnia, że wcale nie trzeba przy tej okazji robić klientów w konia i wypuszcza na rynek stworzone wspólnie z Browarem Za Miastem piwo Dobry Nastrój, na bazie konopi.
U nas sprawa jest prosta - konopie w naszym Dobrym Nastroju są użyte dokładnie tak jak chmiel, w tym samym celu i w ten sam sposób. Nie pajacujemy, że nasz produkt zawiera kannabinoidy (które nie są rozpuszczalne w wodzie ani niskoprocentowym alkoholu), nie udajemy, że piwo ma „zapach marihuany”, nie dodajemy żadnych sztucznych aromatów, nie próbujemy sugerować, że to piwo w jakiś sposób jest „zdrowsze” dzięki obecności konopi - mówi w rozmowie z Bizblog.pl Maciej Kowalski, szef Kombinatu Konopnego.
Kowalski tłumaczy, że w ten sposób chcieli przypomnieć Polakom, że konopie i chmiel to bliska rodzina i można je wykorzystywać przy produkcji uczciwego, porządnego piwa, który nie musi być wprowadzającą konsumenta w błąd marketingową wydmuszką. Jak czytamy w opisie: do produkcji piwa Dobry Nastrój użyto aż pięciu różnych odmian chmielu, a także naszego najlepszego suszu konopnego. Konopie wniosły nuty cytrusów, żywicy oraz mirry, tworząc piwo pełne, zrównoważone, o bogatym aromacie.
Kombinat Konopny w drodze na giełdę
Kombinat Konopny ma już za sobą trzy emisje akcji na platformie Crowdway.pl, dzięki czemu udało się uzbierać łącznie 13,2 mln zł. (4,2; 4,5 i 4,5 mln zł).
Po pandemii i w trakcie kryzysu energetycznego, w czasie kiedy spółki z wszystkich branż mają ogromne kłopoty z pozyskiwaniem finansowania zewnętrznego, my wychodzimy z tego ponownie obronną ręką - chwalił się Maciej Kowalski.
A jakie są plany Kombinatu Konopnego na ten rok? Być może w trzecim kwartale uda się złożyć wniosek w sprawie obrotu akcji na NewConnect, a potem kierunek Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Ubiegły rok spółka zakończyła z przychodami na poziomie 3,36 mln zł. W 2023 r. przewiduje je na poziomie 5 mln zł, a w kolejnym wzrost do 12 mln zł, co ma przełożyć się na zysk w wysokości 2 mln zł.
To, jak poważnych inwestorów w końcu zainteresowaliśmy, jest bardzo dobrym prognostykiem przed debiutem giełdowym – nie ukrywa szef Kombinatu Konopnego.
