Wakacyjny wyjazd to nie tylko koszty noclegu i wyżywienia. Coraz częściej turyści muszą się liczyć z dodatkowymi opłatami, w tym z tzw. opłatą klimatyczną. Choć to kilka złotych dziennie, przy dłuższym pobycie i całej rodzinie może się uzbierać całkiem pokaźna suma. Czym właściwie jest ta opłata, kto ją pobiera i – co najważniejsze – gdzie jest najdrożej?

Opłata klimatyczna to forma podatku lokalnego. Występuje w dwóch wariantach: opłaty miejscowej i uzdrowiskowej. Pobrana może być w wybranych miejscowościach, które spełniają warunki klimatyczne, krajobrazowe lub mają status uzdrowiska.
Opłatę miejscową pobiera się od osób fizycznych przebywających w danej miejscowości w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych ze względu na korzystne właściwości klimatyczne, walory krajobrazowe oraz warunki umożliwiające pobyt – wyjaśnia Monika Piątkowska, doradca podatkowy w e-pity.pl.
Z kolei opłata uzdrowiskowa może być pobierana wyłącznie na terenach posiadających status uzdrowiska. Obie opłaty są ustalane uchwałami rad gmin, ale nie mogą przekraczać limitów wskazanych przez Ministra Finansów. W 2025 roku maksymalne stawki wynoszą:
- 3,31 zł za dobę – opłata miejscowa w zwykłych miejscowościach turystycznych,
- 4,67 zł za dobę – opłata miejscowa w miejscowościach z ochroną uzdrowiskową,
- 6,38 zł za dobę – opłata uzdrowiskowa.
Najczęściej to właściciele pensjonatów, hoteli czy wynajmujących pokoje są zobowiązani do pobrania opłaty – w takiej wysokości, jaka została uchwalona przez gminę.
Niedopuszczalne jest, aby właściciel samodzielnie ustalał wysokość opłaty. Może ją jedynie pobrać i odprowadzić do gminy – podkreśla Piotr Szulczewski, analityk podatkowy w e-pity.pl.
Więcej w Bizblogu o urlopach, wyjazdach i wakacjach
270 zł różnicy między miejscowościami
Choć stawki wydają się niskie, przy dłuższym pobycie kwoty robią się odczuwalne. Dla czteroosobowej rodziny spędzającej dwa tygodnie wakacji w Kołobrzegu opłata może sięgać 355,60 zł. Natomiast w Wiśle ta sama rodzina zapłaci tylko 84 zł. Różnica to aż 271,60 zł.
W Kołobrzegu obowiązuje stawka 6,35 zł za osobę na dobę, w Wiśle zaś 2 zł za dorosłego i 1 zł za dziecko – wylicza Szulczewski.
Zdarzają się też sytuacje, w których gminy naliczają opłatę bezprawnie. Przykładem jest Zakopane, które dwukrotnie przegrało w Naczelnym Sądzie Administracyjnym spór z turystą kwestionującym jakość powietrza w mieście.
To oznacza, że nawet jeśli w danej miejscowości pobierana jest opłata, warto sprawdzić, czy ma ona do tego podstawy. Płacimy bowiem nie tylko za nocleg, ale i za warunki, które – przynajmniej w teorii – mają korzystnie wpływać na nasze zdrowie i samopoczucie.
Opłata klimatyczna, jak każda inna, to zobowiązanie publicznoprawne, którego nieuregulowanie może być obwarowane sankcjami – w szczególności grzywną i odsetkami za zwłokę – ostrzega Piotr Szulczewski.
Gdzie szukać informacji?
Zanim wybierzemy miejsce na urlop, warto zajrzeć na stronę internetową urzędu miasta lub gminy. To tam znajdziemy uchwałę o wysokości opłaty miejscowej lub uzdrowiskowej. I choć nie da się uniknąć tej opłaty w legalny sposób, to dzięki świadomemu wyborowi lokalizacji możemy znacznie ograniczyć jej wysokość. W końcu po to jedziemy na urlop, by odpocząć – również od niepotrzebnych wydatków.