Etat ich nie obchodzi, ale benefity bardzo. Pracują, kiedy im się zachce, często dla 2-3 firm. Zarabiają krocie
Od kwietnia dzięki nowelizacji Kodeksu pracy mamy już przepisy dające możliwość wyboru pracy zdalnej i hybrydowej. Teraz czas na uelastycznienie podejścia biznesu do pracownika, a nawet wykorzystanie freelancerów przez duże firmy. 68 proc. ich przedstawicieli właśnie tam widzi przyszłość rynku pracy.
Zacznijmy od wprowadzenia pojęcia, które coraz częściej spotykamy w rozmowach o ekonomii współdzielenia. Nie obyłaby się ona bowiem bez GIG-erów, czyli freelancerów, profesjonalistów pracujących tymczasowo czy jako niezależni kontraktorzy. Pandemia koronawirusa stała się dla nich nowym otwarciem, dzięki popularności, jaki zyskała praca zdalna.
Dziś do pracy podchodzimy o wiele elastyczniej: pracujemy w trybie zadaniowym bez wyznaczonych godzin pracy. Specjaliści nie czują się przywiązani do jednego pracodawcy, więc mogą się zajmować kilkoma projektami jednocześnie, co w konsekwencji przekłada się na wyższe zarobki.
GIG-erzy mówią wprost, że oczekują pracy w dobrych, określonych warunkach, są odporni na manipulację (myloną przez niektórych menedżerów z motywacją), umieją liczyć, mają wykształcone poczucie wartości i świadomość samodecydowania. Nie pracują już „na uzależnieniu”, nie identyfikują się z jednym pracodawcą, po prostu świadczą usługę zwaną pracą na rzecz podmiotu (czasem jednego, czasem trzech), który tę usługę zleca – przekonuje Ola Legosz, przedsiębiorczyni, współzałożycielka fundacji Sukcesu Pisanego Szminką, ekspertka HR i influencerka.
Owej elastyczności przyjrzały się GIGLIKE & EY, czego owocem jest najnowszy raport o GIG-ekonomii, Jego twórcy skoncentrowali się poniższych pytaniach:
- czy obecna sytuacja sprzyja rozwojowi elastycznego rynku pracy?
- jaki odsetek osób w firmie działa w oparciu o elastyczną formę współpracy?
- jak przedstawiciele firm oceniają poziom zadowolenia ze współpracy z GIG-erami?
Trzy z pięciu polskich firm deklaruje wykorzystanie elastycznych form współpracy
W przypadku dużych przedsiębiorstw odsetek ten wzrasta nawet do czterech z pięciu. To m.in. dlatego, że większe firmy częściej inwestują w nowoczesne technologie, a przez to potrzebują wysoko wykwalifikowanych specjalistów. Znalezienie ich na cały etat może zaś być nie lada wyzwaniem. W średnich i dużych firmach elastycznymi formami objętych jest mniej niż 15 pro.c kapitału ludzkiego.
Przygotowanie firmy na współpracę z GIG-erami może być trudne, a nawet zniechęcające. Mimo wszystko warto podjąć ten wysiłek. To jest inwestycja wpływająca pozytywnie na konkurencyjność i zwinność organizacji oraz zadowolenie pracowników i GIG-erów – przekonuje Ewa Zmysłowska, Chief People Officer, Grupa PLAY.
Co może zniechęcać pracodawców? Najczęściej jako przeszkody wskazują podatki i aspekty prawne. Coraz mniejszym wyzwaniem są zaś system informatyczne, które szybko dostosowują się do potrzeb użytkowników.
Niezbędne są regulacje systemowe, które uwolnią potencjał rynku pracy i połączą potrzeby ludzi oraz firm. Uregulowanie pracy zdalnej to krok w dobrym kierunku, natomiast nadal konieczne są przepisy dotyczące form współpracy. To szczególnie ważne dla generacji wchodzących na rynek pracy – liczy się dla nich pewność zatrudnienia i stabilność dochodów, ale także elastyczność czasu pracy i swoboda w jej organizowaniu – zwraca uwagę Rafał Brzoska, Prezes Zarządu InPost.
76 proc. firm jest zadowolona ze współpracy z niezależnymi profesjonalistami
Co piąty pracodawca ocenia współpracę jako perfekcyjną, ale GIG-erzy stawiają wymagania. Chcą korzystać z benefitów, które wcześniej były zarezerwowane dla pracowników etatowych, takich jak. uczestnictwo w szkoleniach zawodowych czy dostęp do laptopa i telefonu. Następne w kolejce są oczekiwania dotyczące prywatnej opieki zdrowotnej, karty benefitowej, finansowania podróży służbowych oraz prywatnego ubezpieczenia na życie lub OC.
Czytaj także: Dofinansowanie na otwarcie firmy
