Ceny paliw od początku lipca praktycznie stoją w miejscu. Obniżenie kosztu tankowania o zwykle 30 groszy na litrze jest możliwe dzięki programom promocyjnym sieci stacji, ale innych szans na tańsze rachunki za paliwo raczej nie widać. Co więcej, paliwa wciąż drożeją w hurcie, a to na dłuższą metę może oznaczać podwyżki także na stacjach.
Jak informuje firma badawcza e-petrol.pl, w ostatnim tygodniu panowała stabilizacja cen na stacjach, a jeśli nastąpiły jakieś zmiany, to były one symboliczne. Benzyna 95 potaniała średnio o 2 grosze na litrze i średnia cena wyniosła 6,49 zł. O tyle samo potaniał autogaz, choć procentowo jest to przeszło dwukrotnie większa zmiana. Za litr LPG płaciło się przeciętnie 2,81 zł za litr. Dla odmiany olej napędowy podrożał o 3 grosze i średnio kosztował 6,29 za litr.
Czy taki bezruch cenowy może jeszcze potrwać? Raczej nie można na to liczyć i niestety chodzi o to, że paliwa raczej nieco podrożeją. Eksperci e-petrol.pl wskazują, że w nadchodzącym tygodniu można się spodziewać, że benzyna 95 będzie kosztować 6,47-6,59 zł za litr, za olej napędowy zapłacimy 6,26-6,38 zł, a za litr autogazu od 2,79 do 2,85 zł.
Wzrost cen w hurcie
Negatywnym zjawiskiem jest trwający od końca czerwca wzrost cen na hurtowym rynku paliw. E-petrol wskazuje, że tysiąc litrów 95-oktanowej benzyny w oficjalnych cennikach krajowych producentów wyceniany jest dzisiaj średnio na 5210 zł i jest to już o 90 złotych więcej w poprzedni piątek. Olej napędowy także podrożał, ale tylko o około 10 zł do 5042 zł za metr sześcienny.
Na razie nie widać efektów drożejącej ropy, bo negatywne skutki zmian na giełdach naftowych łagodzi umocnienie złotówki w relacji do amerykańskiego dolara – piszą dr Jakub Bogucki i Grzegorz Maziak, eksperci e-petrol.pl.
Stacji coraz więcej
Jak szacuje Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego, liczba stacji paliw w Polsce na koniec czerwca wyniosła 7919, a to oznacza, że przybyło ich 17 od końca marca. Choć rynek samochodów osobowych czeka elektryfikacja i dni samochodów spalinowych w Unii Europejskiej są policzone, w Polsce ten trend jest na tyle słabo wyczuwalny, że liczba stacji nie maleje, jak dzieje się to już w niektórych krajach europejskich.
Oczywiście najwięcej stacji działa pod szyldem Orlenu, ale w ostatnim kwartale ich liczba netto zmniejszyła się o jedną placówkę i jest ich łącznie 1919. Koncerny zagraniczne miały pod koniec czerwca 2025 stacji, podczas gdy jeszcze na koniec grudnia 2022 r. było ich 1610. Skąd tak duża zmiana? Wyjaśnieniem jest to, że stacje sieci Lotos w większości przejął węgierski MOL. BP ma 578 stacji, Shell – 456, MOL – 410, a CircleK, dawniej działający pod szyldem Statoil – 397. Z kolei liczba stacji operatorów niezależnych wyniosła na koniec czerwca 3802, a tu największą siecią jest Moya, która liczy 414 stacji.