REKLAMA

Zero wełny w wełnie. Marki Lavard i Lord dostały zarzuty za kłamstwa o składzie ubrań

Miało być nawet 80 proc. wełny w składzie garnituru, nie było jej wcale. Właściciele polskich marek odzieżowych Lord i Lavard dostali zarzuty za oszukiwanie klientów w kwestii składu ubrań. Po przeprowadzeniu przez Inspekcję Handlową testów laboratoryjnych okazało się, że informacje podane na metkach to właściwie radosna twórczość ich autorów. Obie spółki mogą dostać wielomilionowe kary finansowe od Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Marki Lavard i Lord dostały zarzuty za kłamstwa o składzie ubrań
REKLAMA

Konsumenci praktycznie nie mają możliwości zweryfikowania informacji o składzie ubrań podawanych na metkach i zwykle zdają się na renomę i uczciwość znanych ich marek. Niestety wiele polskich firm odzieżowych nie zasługuje na to zaufanie, bo są to zwykłe januszexy, które z premedytacją oszukują klientów, wciskając im poliestrowe ubrania z metkami „wełna”.

REKLAMA

Poliester zamiast wełny

Kontrole jakości i składu ubrań sprzedawanych w Polsce regularnie przeprowadza podlegająca UOKiK-owi Inspekcja Handlowa i niestety skala oszustw co do ich składu wciąż jest bardzo wysoka. Okazuje się, że przeszło co czwarta sztuka odzieży ma skład inny od tego deklarowanego na metce. Wiosną zeszłego roku UOKiK nałożył ponad 2 mln zł kary na producentów męskiej odzieży wizytowej: Kubenz, Recman i Dastan Logistics.

Teraz padło na znacznie bardziej znane marki: Lavard i Lord. Po przeprowadzeniu kontroli składu firmowanych przez nie garniturów, marynarek i spodni okazało się, że choć miała w nich dominować wełna, nie ma jej wcale. W najgorszym przypadku jednego z garniturów marki Lord wełna miała stanowić 80 proc., a nie było jej w ogóle, za to aż 63 proc. stanowił poliester, którego nie miało być tam w ogóle.

Źródło: UOKiK

Kontrole i kary

REKLAMA

Z przeprowadzonych przez Inspekcję Handlową badań laboratoryjnych wynika, że ze zbadanych 11 próbek ubrań marki Lord aż 10 nie posiadało deklarowanego składu, a na 27 próbek ubrań marki Lavard aż 24 nie posiadało deklarowanego składu. Jeśli zarzuty wobec spółek Lord i Polskie Sklepy Odzieżowe zostaną potwierdzone, obu firmom grozi kara do 10 proc. obrotu. To może oznaczać kwoty idące w miliony złotych.

Konsumenci mają prawo do rzetelnej informacji o cechach i jakości produktu, jest to niezbędne do podjęcia świadomej decyzji o zakupie. W przypadku odzieży kupujący nie mogą samodzielnie sprawdzić, czy specyfikacja widniejąca na metce lub wszywce jest prawdziwa. Powinni móc polegać na specyfikacji podanej przez odpowiedzialnego za produkt przedsiębiorcę. Przychodzimy konsumentom z pomocą i badamy w akredytowanych laboratoriach UOKiK skład różnych produktów, by stwierdzić, czy deklaracje są zgodne z prawdą. Cyklicznie kontrolujemy odzież i sprawdzamy jej jakość, aby zapewnić konsumentom dostęp do prawidłowych informacji o składzie surowca – mówi prezes UOKiK-u Tomasz Chróstny.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA