Kłopoty Boeinga, które rozpoczęły się styczniowym incydentem podczas lotu Alaska Airline, stają się coraz poważniejsze. Szef europejskiego regulatora rynku lotniczego EASA powiedział, że zatwierdzenie standardów bezpieczeństwa produkcja samolotów w amerykańskich zakładach może zostać cofnięte. Oznaczałoby to zerwanie z dotychczasową praktyką wzajemnego uznawania standardów bezpieczeństwa zakładów lotniczych przez Unię Europejską i USA.
W wywiadzie z Reutersem szef Agencji Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego Luc Tytgat stwierdził, że choć wierzy w to, że Boeing we właściwy sposób reaguje na obecny kryzys bezpieczeństwa, ale nie może wykluczyć wycofania przez EASA unijnego zatwierdzenia standardu bezpieczeństwa amerykańskiego giganta.
Standardy bezpieczeństwa produkcji samolotów
Zgodnie z obowiązującą umową amerykańska FAA i europejska EASA uznają wzajemnie kontrole zakładów lotniczych położonych na terytoriach w swojej jurysdykcji. Oznacza to, że FAA uznaje prowadzone przez EASA kontrole zakładów Airbusa, a EASA nie wysyła swoich ludzi do zakładów Boeinga, przyjmując, że kontrole FAA są wystarczające. To wzajemne zaufanie właśnie jest poddawane największej od lat próbie.
Wszystkie opcje muszą być na stole, gdy tylko zobaczymy, że są podstawy do podjęcia przez nas odpowiednich działań – stwierdził Luc Tytgat w rozmowie z Reutersem.
Więcej o liniach lotniczych przeczytacie w tych tekstach:
Problemy narosły po incydencie z 5 stycznia. Zaraz po starcie samolotu Alaska Airline z lotniska w Portland od boeinga 737 Max oderwały się drzwi, pozostawiając po sobie wielką wyrwę w kadłubie. Na szczęście wszyscy pasażerowie byli przypięci pasami, dlatego skończyło się tylko na stresie i potężnym strachu, bo sytuacja na pokładzie wyglądała niezwykle groźnie.
Na początku marca FAA opublikowała wstępny komunikat po sześciotygodniowym dochodzeniu w sprawie styczniowego incydentu i wnioski dla Boeinga są bardzo niekorzystne. FAA informuje, że natrafiono na wielokrotne przypadki łamania zasad kontroli jakości zarówno przez Boeinga, jak i jego podwykonawcę Spirit AeroSystems.
Odpowiedzialność Boeinga
FAA zamierza pociągnąć Boeinga do odpowiedzialności za omawiane niedociągnięcia i w ramach prowadzonego dochodzenia nakazała wstrzymanie produkcji modelu 737 Max. Agencja może też wynająć zewnętrzny podmiot do przeprowadzenia niezależnych przeglądów systemów jakości. Eksperci agencji cały czas prowadzą kontrole w zakładzie Boeinga w Renton w stanie Waszyngton oraz w zakładzie Spirit AeroSystems w Wichita w stanie Kansas.
Kolejny problem Boeinga wynika z niedotrzymania umów dotyczących zamówień na nowe samoloty, jakie złożyli przewoźnicy z całego świata. Jednym z największych nabywców modelu 737 Max jest irlandzki Ryanair, który niedawno ogłosił, że będzie musiał podnieść ceny biletów w sezonie letnim nawet o 10 proc., ponieważ Boeing nie jest w stanie wywiązać się z zamówień na nowe samoloty.