Tysiące Polaków przeżyje wkrótce szok. Zamiast spodziewanej podwyżki mogą dostać wypowiedzenie
Personnel Service przedstawił najnowszy „Barometr Polskiego Rynku Pracy”. Okazuje się, że połowa firm spodziewa się pogorszenia sytuacji w 2023 r., ale w grupie, która może najbardziej stracić w najbliższych miesiącach, są przede wszystkim pracownicy. Niepokoi zwłaszcza wyraźny rozdźwięk w ocenie bieżącej sytuacji pracodawców i ich podwładnych.
48 proc. badanych przez Personnel Service pracodawców obawia się pogorszenia sytuacji w 2023 roku – o 5 p.p. mniej niż w poprzedniej edycji badania (listopad 2022), ale wciąż o 6 pp. więcej niż rok wcześniej. Największe obawy wyrażają firmy usługowe (53 proc.), przedstawiciele administracji publicznej (53 proc.) i handlowe (52 proc.), a najmniej transportowe (32 proc.).
Inflacja niepokoi pracodawców
Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, wskazuje, że kilkunastoprocentowa inflacja, z jaką weszliśmy w 2023 rok, budzi coraz większe obawy przedsiębiorców (28 proc.). Inne zmartwienia zarządzających biznesami w Polsce to wyższe koszty prowadzenia działalności (18 proc.) oraz spadająca liczba zamówień (9 proc.).
Jednocześnie zaznacza, że ponieważ trudne otoczenie gospodarcze i niepewność są z nami już od kilku lat, lista wyrzeczeń firmowych wydłuża się, a coraz więcej pozycji niestety dotyczy pracowników.
Więcej firm chce zwalniać, mniej zatrudniać
Z najnowszego Barometru Polskiego Rynku Pracy wynika, że spowolnienie gospodarcze przełoży się na plany rekrutacyjne firm. 28 proc. pracodawców zakłada redukcję zatrudnienia – o 6 pp. więcej w porównaniu do poprzedniej edycji badania, natomiast rok do roku dynamika wynosi 4 pp.
Redukcję zatrudnienia zapowiadają najczęściej firmy produkcyjne (33 proc.) i handlowe (32 proc.), zdecydowanie rzadziej transportowe (11 proc.).
Utrzymać poziom zatrudnienia na obecnym poziomie chciałoby 35 proc. firm – o 7 p.p. mniej niż w listopadzie. Przyjęcia nowych pracowników planuje 28 proc. największych pracodawców i 23 proc. z sektora MŚP.
Podwyżki zarobków? 11 proc. pracodawców je obniży
39 proc. firm chce podnosić pensje, 38 proc. planuje utrzymać zarobki podwładnych na poziomie z 2022 roku, a 11 proc. je obniżyć.
Podwyżki wynagrodzeń planują podmioty z branż administracja publiczna (57 proc. wskazań) i produkcja (45 proc.), rzadziej firmy transportowe (26 proc.).
Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service, zauważa, że mimo trudnej i nieprzewidywalnej sytuacji społeczno-gospodarczej przedsiębiorcy mają świadomość, że pracowników mogą zatrzymać w pierwszej kolejności ofertą podwyżki.
Pracownicy optymistycznie patrzą w przyszłość
Jeśli zestawimy oceny pracodawców i pracowników, możemy dojść do wniosku, że tych drugich spotka wkrótce srogi zawód.
Dwóch na trzech Polaków swoją obecną sytuację na rynku pracy ocenia bowiem bardzo dobrze lub dobrze (66 proc.). 61 proc. uważa, że ich sytuacja na rynku pracy w 2023 roku będzie taka jak teraz lub lepsza (odpowiednio 10 proc. i 51 proc.).
Większość pracowników nie planuje zmieniać pracy (60 proc.), a taki krok rozważa 18 proc.
Patent na inflację: dodatkowe źródło dochodów
58 proc. badanych uważa, że w związku z rosnącymi cenami musi zwiększyć dochody. Największy odsetek pracowników poprosi pracodawcę o podwyżkę pensji (29 proc.) – w listopadzie 2022 roku ten odsetek wynosił 37 proc. Dodatkowego zajęcia chce poszukać 17 proc. pracowników, 12 proc. rozejrzy się za lepiej płatną pracą. Jak podkreślają autorzy badania, to odwrotna sytuacja niż pół roku temu, kiedy więcej osób planowało znaleźć lepiej płatną pracę.
Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP, uważa, że w najbliższej przyszłości realne płace będą spadać, a zatem mimo wyższych zarobków nominalnych, inflacja zmusi nas do dalszego ograniczania realizacji naszych potrzeb.
Jak dodaje, że o pracę trudno może być młodym, mało doświadczonym osobom w mniejszych miejscowościach, szczególnie jeśli nie będą chciały pracować fizycznie, oraz osobom w wieku dojrzałym o wysokich oczekiwaniach co do charakteru pracy i wynagrodzenia.