We wtorek ruszyły za oceanem notowania ETF-y na ethereum, ale w przeciwieństwie do ETF-ów na bitcoina rynkiem obyło się bez inwestycyjnego efektu WOW. Wynika to z konstrukcji samego aktywa i ETF-ów. Eksperci wskazują jednak, że uruchomienie w USA funduszy na drugą najważniejszą kryptowalutę to ważny krok w rozwoju cyfrowych aktywów otwierający drogę na rynek ETF kolejnym altcoinom. Przypomnijmy, że pierwsze ETF na kryptowaluty ruszyły w Europie, w USA pierwszy tego typu fundusz na bitcoina wszedł na rynek na początku 2024 roku.
Pierwszy dzień notowań ETF ethereum za nami. Na otwarciu ETH stracił na wartości ponad 1 proc., następnie wrócił do poziomu z poniedziałkowego zamknięcia. Do pewnego momentu wykres ethereum przypominał sinusoidę, ale ostatecznie pod koniec dnia kurs tej kryptowaluty spadł do najniższego poziomu od tygodnia. Od środy rano druga pod względem kapitalizacji kryptowaluta jedzie na minimalnym minusie.
ETF-y pierwszych ośmiu funduszy eth utworzonych przez Ark, Bitwise, BlackRock, Fidelty, Franklin Templeton, Grayscale, VanEck oraz Invesco Galax, bazują na bieżącej wycenie ethereum. Opłaty za zarządzanie wynoszą od 0,15 proc. do 0,25 proc., chociaż niektóre fundusze na początek oferują promocyjne stawki dla nowych inwestorów.
Grzegorz Dróżdż, analityk Conotoxia Ltd., uważa, że wprowadzenie na rynek funduszy ETF na ETH nie musi od razu spowodować napływu nowego kapitału.
Mimo że pierwsze ETF-y na fizyczne kryptowaluty wystartowały w Europie już w 2019 roku, rynek zaczął reagować na nie szczególnie mocno dopiero po akceptacji funduszy na bitcoina przez amerykański SEC – przypomina analityk Conotoxia Ltd.
ETF-y na ethereum nie objęły stakingu
Eksperci od początku wskazują, że największym minusem obecnie wprowadzonych ETF-ów jest decyzja SEC, która nie zezwala na używanie stakingu – kluczowego mechanizmu dla blockchaina ethereum.
Staking pozwalałby użytkownikom zarabiać nagrody w postaci nowych tokenów etheru, co dawałoby roczny zysk na poziomie około 3 proc. Jednak ETF-y mogą jedynie przechowywać ether bez stakingu, co nie przynosi inwestorom dodatkowych zysków - tłumaczy Grzegorz Dróżdż.
W efekcie fundusze te będą gorszymi odpowiednikami od niektórych europejskich i hongkońskich ETF-ów.
Mimo to wciąż jest to znaczące wydarzenie dla tego rynku, gdyż pozwala amerykańskim funduszom inwestycyjnym i instytucjom finansowym na partycypację w zmienności na rynku kryptowalut – zaznacza ekspert Conotoxia.
Jego zdaniem więc mimo że ETF-y na ether mogą nie przyciągnąć tak dużych przepływów jak fundusze na bitcoina, to stanowią ważny krok w rozwoju rynku kryptowalut.
Oferują one inwestorom dostęp do infrastruktury ethereum, co może wpłynąć na ich przyszłą wartość i akceptację kolejnych funduszy ETF – konkluduje ekspert.
SEC wydał decyzję dwa miesiące temu
Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC – US Securities and Exchange Commission) umożliwiła tworzenie ETF na ethereum pod koniec maja. Komisja zatwierdziła wtedy formularz 19b-4, złożony przez firmy Ark, Bitwise, BlackRock, Fidelty, Franklin Templeton, Grayscale, VanEck oraz Invesco Galaxy. Wszystkie prowadzą notowane od stycznia 2024 roku ETF-y na bitcoina.