REKLAMA

Stało się! Ceny ziemniaków wystrzelą. Nasze dobro narodowe jest zagrożone

Do listy produktów, których ceny w przyszłym roku wyraźnie pójdą w górę, dołączyło polskie dobro narodowe, czyli ziemniaki - przekonują eksperci. Już w tym roku zbiory były niepokojąco niskie. Powód? Polscy rolnicy uznali, że produkcja tego warzywa jest dla nich nieopłacalna.

Stało się! Ceny ziemniaków wystrzelą. Nasze dobro narodowe jest zagrożone
REKLAMA

Warzywa nie należą do czołówki produktów spożywczych pod względem tempa wzrostu cen w sklepach. W ujęciu całorocznym liderem są: mięso, mąką, tłuszcze roślinne i cukier. Drób w porównaniu z 2021 r. podrożał na przykład o przeszło 40 proc.

REKLAMA

Z ostatnich odczytów GUS wyłania się jednak niepokojąca tendencja, bo ceny warzyw wyraźnie idą w górę. W październiku inflacja produktów z tej kategorii sięgnęła 8 proc. z miesiąca na miesiąc. Analitycy przewidują, że szczyt wzrostu cen jest jeszcze przed nami, a największe tempo nakręcania się drożyzny odnotujemy na początku 2023 r.

Inflacja ominie żywność

Na szczęście jest spora szansa, że to nie ceny jedzenia będą wówczas głównym tematem. Polski Instytut Ekonomiczny przewiduje, że największy wzrost cen będzie udziałem sektora usług i produkcji przemysłowej. Niefortunnym wyjątkiem mogą okazać się jednak ziemniaki.

Jakub Jakubczak, analityk sektora rolno-spożywczego, w rozmowie z serwisem DlaHandlu.pl mówi, że jego zdaniem w 2023 r. powinniśmy szykować się na wzrost cen mięsa i wędlin o 10 do 20 proc. Wśród warzyw kandydatem do znacznych podwyżek jest za to właśnie ziemniak.

Taka prognoza jest niestety dość łatwa do wytłumaczenia i co za tym idzie - prawdopodobna.

Rolnicy mają dość ziemniaków

Po prostu. Sadzenie ich w ziemi przestaje spinać się finansowo, bo z upraw innych warzyw można wyciągnąć dużo większe pieniądze. Taki problem pojawił się już na wiosnę tego roku. Najgorzej sprawy mają się z ziemniakiem skrobiowym wykorzystywanym np. do produkcji mączki ziemniaczanej oraz z ziemniakami, które są kupowane z myślą o przerobieniu ich później na frytki i chipsy. Rolnicy narzekają, że w skupie dostają za nie zbyt mało pieniędzy, tymczasem koszty produkcji rosną m.in. ze względu na wysokie ceny nawozów.

Eksperci zwracają uwagę, że powierzchnia uprawna jednego z najpopularniejszych warzyw w Polsce systematycznie się zmniejsza. Dr hab. Katarzynę Rębarz z firmy Syngenta tłumaczyła kilka miesięcy temu serwisowi Farmer.pl, że trudno przewidzieć, czy w najbliższych latach rolnicy będą zainteresowani produkcją ziemniaka.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA