Zielony Orlen to początek zmian. Przed nami rewolucja w energetyce i przełom polityczny
Już nie tylko zaostrzająca się polityka klimatyczna powoduje, że polskie firmy idą w kierunku zielonej transformacji energetycznej. Równie ważne są zmiany polityczne, budowa zielonej prawicy i odebranie monopolu lewicy na ekologię i walkę ze zmianami klimatu.
Podczas Forum Ekonomicznego w Karpaczu PKN Orlen zaprezentował bardzo wymowną zmianę swojej identyfikacji wizualnej. Logo największej firmy paliwowej w Polsce i w Europie Środkowej zmieniło kolor z czerwonego na zielony.
To symbol zmian zachodzących w grupie kapitałowej, której korzenie to kojarząca się z rewolucją przemysłową produkcja i sprzedaż paliw. Ten fundament nadal jest ważny, ale to nie on będzie napędzał przyszłość Orlenu.
Dobry moment na transformację energetyczną Orlenu
Sektor petrochemiczny w Europie znajduje się pod ogromną presją różnych czynników – od zaostrzającej się polityki klimatycznej po amerykański boom łupkowy czy presję inwestycji w downstream w krajach Bliskiego Wschodu. Nie bez znaczenia pozostaje także fakt, że rafinerie w Europie Środkowej były budowane pod kątem dostaw paliw dla zgrupowań Armii Czerwonej, a nie ekonomicznym (wyjątkiem jest zakład w Gdańsku z dostępem do dostaw ropy z morza).
W przeciwieństwie do polskiej energetyki PKN Orlen okazał się grupą kapitałową, która znając swoje słabości i analizując trudniejsze otoczenie makroekonomiczne, rozpoczyna transformację energetyczną w dobrej kondycji finansowej. Zupełnie inna jest sytuacja firm takich jak PGE, Tauron czy Enea, które czeka przyśpieszona konsolidacja pozwalająca na akumulację kapitału, ale w ramach zupełnie innej filozofii niż w przypadku Orlenu. Firmy energetyczne będą w trybie przyśpieszonym wydzielać aktywa węglowe, aby odzyskać równowagę finansową, co będzie musiało znaleźć odzwierciedlenie w ich wycenie (lub nowego podmiotu, który stworzą).
W tym samym momencie Orlen nie tylko posiada zapasy gotówki, ale dzięki polityce przejęć prowadzonej na własnych zasadach (Energa, Lotos, PGNiG) znacząco zwiększy swoje możliwości inwestycyjne.
Orlen – państwowy koncern w europejskim mainstreamie
Kierunek obrany przez koncern z Płocka jest jasny: morskie farmy wiatrowe, wodór, być może atom. To nie tylko zgodne ze światowymi trendami, ale także wizją Komisji Europejskiej. O tym, jak silny to związek, niech świadczy zapowiedź prezesa Daniela Obajtka na Forum w Karpaczu, że do 2050 r. koncern będzie neutralny emisyjnie. W warunkach polskich to prawdziwa zmiana jakościowa. Dodałbym, że dość spektakularna, bo Orlen wyprzedził swoją polityką oficjalne działania rządu, który nie dał jeszcze oficjalnego zielonego światła na włączenie się w działania służące osiągnięciu neutralności klimatycznej do 2050 r.
Wszystko to wygląda z perspektywy czasu dość niesamowicie. Jeszcze w 2018 r. ówczesny minister energii Krzysztof Tchórzewski informował o potrzebie budowania nowych kopalń i forsował budowę nowej elektrowni w Ostrołęce opalanej węglem. Dziś planuje się raczej zamykanie kopalń, PGG grozi upadłość, a nowy blok w Ostrołęce ma być gazowy (dużo mniej emisyjny), w dodatku budowany przez Orlen.
Podkreślę to jeszcze raz – wymienione powyżej wydarzenia dzielą dwa lata. Warunki makroekonomiczne przez ten czas nie zmieniły się aż tak bardzo i byłoby naprawdę trudno wytłumaczyć tak gwałtowną zmianę polityki energetycznej bez uwzględnienia czynnika politycznego.
Zielony Orlen jaskółką zmian zachodzących na prawicy
Pochwaliłem już Orlen za odpowiednie wyczucie czasu i warunków rynkowych, a także rozsądną transformację energetyczną prowadzoną w dialogu z Brukselą. Zastanawiam się jednak, czy to wszystko byłoby możliwe gdyby nie gwałtowne zmiany zachodzące w PiS?
Widać wyraźnie, że partia myśląc o przyszłości i utrzymaniu władzy, mocno się zmienia. Coraz bardziej widoczne są dwa trendy, które już mocno wpływają na polską gospodarkę i działania firm takich jak Orlen (za moment dotkną one PGE, PGG i inne podmioty). Pierwszy to większa troska o zwierzęta, drugi – o wiele ważniejszy – to zielona prawica i odebranie lewicy monopolu na troskę o przyrodę, walkę ze zmianami klimatu etc. To zjawisko nabiera coraz większej dynamiki i w niedalekiej przyszłości obejmie niemal wszelkie obszary działalności państwa (czego początkiem są programy walki ze smogiem, rozwoju elektromobilności, fotowoltaika montowana na dachach domostw Polaków etc.).
Dość nieoczekiwanym skutkiem takiej dynamiki wydarzeń może być także stopniowa poprawa relacji na linii Prawo i Sprawiedliwość – Komisja Europejska. Byłoby to niezwykle ciekawe, ponieważ obecnie to bastion opozycji, która do tej pory nie znalazła pomysłu na przedefiniowanie się na nowo.
Piotr Maciążek: publicysta specjalizujący się w tematyce sektora energetycznego. W 2018 r. nominowany do najważniejszych nagród dziennikarskich (Grand Press, Mediatory) za stworzenie fikcyjnego eksperta Piotra Niewiechowicza, który pozyskał wrażliwe informacje o projekcie Baltic Pipe z otoczenia ministra Piotra Naimskiego. Autor książki "Stawka większa niż gaz" (Arbitror 2018 r.), współautor książki Młoda myśl wschodnia (Kolegium Europy Wschodniej 2014 r.). Obecnie pracuje nad kolejnym tytułem – tym razem dotyczącym polskich służb specjalnych.