REKLAMA

A ty odróżnisz polski czosnek od chińskiego? Od tego zależy bezpieczeństwo narodowe

Sprawa zrobiła się poważna. W Stanach Zjednoczonych jeden z senatorów chce powołania specjalnej komisji dotyczącej tego warzywa. Jego zdaniem, jest zagrożeniem dla zdrowia publicznego i bezpieczeństwa narodowego. A ty wiesz, jak odróżnić polski czosnek od chińskiego?

Odróżnisz polski czosnek od chińskiego? Od tego zależy bezpieczeństwo narodowe
REKLAMA

Czosnek z Chin nie ma mikrochipów i z pewnością jest bezpieczniejszy niż na przykład TikTok. Przynajmniej jeśli chodzi o interes narodowy. Jeśli chodzi o zdrowie publiczne też stawiałabym na TikToka jako większe źródło zła niż czosnek. Ale republikański senator Rick Scott chyba nie. Wezwał bowiem właśnie sekretarza handlu USA, żeby coś w końcu z tym czosnkiem zrobił, a najlepiej powołał komisję, która zajmie się tym warzywem.

REKLAMA

Chiński czosnek rośnie w ściekach!

Senator ma bardzo poważne obawy o zdrowie publiczne w USA, albowiem Amerykanie masowo jedzą czosnek sprowadzany z Chin, a ten według niego, uprawiany jest w ściekach. Powołuje się przy tym na blogi kulinarne i internetowe firmy jako dowód na tę tezę. A wiadomo, żywność uprawiana w takich warunkach jest do…! Oh, wait. Dokładnie tak, to się robi, jakkolwiek obrzydliwe by się to nie wydawało.

Można ewentualnie zapytać, czy nie ma różnicy pomiędzy odchodami zwierzęcymi a ludzkimi - przecież tradycyjnie używa się tych zwierzęcych do nawożenia ziemi. Otóż nie! Skąd to wiemy? Bo jasno mówią tak choćby kanadyjscy naukowcy, którzy oprócz zapewnień, że nawożenie ziemi ściekami z kanalizacji byłoby zupełnie bezpieczne, to pofatygowali się nawet, by zbadać, czy tak w ogóle się dzieje, oprócz tego, że byłoby to możliwe. W 2017 r. badacze z Uniwersytetu McGill w Quebecu w odpowiedzi na te rzeczywiście lansowane w internecie teorie o ściekach stwierdzili jednoznacznie, że nie ma dowodów na to, że właśnie ludzkimi odchodami nawożone są uprawy czosnku w Chinach.

Każdy Polak wie, jak odróżnić chiński czosnek

No to w czym rzecz? W wojnie handlowej. Chiny są największym producentem czosnku na świecie i o interesy tu chodzi. A na dodatek Amerykanie są jego największym konsumentem. I mamy przepis na wojnę z ciosami poniżej pasa. I to dosłownie.

Ta wojna handlowa zaczęła się już dawno temu, bo w latach 90. XX w. , gdy USA nakładały na import czosnku z Chin dodatkowe cła i podatki. Donald Trump za czasów swojej prezydentury podbił stawkę, podnosząc cła po raz kolejny. A teraz przyszedł czas właśnie na ciosy poniżej pasa, które są wymierzone w amerykańskich konsumentów i ich poczucie estetyki, fobie oraz przekonanie, że mleko bierze się z kartonu, a warzywa rosną na dziewiczej łące wyłącznie podlewane poranną rosą.

Więcej o rynku żywności przeczytasz tu:

Ale nie ma się czemu dziwić - każdy broni swojego rynku jak umie. Polskie lobby producentów warzyw lata temu też zrobiło swoje, opowiadając, że jest faszerowany antybiotykami i pestycydami. Zastanawialiście się, skąd w Polsce jakaś obsesja na punkcie sprawdzania, czy czosnek jest polski czy chiński? Tak, my przecież też to przerabiamy. W internecie znajdziecie mnóstwo poradników, jak odróżnić czosnek polski od chińskiego, który wybrać i dlaczego nie ten chiński, choć jest znacznie tańszy. Cokolwiek piszą w tych poradnikach, byłabym ostrożna ze zbytnią ufnością. 

REKLAMA

Business is business. I nie ma znaczenia, czy walczymy o kawałek tortu z chipów, ubrań czy czosnku. Ale nie dajmy sobie robić wody z mózgu, jak ktoś zacznie nas straszyć tym, że kaszanka  wytwarzana jest z krwi zwierząt. Halo! Owszem, jest, podobnie jak warzywa na całym świecie nawożone są kupą i do odkrycia tego faktu nie potrzeba senackiej komisji śledczej.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA