Zaskakująca prognoza dla Polski. Oby się ziściła
Najnowsze badanie Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) przyniosło nieoczekiwany wynik. Wyliczany co miesiąc Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) spadł w porównaniu z grudniem o 0,5 punktu, a to może oznaczać spadek wskaźnika cen konsumpcyjnych. Oczywiście pod warunkiem że ta tendencja się utrzyma w kolejnych badaniach.
Wskaźnik Przyszłej Inflacji prognozuje z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem zachowanie wskaźnika cen konsumpcyjnych, który publikuje Główny Urząd Statystyczny. Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych wskazuje, że końcówka 2023 r. charakteryzowała się wyhamowaniem spadków inflacji, co było efektem nasilenia oczekiwań inflacyjnych konsumentów i producentów.
Silny złoty i tanie surowce mogą obniżyć inflację
Obecnie oczekiwania uległy stabilizacji, a kurs złotego względem dolara i euro oraz ceny podstawowych surowców na rynkach światowych sprzyjają obniżeniu tempa wzrostu cen w najbliższej przyszłości – wskazuje BIEC.
Indeks cen surowców publikowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy jest o około 14 proc. niższy w stosunku do wartości sprzed roku, a spadek cen w ostatnim czasie dotyczył większości surowców przemysłowych.
Więcej wiadomości o polskiej gospodarce
Obserwowane ostatnio umocnienie złotego względem euro i dolara wpływa korzystnie nie tylko na ceny zakupu importowanych surowców, ogranicza wzrost cen wszystkich importowanych towarów a tym samym ogranicza pole do podwyżek cen na produkty podobne, wytwarzane przez rodzimych producentów – pisze BIEC.
Zauważa jednak, że spodziewany wzrost konsumpcji oraz rosnące koszty prowadzenia działalności gospodarczej, zwłaszcza pracy (wzrost składek ZUS), mogą zniwelować dezinflacyjny wpływ umocnienia złotego i tańszych surowców.
Oczekiwania inflacyjne sektora przemysłowego
Biuro wskazuje, że oczekiwania inflacyjne przedsiębiorców utrzymały się na zbliżonym poziomie do ubiegłego miesiąca.
Obecnie przewaga odsetka firm planujących w najbliższym czasie podnieść ceny nad odsetkiem firm planujących obniżki nie przekracza 13 proc. Tej skali przewaga utrzymuje się od trzech miesięcy i jest znacząco wyższa niż w miesiącach letnich ubiegłego roku – czytamy w komunikacie.
BIEC wskazuje, że spośród 21 branż badanych przez GUS tylko w trzech można spodziewać się obniżek, w pozostałych producenci chcą podwyższać ceny. Najbardziej zdeterminowani do ich podnoszenia są producenci sprzętu transportowego, farmaceutyków, odzieży oraz podmioty zajmujące się naprawą, konserwacją i instalacją maszyn.
Szczególnie niepokojące są zamiary podwyżek w tej ostatniej branży. Najprawdopodobniej wynikają one ze zwiększonego popytu na te kategorie usług, zaś to z kolei jest konsekwencją znacznego stopnia zużycia obecnie posiadanego przez firmy parku maszynowego i wieloletnich zaległości inwestycyjnych w technologiczne wyposażenie firm – zauważają ekonomiści BIEC.
Konsumenci spodziewają się podwyżek w sklepach
Biuro odnotowuje, że oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych nieznacznie zmalały w stosunku do ubiegłego miesiąca (-1 p. proc.), ale wciąż 82 proc. badanych spodziewa się wzrostu cen.
Nieznacznie ubyło tych, którzy spodziewają się, że ceny będą w najbliższym czasie rosły w tempie dotychczasowym na rzecz grupy respondentów, którzy uważają, że będą one rosły wolniej niż dotychczas – pisze BIEC.
I dodaje, że oczekiwania inflacyjne Polaków są ponad dwukrotnie wyższe od średniej dla całej Unii Europejskiej.
Jednak w naszym regionie niemal we wszystkich krajach poziom tych oczekiwań jest podwyższony. Najwyższy, i znacznie wyższy niż dla Polski jest na Węgrzech i w Słowenii – konkludują ekonomiści Biura.