REKLAMA

Błagalny list brytyjskich medyków ws. smogu. W Polsce nie miałoby to sensu

Całe szczęście, że w Polsce, jak od tygodni przekonuje minister klimatu i środowiska Anna Moskwa, jakość powietrza stale się poprawia, a nie pogarsza. Bo inaczej do premiera Morawieckiego pisaliby w alarmującym tonie lekarze. Tak, jak ma to miejsce w Wielkiej Brytanii, gdzie na ręce szefa tamtejszego rządu Rishi Sunaka złożono z okazji Dnia Czystego Powietrza błagalny list. Podpisali się pod nim lekarze pierwszego kontaktu, a także pielęgniarki, pediatrzy, radiolodzy i psychoterapeuci.

normy-jakosci-gornicy-smog-jakosc-powietrza
REKLAMA

Chociaż na tegorocznej liście europejskich miasta z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem Europejskiej Agencji Środowiska bardzo trudno znaleźć reprezentantów Wielkiej Brytanii, to jednak właśnie tam pracownicy służby zdrowia postanowili zaczepić rząd w sprawie smogu i jakości powietrza. Na szczęście w Polsce oddycha nam się coraz lepiej. Anna Moskwa, szefowa klimatu i środowiska, twierdzi, że średnie stężenie dwutlenku siarki, pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5 oraz benzo(a)pirenu w pyle zawieszonym PM10 są najniższe od lat. Przeczy temu ta lista europejskich miast, w której wśród 20 z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem aż 13 jest z Polski. Pierwsze miejsce przypada w udziale chorwackiemu miastu Slavonski Brod, drugie zdobył Nowy Sącz, a trzecie Piotrków Trybunalski. W pierwszej dziesiątce znalazło się jeszcze miejsce dla: Łomży (5. miejsce w zestawieniu), Żor (6. miejsce), Krakowa (7. miejsce), Gliwic (8. miejsce) i Zgierza (10. miejsce).

REKLAMA

Smog: lekarza oczekują interwencji szefa rządu

Ale to nie w Polsce a w Wielkiej Brytanii pracownicy służby zdrowia, w tym lekarze pierwszego kontaktu, a także pielęgniarki, pediatrzy, radiolodzy, psychoterapeuci i pozostały personel medyczny postanowili napisać do premiera Rishi Sunaka. I tłumaczą w swoim liście, że pozostawiono ich na pierwszej linii frontu walki z brudnym powietrzem, bez jakiegokolwiek wsparcia. 

Mamy do czynienia z dziećmi, które mają problemy z oddychaniem, rodzicami opłakującymi utracone dzieci, dorosłymi cierpiącymi na raka, zawał serca, udar i demencję. Wszystko to stało się bardziej powszechne dzięki toksycznemu powietrzu, którym oddychamy - czytamy w apelu lekarzy.

Sygnatariusze listu popierają londyńską (na jej temat ma się jeszcze wypowiedzieć sąd) inicjatywę dotyczącą rozbudowy strefy ultra niskiej emisji (Ulez). I uważają, że podobne powinni pojawić się jak najszybciej w innych brytyjskich miastach. Ta strefa już 29 sierpnia rozszerzy się na cały Wielki Londyn. Kierowcy pojazdów nie spełniających norm będą musieli uiszczać dzienną opłatę wysokości 12,5 funtów, czyli ponad 64 zł. 

Zanieczyszczenie powietrza dotyka każdego z nas od urodzenia do starości. Powoduje nie tylko choroby układu oddechowego, takie jak astma, ale także zawały serca, zaburzenia rytmu serca, udary mózgu, zaburzenia rozwoju dziecka, raka płuc i demencję - przekonują brytyjscy lekarze.

REKLAMA

W Polsce dusimy się nawet latem

Być może w Polsce też doczekamy się takiego listu? Na razie rząd twierdzi, że powietrze jest coraz lepszej jakości i zasłania się programem Czyste Powietrze, w ramach którego po blisko pięciu latach od funkcjonowania (ruszył we wrześniu 2018 r.) wypłacono raptem 6,3 mld zł dofinansowania, czyli wykorzystano lekko ponad 6 proc. budżetu, który wart jest 103 mld zł. Tymczasem okazuje się, że nawet w środku lata, smog Polsce nie odpuszcza. To tylko przykłady z ostatnich dni: Osiek (woj. pomorskie) - o 800 proc. przekroczone normy dla pyłów zawieszonych PM 2,5 i 461 proc. dla pyłów PM10; Paradyż (woj. łódzkie): 262 proc. dla PM2,5 i 340 proc. dla PM10; Miasteczko Śląskie (woj. śląskie): 662 proc. dla PM2,5 i 341 proc. dla PM10; Galewice (woj. łódzkie): 445 proc. dla PM2,5 i 275 proc. dla PM10; Osiek (woj. małopolskie): 494 proc. dla PM2,5 i 289 proc. dla PM10; Brzeg (woj. opolskie): 351 proc. dla PM2,5 i 210 proc. dla PM10; Prawda (woj. lubelskie): 266 proc. dla PM2,5 i 164 proc. dla PM10.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA