Przychody za zamrożenie kryptowalut. Polski startup chce wprowadzić staking do neobanków
MyCointainer to „konto oszczędnościowe” w świecie kryptowalut. W zamian za zamrożenie środków pozwala na zbieranie odsetek. Pozwala użytkownikom łączyć się w „pule stakingowe”, podnosząc prawdopodobieństwo zarobku. Wykorzystuje do tego protokół Proof-of-Stake, który premiuje użytkowników posiadających duże zasoby kryptowalut. Wystarczy więc wpłacić kryptowaluty na konto firmy i obserwować rosnące odsetki.
Na początku lutego MyCointainer ogłosił zamknięcie rundy finansowania równej 24 mln zł. Z tej okazji udało mi się porozmawiać z twórcą firmy, Bartoszem Późniakiem o produkcie, świecie kryptowalut i planach na przyszłość.
Zastanawiam się, dlaczego miałbym korzystać z MyCointainera. Sam końcu też mogę stakować kryptowaluty, prawda?
Bartosz Późniak, szef MyCointainer: Oczywiście, że możesz! Jest kilka opcji, by zrobić. Jedna z nich to samodzielna delegacja środków z portfela. Udostępniamy też taką opcję, zwaną cold stakingiem, w której użytkownicy cały czas mają dostęp do swoich środków i prywatnych kluczy.
Jaką więc przewagę ma MyCointainer?
Jest łatwiejszy w obsłudze. Użytkownik po prostu depozytuje środki, a my zajmujemy się wszystkim, co jest potrzebne, by otrzymali nagrody. Konfigurujemy serwery i węzły, pokrywamy koszty operacyjne, takie jak monitoring oraz infrastruktura i kontaktujemy się z osobami odpowiedzialnymi za dane projekty w przypadku wystąpienia błędów. Samodzielny staking tokenów oznacza, że użytkownik musi sam dbać o te elementy, a więc nie jest to dochód pasywny.
Na ile możemy przewidzieć jakie zyski przyniesie nam staking?
Każdy projekt krypto ma określone parametry i sposób dystrybucji nagród w ramach blockchainu. To bardzo ważny element przy projektowaniu, bo ostatecznie wpłynie na wartość danej kryptowaluty. W naszej platformie dystrybuujemy nagrody codziennie, niezależnie od środków wykorzystywanych do zabezpieczenia danego blockchaina. Wykonaliśmy dużo pracy, by było to możliwe, a użytkownicy mieli do swojej dyspozycji prosty i łatwy mechanizm.
Widzę przykładowo, że Cartesi ma prawie 9 tys. uczestników, przy 43,8 proc. rocznych zarobków – jak to konkretnie jest wyliczane?
To przybliżona wartość, która w danym momencie odzwierciedla wartość nagród, którą użytkownik stakujący Cartesi na MyCointainer otrzyma w ciągu roku. W przypadku konkretnie Cartesi roczna stopa zwrotu bazuje przede wszystkim na liczbie aktywnych walidatorów (węzłów, które potwierdzają transakcję). Im jest ich mniej, tym wyższa stopa zwrotu, co zachęca innych do tworzenia własnych węzłów. To jeden z parametrów tokenomii, tj. ekonomii tokenów, która ma za zadanie zabezpieczać blockchain i przeciwdziałać inflacji danej kryptowaluty.
Rozumiem, że zwrot zależy też od tego, na jak długi czas środki są zamrożone.
Tak, środki są zamrożone i nie mogą być wykorzystywane w żaden inny sposób. Im dłużej są w ten sposób blokowane, tym więcej nagród otrzyma dana osoba.
Jak w takim razie podchodzą do tego użytkownicy – czy lokują pieniądze w długim okresie?
Najczęściej stakują długoterminowo kryptowalutę, w którą wierzą. Dostają wtedy dodatkową jej ilość. W przypadku sukcesu projektu, który oznacza wzrost wartości danej kryptowaluty, zwiększają jeszcze bardziej swój dochód.
A jaki Ty dbasz o dochód firmy?
Zarabiamy na prowizji za staking.
Jak dbacie o zabezpieczenie środków? Co dzieje się z nimi po opuszczeniu portfela?
To zależy od projektu. W uproszczeniu środki są depozytowane w indywidualnych portfelach, a następnie transferowane do głównych portfeli, z których są delegowane lub wykorzystywane do tworzenia węzłów. My zajmujemy się wszystkim, co dzieje się w środku i jesteśmy odpowiedzialni za środki użytkownika.
Ethereum, druga po Bitcoinie pod względem kapitalizacji kryptowaluta, jest w trakcie przejścia z POW na POS. Czy sądzisz, że to przyszłość kryptowalut? W końcu ten protokół nie wymaga tak dużej mocy obliczeniowej.
Zdecydowanie tak. Niewiele nowych projektów bazuje na Proof of Work. Dominująca większość to Proof of Stake lub jego warianty. Jednym z powodów, dla którego nowe projekty wybierają POS jest właśnie mniejsze zużycie energii. Dodatkowo POS ma niższą barierę wejścia, co sprawia, że łatwiej jest zaangażować do projektu kolejnych użytkowników.
Jak chcesz ich angażować w przyszłości? Jakie plany rysujesz dla rozwoju platformy?
W tym roku mamy bardzo klarowny plan. Będziemy powiększać naszą ofertę dla użytkowników indywidualnych o nowe projekty i nowe metody otrzymywania nagród. Dodatkowo chcemy poprawić doświadczenie użytkowania platformy.
Z kolei w obszarze B2B będziemy rozwijać dwa nowe projekty. Jednym z nich jest staking dla fintechów, neobanków i instytucji finansowych, które będą mogły łatwo zaimplementować nasze rozwiązania i udostępniać je swoim klientom.
Zaciekawiła mnie jeszcze kwestia nielimitowanych urlopów. Netflix ma podobne podejście, choć w ich przypadku dane zagregowane pokazują, że ludzie biorą mniej urlopów, niż gdyby mieli określoną liczbę dni do wykorzystania. Jak to jest u Ciebie?
Nielimitowane urlopy wprowadziliśmy na początku tego roku. Wciąż jeszcze za wcześnie na konkluzje. Istotne jest jednak to, że to faktycznie część naszej kultury. Tej prawdziwej, nie sloganu w prezentacji w PowerPoincie. Dla nas istotne są rezultaty i wyniki. Reszta ma drugorzędne znaczenie, nie interesuje nas, skąd kto pracuje i ile ma dni wolnych.
Czytaj też: Przychód a dochód - czym są i czym się różnią?