GUS podał, że przedsiębiorstwa przemysłowe zwiększyły w czerwcu produkcję w porównaniu z majem, a walnie do tego się przyczyniły wyniki branży motoryzacyjnej. Badania koniunktury sugerują, że utrzymanie tego trendu w kolejnych miesiącach może być bardzo trudne. Nowe zamówienia do polskich firm nie napływają, a w magazynach zalega towar wyprodukowany ostatnio.
W czerwcu br. produkcja sprzedana przemysłu była niższa o 1,4 proc. w porównaniu z czerwcem ub. roku, kiedy notowano wzrost o 10,4 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego, natomiast w porównaniu z majem br. wzrosła o 1,2 proc. – podał GUS.
W okresie styczeń-czerwiec produkcja przemysłowa spadła o 1,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 roku (odnotowano wtedy wzrost o 13,6 proc.). Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym (np. liczba dni roboczych w miesiącu), produkcja przemysłowa spadła o 0,8 proc. rok do roku i wzrosła o 0,4 proc. w porównaniu z majem.
Motoryzacja znacząco przyspieszyła
Czerwcowe dane są nieco lepsze od oczekiwań. Z prognoz wynikało, że powinniśmy się spodziewać spadku rok do roku o 1,6 proc. Polski Instytut Ekonomiczny wskazuje w komentarzu do danych, że wskaźnik roczny poprawił się zauważalnie.
W maju spadek sięgał 3,2 proc. Aktywność była lepsza niż w maju, a dodatkowo pomogły efekty statystyczne – napisał Marcin Klucznik
GUS poinformował o spadkach w 22 z 34 podstawowych działów przemysłu. Najlepsze wyniki pokazały przedsiębiorstwa motoryzacyjne, które zwiększyły produkcję aż o 19,7 proc., w branży elektrycznej wzrost wyniósł 9,7 proc., a w maszynowej 7,4). Najsłabiej wypadły branże chemiczna ze spadkiem produkcji o 20,4 proc., drewniana (-17,8 proc.) i metalowa (-12,9 proc.).
Oceny koniunktury wskazują, że w najsłabszej kondycji są firmy w przemyśle papierniczym i produkcji metali. W najbliższych miesiącach mogą osłabnąć także obecnie korzystne wyniki motoryzacji – prognozuje Marcin Klucznik z PIE.
W przemyśle widać pogorszenie nastrojów
Na podstawie badań koniunktury Komisji Europejskiej powinniśmy się spodziewać, że w następnych miesiącach wyniki całego sektora przemysłowego będą słabsze. Jak wskazuje PIE, firmy zwracają uwagę na brak nowych zamówień.
Ocena obniżyła się w ciągu roku o 6,4 pkt. do poziomów typowych dla spowolnienia gospodarczego, takiego jak w latach 2010-2012. Przedsiębiorstwa posiadają dodatkowo wciąż niesprzedane zapasy z poprzednich kwartałów, co dodatkowo ogranicza nową produkcję – pisze Marcin Klucznik z PIE.
Jego zdaniem w takich warunkach bodźce do zwiększenia aktywności są małe – w danych pojawią się jednak poprawę wskaźników rocznych ze względu na efekty statystyczne.
Dwie przyczyny słabości przedsiębiorstw przemysłowych
PIE wskazuje, że anemiczne wyniki przemysłu mają dwa źródła. Pierwsze to słaba koniunktura globalnie.
Od dwóch kwartałów strefa euro znajduje się w stanie stagnacji – PKB notuje tam lekkie spadki. Polskie firmy są dostawcami dóbr i komponentów na rynki zachodnie – słabe wyniki tam w naturalny sposób przekładają się na niższe wyniki polskiego przemysłu – tłumaczy Instytut w swojej analizie.
Drugą przyczyną słabości są wciąż odczuwalne konsekwencje pandemii.
W 2020 r. spadła konsumpcja usług, a dużo większą rolę odgrywały zakupy towarów i dóbr trwałych, co poprawiało wyniki przemysłu. Obecnie obserwujemy odwracanie się tego procesu – skutkiem są lepsze wyniki sektorów usługowych oraz dodatkowe osłabienie w przemyśle – wyjaśnia PIE.
Ceny surowców w dół, potanieją meble i elektronika
Polski Instytut Ekonomiczny zwraca również uwagę na spadek inflacji producenckiej do 0,5 proc. Jak tłumaczy szybkie obniżanie wskaźnika PPI wynika ze słabszej koniunktury w globalnym przemyśle, w tym stabilizacji cen surowców. Dodatkowo pomaga umocnienie złotego względem dolara o ponad 14,7 proc. w ciągu roku.
Pozytywnym efektem tych zmian będzie mniejszy wzrost cen detalicznych towarów, takich jak elektronika i meble – zapowiada Marcin Klucznik.