Sypią się niewygodne pytania o węgiel. Sklep PGG wydał specjalne oświadczenie
Jeżeli premier Mateusz Morawiecki lubi ryzyko, to niech znowu startuje w wyborach parlamentarnych z Katowic. Przecież rok temu szef rządu sam bił się w piersi i zapowiadał zwiększenie wydobycie węgla przez polskie kopalnie, żeby odwrócić się od Rosji i zacząć dbać o własne bezpieczeństwo energetyczne, a nie polegać na innych. Teraz węgla mamy tyle, co kot napłakał. Jest go tak mało, że nawet sklep PGG musi się tłumaczyć.
Premier Morawiecki musi brać pod uwagę ryzyko, że w trakcie obecnej kampanii wyborczej, przy okazji odwiedzania Katowic, przyjdzie mu zderzyć się z niewygodnymi pytaniami. Bo górnicy nie zapominają, a rok temu szef rządu obiecywał im i całej Polsce, że nie ma co martwić się na zapas o kolejne sezony grzewcze, bo polskiego węgla będzie coraz więcej, po tym jak zwiększy się wydobycie.
Rok minął, a węgla made in Poland zamiast więcej, jest coraz mniej. Przez pierwszych sześć miesięcy w 2023 r. polskie kopalnie wyprodukowały ok. 23,2 mln t węgla, co jest wynikiem wyraźnie gorszym - o aż 4,7 mln t - od tego z pierwszego półrocza 2022 r. To spadek o 16,8 proc.
Sklep PGG: cała produkcja trafia na półki
I zaczął się ferment. Nawet większy niż rok wcześniej, kiedy związkowcy górniczy już od wiosny 2022 r. ostrzegali, że natychmiastowe zerwanie kontraktów z Rosją, bez wcześniejszego zadbania o alternatywę, będzie skutkować brakiem opału na zimę. A do tego węgiel będzie przy okazji bardzo drogi. Teraz zaś w sieci rozgorzała burza na temat tego, gdzie ten polskie węgiel, którego miało być więcej, koniec końców się podziewa. Do dyskusji włączył się sklep PGG, który zapewnia, że kopalnie cały czas fedrują pełną parą.
Produkcja węgli opałowych prowadzona jest bez przerwy w kopalniach PGG S.A. i utrzymuje się na stałym, nie zmniejszonym poziomie ok. 270–300 tys. ton na miesiąc. Sprzedaż opału węglowego dla tzw. finalnych nabywców węglowych zużywających węgiel do ogrzewania gospodarstw domowych pozostaje niezmiennie priorytetem spółki - przekonuje w specjalnym oświadczeniu sklep PGG.
Jednocześnie, jak czytamy, sklep PGG funkcjonuje jak najbardziej prawidłowo i na każdej sesji zakupowej klienci zawierają tysiące udanych transakcji. W ten sposób w ciągu doby sprzedaje się od kilku do nawet kilkunastu tysięcy ton węgla. I tak ma być dalej.
Sprzedaż prowadzona będzie jak dotychczas w sposób ciągły, 24 godziny na dobę. Towar wystawiany jest na półkę sklepową w dni robocze o godzinie 8.00 oraz o 15.00 i pozostaje dostępny dla kupujących aż do wyczerpania zapasu - informuje sklep PGG.
Ceny węgla: PGG cały czas z atrakcyjną ofertą
Bo chociaż cena węgla w europejskich portach ARA od miesięcy ma się do polskich stawek dla energetyki i ciepłownictwa, jak pięść do nosa (w portach ARA tona węgla kosztuje ok. 117–118 euro, a energetyka płaci ponad 738 zł za tonę, a ciepłownie - ok. 912 zł), to i tak sklep PGG niezmiennie pozostaje jednym z najtańszych miejsc na opałowe zakupy. Za węgiel typu orzech i kostka zapłacimy od 1100 do 1270 zł. Ekogroszek luzem to z kolei wydatek rzędu 1400 zł, a za ten workowany trzeba wysupłać 1650 zł. W ofercie jest jeszcze groszek 5-25 mm z kopalni Staszic-Wujek za 1220 zł za tonę.
Teraz kupujący u nas są pewni, że węgiel jest polski, dobrej jakości, po cenie producentem dostępny codziennie 24 godziny na dobę. Sklep pozwala na wiele form płatności (np. przelewy, Blik czy raty). Zapewnia nowoczesną komunikację z klientem przez infolinię, formularz kontaktowy. chat bot, czy voicebot - przekonuje Tomasz Rogala prezes PGG w rozmowie z Tygodnikiem Sieci.
Czytaj też: Jak kupić węgiel na zimę w sklepie PGG?