ETF

Revolut celuje w osoby zainteresowane długoterminowym inwestowaniem. Wprowadza nowy produkt: bezprowizyjne plany inwestycyjne w ETF-y. Mogą się nim zainteresować szczególnie początkujący inwestorzy.

We wtorek ruszyły za oceanem notowania ETF-y na ethereum, ale w przeciwieństwie do ETF-ów na bitcoina rynkiem obyło się bez inwestycyjnego efektu WOW. Wynika to z konstrukcji samego aktywa i ETF-ów. Eksperci wskazują jednak, że uruchomienie w USA funduszy na drugą najważniejszą kryptowalutę to ważny krok w rozwoju cyfrowych aktywów otwierający drogę na rynek ETF kolejnym altcoinom. Przypomnijmy, że pierwsze ETF na kryptowaluty ruszyły w Europie, w USA pierwszy tego typu fundusz na bitcoina wszedł na rynek na początku 2024 roku.

Ponad 70 spółek notowanych w Europie trafiło na listę platformy inwestycyjnej w Revolucie. Teraz możemy inwestować we właściciela marki kremu Nivea czy sportowych butów.

Usługa inwestycyjna Aion Banku zakończy swoją działalność 15 września. Bank zostaje jednak w Polsce. Dzięki niemu Revolut może korzystać z Polskich numerów kont.

Portfele klientów Revoluta staną się bardziej zdywersyfikowane. Do akcji, kryptowalut, złota i srebra dołączają ETF-y. Inwestować można już od jednego euro.

Terra, Luna, Tether, no i oczywiście bitcoin to instrumenty finansowe, o których w ostatnich godzinach jest na świecie tak głośno jak nigdy dotąd. Przyczyną jest gwałtowny spadek ich wartości. Coraz częściej pojawiają się komentarze o tym, że rynek kryptowalut wali się na naszych oczach niczym Lehman Brothers w 2008 roku. No i generalnie, że to koniec tych finansowych wynalazków.

W poniedziałek na warszawskiej giełdzie zadebiutował nowy fundusz. Powinien on poszerzyć możliwości lokowania w obligacje wszystkim, którzy szukają miejsca dla swoich pieniędzy i chcieliby zyskać więcej niż na lokatach bankowych, nie ryzykując aż tak bardzo jak w przypadku inwestycji w akcje. Fot. Gsign76 / Shutterstock.com.

W ciągu roku zdobyli 5 tys. klientów i 100 mln zł aktywów - to już jedna czwarta tego, co zaplanowali sobie do końca 2022 r. Zgarniają z rynku już pierwszych nowicjuszy, których przecena akcji na początku pandemii zachęciła do wejścia na giełdę, ale zdążyli się sparzyć na akcjach CD Projekt albo Allegro i zorientowali się, że z rynkiem nie da się wygrać. A jak nie da się wygrać, lepiej się do niego przyłączyć – to filozofia słowackiego domu maklerskiego Finax, który chce rozbić zabetonowany polski rynek i nauczyć nas inwestowania pasywnego. (Od lewej: Juraj Hrbaty, prezes Finax i Przemysław Barankiewicz, country manager Finax w Polsce).