REKLAMA

BlaBlaCar wjedzie na tory kolejowe? Szef platformy w Polsce zdradza nam pomysły na rozszerzenie biznesu

BlaBlaCar idzie w kierunku wszelkich środków transportu, które pozwalają bardziej efektywnie wykorzystać zasoby. Platforma zaczynała od możliwości rezerwacji miejsc na przejazdy osób prywatnych. Teraz we Francji ma własną linię autokarów, a w Polsce przygląda się możliwości rezerwacji biletów kolejowych.

BlaBlaCar wjedzie na tory kolejowe? Szef platformy w Polsce zdradza nam pomysły na rozszerzenie biznesu
REKLAMA

Carpooling, czyli dzielenie się prywatnymi przejazdami dla osób dojeżdżających do pracy lub nauki na tych samych trasach odbija się już po pandemicznej zapaści. Dzielenie przejazdów nie tylko pomaga w oszczędzaniu pieniędzy, ale również ograniczeniu negatywnego wpływu na środowisko, przez ograniczenie liczby samochodów. Poznawanie dodatkowych ludzi dostajemy gratis.

REKLAMA

Największą marką na polskim rynku bez wątpienia jest BlaBlaCar. Jest ona na tyle rozpoznawalna, że na Facebooku tworzone są grupy właśnie pod tą nazwą, które z francuską firmą nie mają nic wspólnego. Na swoim macierzystym rynku BlaBlaCar ma własną sieć autokarów i testował możliwość wypożyczania hulajnóg. W Polsce firma pośredniczy w sprzedaży biletów autobusowych, a obecnie przygląda się również możliwości wprowadzenia rezerwacji biletów kolejowych. 

O sytuacji na rynku dzielonych przejazdów rozmawiam z Olgierdem Szyłejko (na zdjęciu poniżej), który zarządza BlaBlaCarem w Polsce.

Karol Kopańko, Bizblog.pl: Jak sytuacja gospodarcza wpływa na liczbę przejazdów, którymi dzielą się kierowcy?

Olgierd Szyłejko, Country Manager BlaBlaCar Polska: Nasz model biznesowy jest stosunkowo odporny na wahania koniunktury. W czasie inflacji ludzie szukają oszczędności, więc korzystają ze wspólnych przejazdów bądź komunikacji zbiorowej, i mogą podróżować taniej. Natomiast kierowcy chętniej oferują miejsca w swoich samochodach, aby podzielić na więcej osób koszty paliwa.

A w czasach prosperity?

Wówczas członkowie naszej społeczności częściej i chętniej podróżują na długich trasach. Na wakacje czy na weekendy, co generuje wzmożony ruch, a w efekcie przekłada się pozytywnie na nasz biznes.

Widzicie w waszych statystykach uchodźców wojennych z Ukrainy?

Nasze statystyki wskazują, że przybyło wielu nowych użytkowników, którzy pierwotnie zakładali swoje konta na platformie ukraińskiej. Tam nasze usługi są jeszcze popularniejsze niż w Polsce.

W poprzednim roku BlaBlaCar miał duży i pozytywny udział w ewakuacji Ukraińców z zaatakowanych terenów. Wielu polskich kierowców zaoferowało tysiące miejsc, w tym wiele darmowych, w samochodach zaraz po wybuchu wojny. Dziś nieustannie kontynuowany jest ruch autobusowy pomiędzy Ukrainą, a Polską i ma się on całkiem nieźle. Oczywiście dotyczy tylko kobiet i dzieci.

A pandemia - nie ma już jej śladu w przejazdach?

Sadek wywołany lockdownami oraz ograniczeniem mobilności Polaków jest już za nami.

Odbiliście się od poziomów z 2019 roku?

Tak. To nie był łatwy czas ani dla nas, ani dla członków naszej społeczności, ale cieszy, że pozostali z nami i chętnie korzystają z przejazdów wspólnych i możliwości zakupu biletów autobusowych.

A pod kątem kierowców - czy chcecie uczynić z platformy opcję na stały zarobek? Taki Uber dla przejazdów dalekobieżnych?

Nie planujemy iść w stronę platformy zarobkowej dla kierowców.

Czyli pozostajecie przy ekonomii współdzielenia? 

Od początku istnienia naszą misją jest wspomaganie kierowców i tworzenie platformy, który opiera się na ekonomii współdzielenia, gdzie kierowcy dzielą się kosztami przejazdu, a nie zarabiają na tym. Dbamy o to, aby na naszej platformie oferowane były tylko przejazdy prywatne, a nie firmy przewozowe. Przewoźników autobusowych, którzy posiadają odpowiednie zezwolenia, licencje, zapraszamy do współpracy przy sprzedaży biletów.

A auta dostawcze? Z mojego - autostopowego doświadczenia - wynika, że kierowcy TIR-ów chętnie zabierają kompanów podróży.

Zabieranie pasażerów przez auta dostawcze jest niedozwolone, ponieważ z natury są one raczej pojazdami firmowymi, w których paliwo czy innego rodzaju koszty związane z użytkowaniem tego auta są pokrywane przez przedsiębiorstwa.

W BlaBlaCar chodzi o dzielenie się kosztami, które prywatny kierowca ponosi sam. Dlatego staramy się tego rodzaju auta wykluczać z platformy. 

Jak w takim razie rozwijacie usługi carpoolingowe?

W ostatnim czasie wprowadziliśmy szereg usprawnień - w tym status Super Driver, czy też Profil Zweryfikowany, który pomaga budować społeczność opartą na zaufaniu i wiarygodności użytkowników. Optymalizujemy także sposób wyceniania podróży tak, aby był on najbardziej adekwatny do potrzeb użytkowników. 

We Francji pilotażowo dodaliście na platformie hulajnogi elektryczne. Czy wyjdziecie do Polski z tą usługą? 

Uznaliśmy, że nie jest to projekt, w który chcemy inwestować. To przestrzeń mocno konkurencyjna, dlatego skupiamy się na rozwoju oferty transportu średniego i dalekiego zasięgu.

Polski model zarobkowy różni się od tego, który stosujecie w innych krajach? 

Co do zasady jest to model zbliżony. Delikatne różnice można zauważyć w sposobie, w jaki pobieramy opłaty za przejazd. W niektórych krajach, takich jak Francja, Hiszpania czy Niemcy te środki są pobierane w pełni online za cały przejazd, a następnie przesyłane do kierowcy przez nas. Natomiast w Polsce pobieramy opłatę transakcyjną online, a rozliczenie przejazdu odbywa się gotówką pomiędzy kierowcą i pasażerem. Monitorujemy i testujemy jaki model jest najkorzystniejszy dla użytkowników na danym rynku. 

Natomiast jeśli chodzi o sprzedaż biletów autobusowych, tutaj działamy jako tzw. marketplace, czyli oferujemy sprzedaż biletów dla wielu lokalnych przewoźników. Ten model nie różni się niczym w porównaniu np. z Ukrainą czy Brazylią. Natomiast we Francji mamy całkowicie inny model biznesu autobusowego, ponieważ tam sprzedajemy bilety na przejazdy własne, to znaczy na tak zwany BlaBlaCar Bus, który jeździ pod naszym logo w ramach sieci połączeń zaplanowanej przez nasz zespół w Paryżu.

BlaBlaCar jest obecny w Polsce już od ponad 10 lat. Jak przez ten czas zmieniał się pogląd francuskiej centrali na polski rynek?

Polska jest jednym z kluczowych rynków na Starym Kontynencie - które BlaBlaCar wziął sobie na celownik dość wcześnie. Od ponad dekady posiadamy w Warszawie swoje biuro, zespół lokalnych specjalistów, który pracuje nie tylko nad polskim biznesem, ale dodatkowo działamy jako hub dla wsparcia naszych użytkowników, a także dla zespołów odpowiedzialnych za produkt, finanse, a także posiadamy specjalistów IT.

REKLAMA

Widzicie tu dalszy rozwój?

Tak, i to nie tylko jeśli chodzi o przejazdy wspólne, ale także rozwijając ofertę multimodalną, czyli sprzedaż biletów autobusowych, co robimy już od około trzech lat, a obecnie przyglądamy się możliwości wprowadzenia rezerwacji w biletów kolejowych. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA