Co dziewiąta firma z sektora drogowego transportu towarów nie płaci w terminie swoim kontrahentom. Długi branży przekroczyły już 2 mld zł. W porównaniu z ubiegłym rokiem jest to wzrost o niemal 11 proc.
Z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazie informacji kredytowych BIK wynika, że od listopada 2022 r. do listopada 2023 r. przeterminowany dług przewozu drogowego towarów wzrósł o 196 mln zł (10,7 proc.) do prawie 2,02 mld zł. W ciągu roku zaległości wszystkich firm o PKD 484 zwiększyły się o niemal 8 proc. Wpływ na to miały m.in. wzrosty cen paliw, wysokie stopy procentowe, ale też wojna w Ukrainie i choćby związane z nią protesty na granicy z powodu konkurencji firm od wschodnich sąsiadów.
Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor, dodaje, że jedną z głównych przyczyn problemów finansowych branży transportowej są opóźnione płatności od jej zleceniodawców. I przestrzega dostawców tej branży, że ryzyko trafienia na firmę w kłopotach jest całkiem wysokie.
Niemal co dziewiąte przedsiębiorstwo transportowe może nie zapłacić w terminie lub wcale. Dlatego warto sprawdzać przyszłych kontrahentów pod względem ich wiarygodności płatniczej i monitorować sytuację stałych partnerów – radzi prezes BIG InfoMonitor.
Rejestr Dłużników podlicza, że zaległości ma ponad 25 tys. działających, zawieszonych i zamkniętych przedsiębiorstw. Średnio na podmiot przypada ponad 80 tys. zł. Z kolei w całym sektorze transportowo-magazynowy jest ponad 34 tys. niesolidnych dłużników zadłużonych na 2,9 mld zł.
Największy odsetek niesolidnych płatników z tej branży jest z woj. wielkopolskiego, śląskiego, łódzkiego i dolnośląskiego. W tych regionach kraju kłopoty ma 12 proc. przewoźników.
Problemy branży
Miniony rok był wyjątkowo trudny dla mikro, małych i średnich firm z sektora drogowego transportu towarów. W ostatnim badaniu „Skaner MŚP” realizowanym dla BIG InfoMonitor ponad 25 proc. przedstawicieli tej branży przyznało, że miało problemy z płynnością finansową w minionym roku. Dlaczego nie radzili sobie z regulowanie rat kredytów i faktur? Prócz opóźnionych lub nawet braku płatności od kontrahentów, branżę poturbowała wysoka inflacja, za którą poszedł wzrost stóp procentowych i tym samym wzrost kosztów obsługi rat kredytowych oraz leasingowych, a także wzrost niemal wszystkich kosztów prowadzenia działalności.
Dodatkowo, jak przypomina BIG InfoMonitor, europejskie stawki transportowe drastycznie spadły, choć już wcześniej w niektórych przypadkach ledwie pokrywały koszty. M.in. z powodu nierównej konkurencji z ukraińskimi firmami po czerwcu 2022 r., gdy Unia Europejska zniosła konieczne zezwolenia na transport między UE a Ukrainą, by ułatwić jej wywóz płodów rolnych. W efekcie niektórzy ukraińscy przewoźnicy nie musząc spełniać unijnych wymogów wynagrodzeń czy czasu pracy, oferowali niższe ceny swoich usług wewnątrz Wspólnoty. W odpowiedzi na to polscy przewoźnicy strajkowali ponad dwa miesiące, blokując przejścia graniczne z Ukrainą. Na razie protest został przerwany do 1 marca.
Więcej o transporcie przeczytasz na Bizblog.pl:
W jakiej kondycji są firmy transportowe?
W badaniu „Skaner MŚP” pod koniec 2023 r. 17 proc. firm transportowych oceniło swoją kondycję finansową jako złą, 5 proc. nawet na bardzo złą. Bardzo dobrą kondycję zadeklarowało jedynie 1,5 proc. ankietowanych, a 35 proc. - dobrą. Z kolei 42 proc. badanych firm oceniło, że są ani w dobre, ani w złej kondycji.
I 2024 r. również może być trudny, bowiem sprawa związana z ukraińskimi przewoźnikami wciąż nie została rozwiązania. Do tego firmy transportowe już od grudnia 2023 r. w niektórych krajach UE uiszczają wyższe opłaty drogowe (w Niemczech wzrosły o 83 proc.), a już od marca nowe stawki będą obowiązywały we wszystkich krajach Wspólnoty. Kolejnym wydatkiem dla przedsiębiorców jest kosztowna wymiana bądź modernizacja floty z powodu obniżanych każdego roku maksymalnych norm emisji CO2.
Dlatego 25 proc. firm z branży transportowej deklaruje, że będzie musiało ciąć wydatki, aby poprawić swoją kondycję finansową. W badaniu „Skaner MŚP” 20 proc. przewoźników stwierdziło, że zamierza w tym roku utrzymać dotychczasowe marże, a 10 proc. zamierza je podnieść.
Na pewno konieczna jest też mniejsza tolerancja na niepłacących w terminie zleceniodawców, bo jak dowodzą dane z naszych baz i cyklicznych analiz, zdecydowanie nie jest to sposób na trudne czasy – radzi Sławomir Grzelczak.