Polskie górnictwo traci miliardy. Związkowcy wskazują winnego
Agencja Rozwoju Przemysłu Oddział Katowice opublikowała „Wyniki techniczno-ekonomicznych działalności oraz inwestycje w górnictwie węgla kamiennego w Polsce w okresie styczeń-wrzesień 2023 r.” Sytuacja finansowa pozostawia bardzo wiele do życzenia. Zdaniem związkowców główną przyczyną są zmniejszone zamówienia ze strony energetyki.
Dokument ukazujący finanse polskiego górnictwa za trzy pierwsze kwartały roku nie jest przyjemną lekturą. Na tych liczbach, które obejmują takie spółki jak: PGG, JSW, Tauron Wydobycie, LW Bogdanka, Spółkę Restrukturyzacji Kopalń, Węglokoks Kraj, PG Silesia oraz Eko-Plus, doskonale widać pogarszającą się sytuację branży.
Wynik finansowy netto górnictwa węgla kamiennego w tym czasie wyniósł 3922,73 mln zł. Rok temu było znacznie lepiej, górnictwo mogło pochwalić się wynikiem na poziomie 8147,81 mln zł. Wynik na działalności operacyjnej z kolei to 6282,78 mln zł, a za trzy pierwsze kwartały 2022 r. to było 10698,47 mln zł. Przychody liczone za okres od stycznia do września wyniosły 41611,56 mln zł (rok wcześniej: 43180,47 mln zł), z czego przychody ze sprzedaży węgla wyniosły 28149,68 mln zł wobec 30270,39 mln zł za ten okres w 2022 r.
Polskie górnictwo na finansowym zakręcie
Jest wyraźnie gorzej niż rok temu. Dlaczego tak się dzieje? Wyjaśnił to w rozmowie z portalem netTG.pl Bogusław Hutek, szef górniczej Solidarności, który tłumaczy przy okazji zasadność ratunkowych obligacji dla branży w wysokości 7 mld zł, z czego 5,5 mld zł ma trafić do PGG.
Więcej o górnictwie przeczytasz na Spider’s Web:
Energetyka, jak wiemy, zmniejszyła zapotrzebowanie o kilka milionów ton z polskich kopalń, stąd pomoc jest niezbędna. Jeśli w końcu zapadną takie decyzje, że energetyka będzie najpierw odbierała cały węgiel z polskich kopalń, a potem go importowała, to myślę, że nie będzie w ogóle żadnego problemu i kwoty dokapitalizowania będą zdecydowanie mniejsze - nie ma cienia wątpliwości Hutek.
Związkowiec podkreśla też, że tego wsparcia górnictwa nikt żadnej łaski nie robi i też nie trzeba było tego na siłę wymyślać. Takie przecież są zapisy umowy społecznej, podpisanej z rządem pod koniec maja 2021 r.
Umowa społeczna reguluje zasady i tempo transformacji oraz wygaszania górnictwa węgla energetycznego do końca 2049 r, a system wsparcia jest częścią tej umowy. Jest tam zapisane wyraźnie, że górnictwo będzie potrzebowało finansowania - twierdzi szef górniczej Solidarności.
Rekordowa cena węgla dla energetyki
Od miesięcy górniczy związkowcy narzekają, że przez zbytni import węgla (w 2022 r. kupiliśmy zagranicą w sumie 20,2 mln t czarnego złota) energetyka nie odbiera opału od kopalń, w efekcie czego puchną węglowe zapasy (we wrześniu przy kopalniach było już 3,78 mln t węgla - najwięcej od dwóch lat).
Brak odbioru węgla ze strony spółek energetycznych, zmniejsza przychody polskich kopalń i sprawia, że już wkrótce, część z nich będzie musiała wstrzymać produkcję z powodu braku miejsca na jego składowanie - komentuje dla Bizblog.pl Bogusław Ziętek, szef Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80.
Rekordowy import węgla to tylko jedna strona medalu. Drugą jest cena węgla dla energetyki. Tutaj tak drogo nie było jeszcze nigdy. We wrześniu 2023 r. tona czarnego złota kosztowała aż 741,22 zł pobijając rekord z czerwca 2023 r. (738,61 zł). Dla porównania: we wrześniu 2022 r. energetyka za polski węgiel płaciła 628, 20 zł, a we wrześniu 2021 r. - 245,17 zł.