REKLAMA

Polacy masowo wymienili piece. Wielka niewiadoma po wstrzymaniu programu Czyste Powietrze

Pan Grzegorz z Rudy Śląskiej miał jeszcze to szczęście i zdążył z wnioskiem na dotację w ramach programu Czyste Powietrze i tak, jak większość beneficjentów do tej pory, zdecydował się na kocioł gazowy. Ale martwi się o to, co będzie dalej, jak w życie wejdzie dyrektywa budynkowa EPBD (Energy Performance of Buildings Directive), która zakazuje dofinansowania pieców na paliwa kopalne. Co na to Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW)? Chcą takich ludzi jak pan Grzegorz jakoś zabezpieczyć, ale sami nie wiedzą jeszcze jak.

czyste-powietrze-dyrektywa-budynkowa-gaz-ziemny
REKLAMA

Kiedy w zeszłym tygodniu kierownictwo NFOŚiGW nagle poinformowało o zawieszeniu naboru wniosków w ramach programu Czyste Powietrze, na konferencji prasowej padło jedno pytanie w sprawie przyszłości pieców gazowych. Przypomnijmy: program wystartował we wrześniu 2018 r. i do tej pory największa liczba wniosków (33,4 proc.) dotyczy właśnie tych źródeł ciepła. Szkopuł w tym, że za chwilę, od nowego roku, zaczną obowiązywać pierwsze zapisy unijnej dyrektywy budynkowej EPBD. Mowa o regulacjach zakazujących od 2025 r. wsparcia finansowego do instalowania „kotłów zasilanych paliwami kopalnymi instalowanych jako samodzielne”. Od 2040 r. tego rodzaju piece mają być w ogóle wycofane z użytku. Taki jest pomysł Brukseli na dekarbonizację ciepłownictwa. A co z kotłami gazowymi dotowanymi w ramach Czystego Powietrza?

REKLAMA

UE pochyla się nad tym - usłyszeliśmy na konferencji NFOŚiGW.

Czyste Powietrze: jakoś to będzie z piecami gazowymi

Narracja szefostwa NFOŚiGW, która miała nas wszystkich przekonać, że zawieszenie Czystego Powietrza to przemyślana i skalkulowana decyzja, a reforma programu jest dokładnie rozpisana co do tygodnia - bardzo szybko legła w gruzach. Niestety, wątek pieców gazowych i dyrektywy budynkowej EPBD tylko to potwierdza. 

Będziemy chcieli jakoś zabezpieczyć tych beneficjentów i z krajowych środków dalej dofinansowywać te piece - stwierdził Robert Gajda, wiceprezes NFOŚiGW.

Jakoś, czyli jak konkretnie? Do tej pory złożono w ramach Czystego Powietrza ponad milion wniosków, czyli więcej niż 300 tys. z nich dotyczy właśnie pieców gazowych. Ludzie, którzy zdecydowali się na takie źródła ciepła, a państwo pomogło im finansowo w ich instalacji, zasłużyli na konkretną informację. 

Inna sprawa to opowiadanie bajek o dalszym ich finansowaniu z krajowych środków. Po pierwsze Komisja Europejska musiałaby się zgodzić na taki wyjątek ze strony Polski. A po drugie: z jakich środków? Czyste Powietrze teraz ucieka z ostatnimi 300 mln zł na pomoc na rzecz powodzian, a po nowym roku trzeba szybko wnioskować o kasę z Funduszu Modernizacyjnego. Skąd będziemy czerpać na piece gazowe?

Spóźniona o wiele miesięcy walka z nadużyciami

Bo prawda jest taka, że to brak pieniędzy jest głównym powodem zawieszenia naboru wniosków w ramach programu Czyste Powietrze, do czego NFOŚiGW po prostu nie chce się przyznać. Rzecz jasna oficjalnie, to przez nadużycia i patologie: montowanie drzwi za 20 tys. zł, czy okien za 40 tys. zł sztuka. Tylko kiedy to wyszło na jaw? Przed chwilą, czy może NFOŚiGW zdawał sobie z tego sprawie o wiele wcześniej? 

Skoro zarząd NFOŚiGW od początku urzędowania (tj. od lutego 2024 r.) wiedział o patologii montowania drzwi za 20 tys. zł czy jednego okna za 40 tys. zł, to dlaczego nie wprowadził maksymalnych dopuszczalnych cen dla tych produktów w programie Czyste Powietrze - dziwi się Andrzej Guła, współzałożyciel i jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego.

Więcej o Czystym Powietrzu przeczytasz na Spider’s Web:

Taka spóźniona reakcja NFOŚiGW dziwi też internautów, którzy nie potrafią zrozumieć, w jaki sposób akceptowane były wnioski, w których drzwi czy okna wyceniane były na parędziesiąt tysięcy złotych. I większość z nich dochodzi do tego samego wniosku: taką zmianę robi się w ciągu kilku dni, na przykład poprawiając regulamin programu, nie trzeba wcale wstrzymywać naboru wniosków, co może mieć przecież katastrofalne skutki dla całej naszej transformacji.

Jak w takiej sytuacji liczyć na to, że ludzie będą garnąć się do transformacji energetycznej, skoro państwo robi coś takiego? I jeszcze łożyć na to swoje pieniądze? - zastanawia się na platformie X Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu energetyka24.com

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA