Firmy zbierające śmieci miałyby... kontrolować mieszkańców
Polska gospodarka odpadami jest raczej na etapie kształtowania się i przygotowywania do tego, przed czym za parę lat już nie uciekniemy. Pojawiają się nowe przepisy, ale swoje trzy grosze chcą też dorzucić producenci opakowań.
Rząd już podjął wyzwanie i zgodnie z tymi, co podpowiadały samorządy, podniósł obciążenia finansowe dla tych, którzy uparcie segregować nie chcą. Kolejna nowelizacja ustawy śmieciowej pozwala gminom podnieść opłatę za niesegregowanie śmieci aż czterokrotnie.
Biorąc pod uwagę rosnące koszty pracy i podwyżki cen energii - przed którymi teraz pewnie uciekniemy, ale za rok już nam się ta sztuka nie uda - trudno dziwić się, że gminy z takich możliwości od razu zaczęły korzystać. Ministerstwo Środowiska chce samorządom jeszcze bardziej iść na rękę i wyrzuca z przepisów możliwość ryczałtowego rozliczania się z firmami odbierającymi śmieci.
Producenci opakowań też nie chcą milczeć.
Teraz swoje stanowisko względem gospodarki odpadami postanowili przedstawić jedni z głównych aktorów na tej scenie - producenci opakowań. Spójną koncepcję opracował Związek Pracodawców Eko-Pak, Polską Federację Producentów Żywności oraz Związek Pracodawców „Browary Polskie”.
Odpowiedzialność dalej ma zostać na barkach samorządów.
Przypomnijmy, że przyjęty ponad rok temu (lipiec 2018 r.) znowelizowany pakiet dyrektyw odpadowych UE zakłada m.in. obowiązkowe stosowanie się producentów opakowań do tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP). Już wtedy pojawiło się wiele głosów, by w naszym kraju jak najszybciej określić ramy ROP.
Na gotowe nie zamierzają czekać sami producenci opakowań. Przedstawiona koncepcja zakłada jednak, że to dalej samorządy będą odpowiedzialne za odbiór odpadów komunalnych, w tym opakowaniowych od mieszkańców. Ale apelują o włączenie ROP w samorządowe systemy gospodarki odpadami. Chcą też wprowadzenia różnych zasad traktowania różnych opakowań (od wielokrotnego użytku, przez wielomateriałowe do aluminiowych).
Chcą, żeby firma zbierająca śmieci mogła też kontrolować.
Według producentów opakowań będzie to możliwe tylko wtedy, o ile zdecydujemy się m.in. na: dopuszczenie pewnych zanieczyszczeń w pojemnikach i workach; jawność kosztów wszystkich elementów gospodarki odpadami - selektywnej zbiórki, transportu i przygotowania do recyklingu; zorganizowanie odzysku opakowań; pokrywanie kosztów, po odjęciu przychodów ze sprzedaży surowców, w części dotyczącej odpadów opakowaniowych odbieranych od mieszkańców czy na ustalanie kosztów na podstawie przetargów gminnych na odbiór i zagospodarowanie odpadów od mieszkańców opartych nie tylko na kosztach, ale również na parametrach jakościowych.
Do tego producenci opakowań chcą, żeby płatności były dokonywane dopiero po udokumentowaniu i skontrolowaniu przekazanych zadań. Uważają, że firma odpowiedzialna za odbiór śmieci powinna też mieć prawo do kontroli u samego mieszkańca. Z kolei komunalne sortownie i instalacje byłyby odpowiedzialne za weryfikację jakości zbieranych odpadów.
Recyklingowy drogowskaz znany od dawna.
Realizacja koncepcji, o czym przekonują producenci opakowań, ma pomóc w osiągnięciu recyklingowych celów. W 2020 r. państwa członkowskie UE mają mieć recykling na poziomie 50 proc., w 2025 r. – 55 proc., w 2030 r. – 60 proc., a w 2035 r. aż 65 procent odpadów powinno ulegać recyklingowi. Tymczasem na razie w Polsce recykling jest na poziomie 35–40 proc.