Nowy sposób na ograniczenie CO2. Wyższy VAT na mięso
Nie licząc Rosji Niemcy są jedynym europejskim przedstawicielem w pierwszej dziesiątce największych emiterów dwutlenku węgla. Trudno dziwić się, że łapią się każdego pomysłu, który może to zmienić. Najnowszą propozycją jest większe opodatkowanie mięsa. Emisja CO2 u naszego zachodniego sąsiada ma dzięki temu wreszcie zmaleć.
Fot. Marco Verch/Flickr.com/CC BY 2.0
Dla naukowców nie jest żadną tajemnicą, że rolnictwo także emituje do atmosfery gazy cieplarniane zmieniające klimat. Dyskusje toczą się jedynie o skalę tego zjawiska. Hodowla bydła ma odpowiadać nawet za 20 proc. emisji gazów cieplarnianych, powodowanych działalnością człowieka. Tymczasem przewiduje się, że na przestrzeni 50 lat (od 1999/2000 r. do 2050) dojdzie do podwojenia produkcji mięsa: z 229 mln ton do 465 mln ton w jednym roku.
Nic dziwnego zatem, że coraz częściej ten temat podejmują i naukowcy i sami politycy, którzy wreszcie przestają traktować wzmianki o zmianie klimatu, jak filozoficznych sentencji, bez podparcia w rzeczywistości. Swoją propozycje w tym względzie właśnie przedstawili niemieccy socjaldemokraci i Zieloni.
Emisja CO2 zmaleje, jak mięso będzie droższe.
Politycy SPD i Zielonych na celownik wzięli produkty mięsne. Nie jest wszak tajemnicą, że hodowle też wytwarzają gazy cieplarniane. Wg japońskich naukowców produkcja każdego kilograma wołowiny wiąże się z wytworzeniem CO2 równemu trasie 250 km pokonanej przez przeciętny, europejski samochód. To tyle energii, że przez prawie 20 dni można nią palić 100-watową żarówkę.
Dlatego pojawił się u naszego zachodniego sąsiada pomysł, żeby produkcję mięsa opodatkować. W tym celu, jak przekonują przedstawiciele SPD i Zielonych, podatek VAT powinien wzrosnąć od 7 do 19 proc. Inicjatorzy tego pomysłu nie potrafią zrozumieć, jak mięso może być obarczone 7-procentowym VAT-em, a np. mleko owsiane już 19 proc. stawką VAT.
To nie pierwsza nieemisyjna propozycja od Zielonych.
Zieloni, którzy po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego stali się drugą siłą polityczną w Niemczech najwyraźniej wzięli na sztandary same klimatyczna postulaty. To nie pierwszy (i pewnie nie ostatni) ich pomysł, którego realizacja miałaby pomóc w walce ze zmianami klimatycznymi.
Jedną z ich ostatnich propozycji jest obłożenie wewnętrznych połączeń lotniczych dodatkowym podatkiem, przy jednoczesnym podniesieniu nakładów na kolej. Tak, żeby już w 2035 r. większość kursów samolotowych tylko na terenie Niemiec - była niepotrzebna.
Dania chce neutralności produkcyjnej do 2050 r.
Hodowla bydła i w ogóle rolnictwo znalazły się na celowniku nie tylko niemieckich klimatologów. Dania chce do 2050 r. produkować mięso i warzywa z neutralnym bilansem emisji dwutlenku węgla. Nie obejdzie się bez pomocy rządu i takich rozwiązań, jak chociażby rekompensaty dla rolników chroniących środowisko.