Fatalny dzień dla euro. Kupujący waluty przecierali z początkiem tygodnia oczy. W poniedziałek euro spadło poniżej 0,99 USD do nowego, rekordowego od 20 lat minimum. Wszystko po tym, jak Rosja wstrzymała dostawy gazu do Europy, co zwiększyło obawy o pogłębiający się kryzys energetyczny w regionie.

Przed mroźnymi zimowymi miesiącami Europa stara się odciąć od rosyjskich dostaw i zgromadzić rezerwy, ale inwestorzy i tak uważają, że uderzenie w europejską gospodarkę będzie ogromne. Na poniedziałkowym otwarciu rynku europejskie ceny gazu skoczyły aż o 30 proc.
Gazowa wojna Rosji zraniła euro
Dostawy gazu przez Nord Stream miały zostać wznowione w sobotę, ale Rosja w piątek powiedziała, że do tego nie dojdzie i nie podała nowego terminu ponownego otwarcia gazociągu. Wiadomość ta podsyciła obawy o recesję w Europie, w której przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowe ucierpią z powodu niebotycznie wysokich cen energii.
Na początku handlu w Europie euro spadło do zaledwie 0,9876 USD, najniższego poziomu od 2002 r., po czym odbiło się do 0,9939 USD.
Giełdy i inne waluty też mają problem
Problemy euro odczuły natychmiast europejski giełdy. Europejski STOXX 600 spadł o 1,2 proc., blisko najniższego poziomu od siedmiu tygodni, londyński FTSE 100 spadł o 0,6 proc., a niemiecki DAX o 2,6 proc.
Spadły również inne waluty podatne na spiralę cen energii. Na początku handlu funt szterling spadł o pół procenta do nowego minimum od niemal trzech lat i kosztował 1,1444 USD.
Podobnie stało się z innymi walutami, które mają tendencję do słabych wyników, gdy zaufanie na rynku jest zachwiane. Wrażliwy na ryzyko dolar australijski spadł aż o 0,5 proc. do najniższego od siedmiu tygodni poziomu 0,6773 USD.
Indeks dolara, który mierzy wartość dolara w stosunku do koszyka walut, na krótko osiągnął poziom 110,27 punktów, najwięcej od czerwca 2002 r.
Bardzo ważny tydzień dla euro. Co ze stopami procentowymi?
Dane ze strefy euro pokazują, że w sierpniu niemiecki sektor usług kurczył się drugi miesiąc z rzędu, hiszpański sektor usług rozwijał się w najwolniejszym tempie od stycznia, a sektor usługowy we Francji odnotował umiarkowany wzrost, chociaż menedżerowie ds. zakupów stwierdzili, że perspektywy są ponure.
W tym tygodniu inwestorzy przygotowują się więc do czwartkowego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (EBC), a rynki wyceniły prawie na 80 proc. szansę na podwyżkę stóp procentowych o 75 punktów bazowych.
Przedstawiciele EBC będą chcieli, aby euro, które w ciągu ostatnich trzech miesięcy straciło około 8 proc. swojej wartości, ustabilizowało się.