Na 10 miliardów dolarów według „The Wall Street Journal” wyceniają swoją firmę właściciele sieci Subway, którzy chcieliby ją sprzedać. Byłaby to największa transakcja w tej branży od sieci Dunkin’ w 2020 roku. Subway nie komentuje tych doniesień, choć jako firma, która nie jest notowana na giełdzie, nie musi się z niczego publicznie tłumaczyć.
Subway podobno wynajął doradców, którzy przygotowują firmę do przejęcia przez nowego właściciela – donosi WSJ. Nie wiadomo, jak duży pakiet akcji spółki miałby być przejęty przez nowego inwestora, ale transakcja miałaby bazować na wycenie firmy na poziomie 10 mld dol.
Subway: nie komentujemy
Dopytywana przez amerykańskie media spółka zapewnia sucho, że nie komentuje ani swojej struktury właścicielskiej, ani planów biznesowych.
Koncentrujemy się na rozwijaniu marki poprzez transformacyjną podróż, by pomóc naszym franczyzobiorcom odnosić sukcesy oraz przynosić zyski – wyjaśnia rzecznik firmy pięknym korpojęzykiem.
„WSJ” zaznacza, że proces sprzedaży jest na wczesnym etapie i spółka może odstąpić od tych planów, jeśli nie znajdzie satysfakcjonującej oferty. Jest to o otyle ciekawy moment na szukanie kupca na całą sieć, że jest ona właśnie w trakcie daleko idącej modernizacji – firma przeprowadza daleko idące zmiany w menu oraz w wystroju swoich lokali. Subway zapewnia, że już odczuwa pozytywny wpływ tych zmian na wyniki finansowe.
Subway ma kłopoty
Historia sieci Subway sięga 1965 roku. Pierwszy lokal pod tą marką został otwarty przez nieżyjącego już Freda DeLucę. Biznesmen stał na czele sieci liczącej dziś 20 tys. lokali aż do 2015 roku, gdy zrezygnował z pracy z powodów zdrowotnych. Po krótkim eksperymencie z wyznaczeniem następcy z rodziny stery firmy wkrótce przejął menedżer z zewnątrz, który przeprowadził daleko idące zmiany w firmie. W ostatnim czasie firma popadła jednak w tarapaty, z których powoli się podnosi po kolejnym planie naprawczym.