REKLAMA

Butelkomaty sypną kasą. Polacy już zbierają opakowania na wymianę

Przyspieszają przygotowania do systemu kaucyjnego, który ma ruszyć z kopyta już od nowego roku. To spore wyzwanie tak dla sklepów, jak i dla przedsiębiorców. Ci ostatni poszli już o krok dalej i przedstawili swój pomysł na Rozszerzoną Odpowiedzialność Producenta (ROP) w Polsce.

system-kaucyjny-kaucja-rozszerzona-odpowiedzialnosc-producentow
REKLAMA

System kaucyjny w Polsce startuje od nowego roku. Obejmie jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych na napoje o pojemności do 3 litrów (np. butelki na wodę, sok, nektar czy mleko); opakowania szklane na napoje wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 litra; a także puszki metalowe o pojemności do 1 litra. System będzie obowiązkowy dla sklepów o powierzchni większej niż 200 mkw. Mniejsze będą mogły dołączyć dobrowolnie. Jedni i drudzy muszą się do tego odpowiednio przygotować. 

REKLAMA

Pojawiają się pytania: jaka powinna to być powierzchnia i jakiej wielkości urządzenia dobrać. Każdy sklep charakteryzuje się inną specyfiką, która jest uzależniona między innymi od wewnętrznych polityk sprzedażowych, wyglądu sklepu czy nawet lokalizacji. Wszystkie te czynniki składają się na liczbę wizyt klientów i sprzedawanych napojów, a tym samym - potencjalną liczbę zwrotów opakowań, które już od przyszłego roku zostaną objęte kaucją - tłumaczy Konrad Robak, dyrektor zarządzający w TOMRA Collection Polska.

Eksperci podpowiadają, że teraz właśnie jest czas, żeby z wyprzedzeniem zainstalować i skonfigurować butelkomaty, zwane również recyklomatami, co umożliwi płynne przejście do nowej rzeczywistości zakupowej, gdy opakowania objęte kaucją staną się za kilka miesięcy standardem na półkach sklepowych. Równie ważna będzie też edukacja konsumentów.

Uświadamianie im, na czym polega system kaucyjny, w tym gdzie na opakowaniu znaleźć oznaczenie kaucji - wskazuje Robak.

System kaucyjny, czyli wysokość kaucji nie aż tak ważna?

A ile ostatecznie wyniesie ta kaucja? Pierwotnie to miało być 50 gr, ale pojawiły się komentarze, że to jednak za mało i taka kwota nie zmusi Polaków do zmiany swoich przyzwyczajeń. Ostatecznie ustalono kaucję na tym poziomie, z wyjątkiem butelek szklanych wielokrotnego użytku o pojemności do półtora litra - wtedy kaucja wyniesie 1 zł. Jednocześnie, chcąc ukrócić ewentualnie nadużycia w zarodku, maksymalną wartość kaucji na poziomie 2 zł. Tymczasem okazuje się, że sama wysokość kaucji aż tak istotna nie jest. TOMRA na początku roku przepytała na ten temat Polaków, którzy stwierdzili, że zarówno 50 gr, jaki 1 zł będzie odpowiednią kwotą kaucji.

Już dziś widzimy, w ramach realizowanych programów pilotażowych, że kwota 15 gr jest wystarczającym motywatorem, żeby konsumenci oddawali miliony opakowań - przekonuje Konrad Robak.

A co dalej z ROP? Przedsiębiorcy mają pomysł

Cały czas do rozstrzygnięcia pozostaje dalszy los Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta w Polsce. Swój pomysł w tym względzie właśnie przedstawiły takie podmioty jak: Związek Pracodawców EKO-PAK, Polska Federacja Producentów Żywności Związek Pracodawców oraz Związek Pracodawców „Browary Polskie”, przy pomocy merytorycznej ekspertów z organizacji odzysku opakowań Rekopol. 

Nasz model zakłada współpracę organizacji ROP oraz samorządów i sortowni, pełną przejrzystość i jawność kosztów i przychodów w komunalnej gospodarce odpadami oraz zastosowanie zasady kosztu netto, czyli pomniejszenie opłat od producentów o przychody ze sprzedaży surowców. W pełni więc wdraża wymagania unijne i jest sprawiedliwy dla wszystkich uczestników systemu - zapewnia Krzysztof Baczyński, prezes Zarządu Związku Pracodawców EKO-PAK.

Więcej o systemie kaucyjnym przeczytasz na Spider’s Web:

W przedstawionej koncepcji to samorządy terytorialne pozostają odpowiedzialne za odbiór odpadów komunalnych, w tym opakowaniowych od mieszkańców. Z kolei organizacje ROP biorą na siebie odpowiedzialność za osiąganie poziomów recyklingu dla wszystkich odpadów opakowaniowych. Bo koszty z tym związane muszą być transparentne i racjonalne ekonomicznie.

Takie założenia uważamy za uczciwe zarówno wobec konsumentów jak i firm wprowadzających. To właśnie zakłada nasza wspólna propozycja. Natomiast będziemy przeciwstawiać się rozwiązaniom, których efektem będzie wyłącznie drenaż kieszeni konsumentów, którzy finalnie zapłacą zarówno za wzrost cen jak i za nieefektywną środowiskowo i drogą gospodarkę odpadową swoich gmin - twierdzi Andrzej Gantner, wiceprezes zarządu i dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA