REKLAMA

Najstraszniejszy wykres ostatnich dni. Idzie bieda, proszę państwa

Nie wiem, jak bardzo interesujecie się tym, co się dzieje w amerykańskiej gospodarce, ale ten wykres jest tak mocny, że powinien zrobić wrażenie nawet na tych, którzy tym nie interesują się wcale.

Fatalne dane z USA. Światowy kryzys przed nami
REKLAMA

Fot. Marco Verch/Flickr.com/CC BY 2.0

REKLAMA

Na wykresie powyżej widać wskaźnik zamówień eksportowych w amerykańskich fabrykach. Jest on wynikiem sondażu przeprowadzanego co miesiąc w dużych amerykańskich firmach. Menedżerowie odpowiadają na pytanie o to, czy tych zamówień jest więcej, czy mniej. Odpowiedzi się przelicza na wskaźnik. Kiedy przekracza on 50 punktów, wtedy odpowiedzi, że zamówienia rosną, jest więcej. Poniżej 50 punktów przeważają odpowiedzi, że zamówienia spadają. Im niżej, tym gorzej.

Jak widać, od blisko dwóch lat indeks leci w dół szybko i właśnie spadł do poziomu najniższego od 2009 roku, kiedy mieliśmy kryzys, recesję po bankructwie Lehman Brothers i po kompletnej załamce w amerykańskim systemie finansowym.

W Ameryce gospodarka też spowalnia

Mniejsze zamówienia oznaczają, że za chwilę trzeba będzie ograniczać produkcję, a jeśli sytuacja się nie poprawi, po jakimś czasie także zwalniać ludzi. Spadek zamówień jest zapowiedzią nadchodzących kłopotów. Po drugie, jeśli to zamówienia eksportowe, to mówią nam one też to, że generalnie popyt na rynkach światowych spada. A skoro tak, to jest to zapowiedź nadchodzących kłopotów na całym świecie, nie tylko w USA (albo może raczej potwierdzenie tych kłopotów, a nie zapowiedź). O tym, że świat wchodzi w poważne spowolnienie gospodarcze, wiadomo od dawna, ale aż do teraz obowiązywała wersja, że problemy mają wszyscy, ale nie Amerykanie, których gospodarka wciąż elegancko rośnie.

Najnowsze dane pokazują, że ta wersja przestaje być aktualna, co jest niezwykle niedobrą informacją, bo ewentualna recesja w USA tylko spotęguje problemy gospodarcze całej reszty świata.

Na naszych oczach pada kolejny mit o USA

Wspomniany sondaż wśród menedżerów dotyczący zamówień eksportowych jest tylko jednym z wielu elementów szerszego badania kondycji amerykańskiego przemysłu.

Oparty o te informacje indeks ISM, dotyczący kondycji przemysłu, spadł właśnie poniżej 50 punktów pierwszy raz od 2016 roku. Oczywiście, to dane tylko z jednego miesiąca, mogą się we wrześniu odbić wyżej, a poza tym dotyczą tylko przemysłu, a nie ogromnego w USA sektora usług. Warto jednak zauważyć, że właśnie na naszych oczach pada kolejna optymistyczna hipoteza.

I Europa z przerażenia znalazła się na skraju recesji

Odkąd Donald Trump rozpętał wojny handlowe z Chinami, Meksykiem, Kanadą i zaczął grozić tym samym Unii Europejskiej, postępującemu spowolnieniu najpierw towarzyszyły głosy, że to tylko chwilowy przystanek we wzroście.

Potem gorsze wyniki gospodarcze miały być efekty ostrej zimy, a potem upalnego lata, a potem w Niemczech wysechł Ren i zmieniły się zasady testowania emisji spalin, które rozłożyły branżę motoryzacyjną.

A potem wszyscy byli przekonani, że nie będzie eskalacji chińsko-amerykańskiej wojny handlowej, bo przecież wszyscy wiedzą, że zaszkodzi ona i Chinom i USA, więc na pewno się dogadają. A potem ta eskalacja nastąpiła.

I wszyscy byli przekonani, że nie dojdzie do brexitu bez porozumienia z Brukselą i na pewno się dogadają. A potem się okazało, że no deal brexit jest bardzo prawdopodobny i Europa z przerażenia znalazła się na skraju recesji.

REKLAMA

A potem wyraźnie posypała się koniunktura w Chinach, ale wszyscy przytomnie zauważali, że przynajmniej w Stanach Zjednoczonych z gospodarką wszystko jest w porządku. No to teraz właśnie wygląda na to, że już nie jest. Idzie bieda, proszę państwa.

Rafał Hirsch – dziennikarz ekonomiczny, nagradzany między innymi przez NBP (Najlepszy dziennikarz ekonomiczny 2008) i Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych (Heros Rynku Kapitałowego 2012). Współtwórca m.in. TVN CNBC i next.gazeta.pl. Obecnie współpracownik Business Insidera i Tok FM. 

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA