REKLAMA

Polacy nie zaszaleli. Wiemy, jak udał się sezon wakacyjny

Po podsumowaniu wakacji branża hotelarska może mieć niezły dylemat, czy otwierać szampana. Bo choć sierpień przyniósł najlepsze obłożenie od początku 2023 r., to, w porównaniu z rokiem ubiegłym wyniki są gorsze. Spadek odwiedzających hotele starały się rekompensować wzrostem średnich cen.

Polacy nie zaszaleli. Wiemy, jak udał się sezon wakacyjny
REKLAMA

Ocenianie sezonu turystycznego, gdy ten hula w najlepsze, jest trochę jak wróżenie z fusów. W wakacje media rozpisywały się o pustkach w kurortach, jednocześnie donosząc o dużej liczbie turystów w niektórych regionach. Na tapet wzięto też wakacyjne zwyczaje Polaków w dobie inflacji. Głośno było o zamawianiu jednego dania dla dwóch osób w restauracji i dzieleniu gofrów na pół.

REKLAMA

Teraz wątpliwości rozwiewa Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego. Organizacja podsumowała sezon w oparciu o ankietę przeprowadzoną wśród hotelarzy. Dobra wiadomość jest taka, że druga połowa sezonu urlopowego przyniosła obiektom wypoczynkowym najwyższe wskaźniki od początku roku.

Natomiast zła: poziom obłożenia hoteli w sierpniu odbiegał jednak, podobnie jak w lipcu, od wyników uzyskanych rok temu. Bo aż dla blisko połowy hoteli (46 proc.) wskaźnik obłożenia pogorszył się w stosunku do sierpnia ubiegłego roku. Jak bardzo? 29 proc. obiektów zanotowało obniżenie frekwencji do 10 proc., a 9 proc. w zakresie 11-20 proc. W grupce szczęściarzy znalazło się 29 proc. obiektów, które poprawiły wyniki rok do roku. W ankiecie przeprowadzonej przez IGHP w dniach 5-8 września 2023 roku wzięły udział 123 hotele zlokalizowane we wszystkich województwach.

Więcej wiadomości o turystyce

Piekielne korki mniejsze niż zwykle

Spadek turystów widać było po mniejszych niż zwykle korkach na Półwyspie Helskim (choć były, to nie tak duże jak zawsze), wolnych parkingach i mniejszym zainteresowaniu windsurfingiem i kitesurfingiem. Najbardziej oberwały restauracje, które były po prostu pustawe. Pierwszym pytaniem wielu turystów szukających noclegu było to, czy do dyspozycji jest aneks kuchenny. Dzięki temu mogli zaoszczędzić na obiadach gotując na własną rękę – opowiada Paweł Konkel, prowadzący kwatery prywatne w Chałupach.

Wyniki ankiety IGHP w rozmowie z Bizblog.pl komentuje Łukasz Magrian, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej.

Szukanie oszczędności widać najwyraźniej wśród klasy średniej, która skracała pobyty. Ponadto największe spadki obłożenia widać wśród obiektów ze średniej półki, czego nie można powiedzieć o luksusowych hotelach. Te cieszyły się dużą popularnością - wskazuje.

Z danych IGHP podsumowujących łącznie lipiec i sierpień wynika, że wśród całej grupy ankietowanych 10 proc. hoteli uzyskało frekwencję poniżej 30 proc. Obłożenie powyżej 50 proc. odnotowało zaś 70 proc. obiektów, w tym z frekwencją powyżej 70 proc. - 43 proc. Mimo gorszych wyników hotelarze nie załamują rąk. 77 proc. proc. ankietowanych dobrze ocenia wakacje, choć z tej grupy 40 proc. poniżej oczekiwań. Odpowiedzi „źle” udzieliło 7 proc., a „poniżej oczekiwań” 15 proc. respondentów.

Z obserwacji PROT wynika, że, globalnie patrząc, obłożenie było niższe o około 20-25 proc. rok do roku. Z lepszym wynikiem kończą obiekty z kompleksowymi usługami takimi jak SPA i wellness, w gorszej sytuacji były obiekty noclegowe typu pensjonaty, kwatery prywatne – wskazuje Łukasz Magrian.

Wśród nadmorskich hotelarzy więcej szczęścia mieli ci z Trójmiasta. Tam, według szacunków Łukasza Magriana, obłożenie hoteli sięgnęło 75-85 proc., czyli mniej więcej tyle, ile rok wcześniej.

REKLAMA

Wakacje 2023. O ile zdrożały noclegi?

A co z cenami? Tegoroczne wakacje mocniej drenowały portfele Polaków. Nie powinno to dziwić. Stawki noclegów poszły w górę z powodu inflacji i wyższych ceny mediów. Ponadto wzrostem średnich cen niektóre hotele starały się rekompensować spadek frekwencji.

Z danych Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego wynika, że trzy czwarte hoteli podniosło stawki w stosunku do sierpnia 2022 r. 39 proc. obiektów zanotowało wzrost do 10 proc., w przedziale 11-20 proc. – 26 proc. hoteli, a powyżej 20 proc. - 11 proc. Oznacza to jednak, że nadal dla blisko połowy hoteli wzrost cen jest na poziomie, albo poniżej, wskaźnika średniej inflacji. Natomiast 25 proc. obiektów uzyskało ceny na poziomie zeszłego roku lub niższe.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA