REKLAMA

Ropa po 150 dolarów za baryłkę? Analitycy zaczynają straszyć, że paliwo może kosztować 15 zł za litr

Kierowcy ciągle nie mają co wypatrywać końca podwyżek cen paliw na stacjach benzynowych. Lepiej za to, żeby uzbroili się w cierpliwość. Bo wszystkie znaki na niebie i ziemi zgodnie wskazują, że paliwo będzie z tygodnia na tydzień coraz droższe. I trudno dzisiaj stwierdzić, gdzie dla nich jest ustanowiony sufit. Coraz głośniej mówi się o tym, że ropa dobije do rekordów cenowych z 2008 r.

Ropa po 150 dolarów za baryłkę. Analitycy zaczynają straszyć, że paliwo może kosztować 15 zł za litr
REKLAMA

Już w wielu miejscach Polski, nie tylko przy autostradach, cena najpopularniejszej benzyny Pb 95 jest na poziomie 8 zł. Dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda donosi na Twitterze, że do tych poziomów coraz bardziej zbliża się też diesel. Tylko jednego dnia olej napędowy miał zdrożeć o 13 gr na litrze i tym samym jest już na poziomie ok. 7,73 zł. Wszystko zgodne z wcześniejszymi prognozami.

REKLAMA

Jak wskazuje najnowsza prognoza ekspertów z e-petrol, w tygodniu od 13 do 19 czerwca cena benzyny Pb 98 powinna plasować się na poziomie od 8,60 do 8,75 zł. Z kolei w przypadku benzyny Pb 95 ma być to przedział od 7,92 do 8,05 zł, diesla - od 7,56 do 7,70 zł i gazu LPG od 3,49 do 3,60 zł.

Ceny paliw dojdą nawet do 15 zł za litr?

Chociaż 8 zł za litr paliwa przeraża, to za chwilę może okazać się, że niedługo za takimi cenami zaczniemy tęsknić. Niebawem bowiem możemy być świadkami gwałtownych wzrostów cen ropy. Przestrzegał przed tym ostatnio podczas konferencji FT Global Boardroom Jeremy Weir, szef Trafigury, jednej z największych na świecie firm handlujących surowcami. 

Obecnie ropa Brent jest już bardzo droga, jedna baryłka kosztuje ponad 121 dol. Tym samym zbliżamy się do rekordów z pierwszej dekady marca, kiedy cena ropy mocno zbliżyła się do poziomu 130 dol. Ale to jeszcze nie koniec tych paliwowych zwyżek. Szef Trafigury szacuje, że w najbliższych miesiącach cena ropy Brent może osiągnąć poziom nawet 150 dol. za baryłkę. Byłby to powrót do absolutnego rekordu z czasów kryzysu finansowego z 2008 r. Z kolei Goldman Sachs wylicza, że w niedługim okresie ropa może kosztować 140 dol. za baryłkę. Jamie Dimon, prezes JPMorgan Chase & Co., mówi w tym kontekście nawet o huraganie gospodarczym. 

Nie tylko ropa. Cenowy pochód w górę dotyczy też gazu

Bezsprzecznie jedną z najważniejszych obecnie zmiennych w kontekście cen ropy i innych paliw jest dalszy los embarga UE na ropę z Rosji. Ale dotyczy to całego kryzysu energetycznego. W odpowiedzi na te zawirowania znowu zaczął drożeć gaz. Holenderskie kontrakty terminowe na lipiec na gaz TTF dobiły do poziomu 85 euro za MWh. Z kolei na sierpień wynoszą już 86,5 euro za MWh. We wrześniu to ma być już poziom prawie 89 euro. Szacunkowa wartość kontraktów na IV kwartał 2022 r. wynosi z kolei ponad 94 euro. W Stanach Zjednoczonych zaś ceny gazu osiągnęły na początku czerwca nowy, 14-letni rekord, co jest głównie spowodowane przewagą popytu nad podażą. 

Jeżeli chodzi o wypełnienie magazynów gazu w UE - nadal na czele całej stawki z wynikiem 95,72 proc. stoi Polska. Tuż za nią jest Portugalia (wypełnienie magazynów gazu na poziomie 94,31 proc.). Trzecie miejsce w tej konkurencji przypada w udziale Danii (72,48 proc.). Na drugim końcu tego zestawienia znajduje się Szwecja (6,74 proc.), Chorwacja (25,21 proc.) i Bułgaria (26,44 proc.).

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA